Poseł Franciszek Sterczewski odnosząc się do ostatnich wydarzeń w Kaliszu: „Tego typu banery i wypowiedzi są moim zdaniem absolutnie niedopuszczalne.”

Wtorkowe spotkanie zorganizowane przez KOD Kalisz nosi nazwę „Co z tą Polską?”. Na tak postawione pytanie próbował odpowiedzieć poznański poseł Franciszek Sterczewski - Bardzo dużo się dzieje w wielu obszarach, ale moim osobistym zdaniem kluczem jest rozmowa i kultura dialogu, której cały czas się uczymy jako społeczeństwo, której ostatnio trochę brakuje zarówno w polskim Sejmie jak i mediach oraz wielu innych obszarach. Dlatego bardzo się cieszę, że są takie spotkania jak dzisiejsze, że możemy o tym porozmawiać i budować kulturę dialogu – mówi poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski – Przyjechałem nie tylko mówić, ale też słuchać co mieszkańcy Kalisza mają do powiedzenia „Co z tą Polską?”, „Co z tym Kaliszem?” i co ewentualnie jako poseł mogę dla Kalisza zrobić – dodaje.

O Kaliszu w ostatnim tygodniu było głośno w całej Polsce i to niekoniecznie pozytywnie. Powody były dwa – urządzenie sobie przez księdza podczas mszy w kościele Parafii Opatrzności Bożej przy ul. Polnej podczas kazania wiecu wyborczego oraz pojawienie się na ul. Harcerskiej baneru przeciwko społeczności LGBT - Tego typu banery i wypowiedzi są moim zdaniem absolutnie niedopuszczalne. Nie zgadzam się na to. Wydaje mi się, że to „strzelanie sobie w kolano”. Nawet jeśli ktoś chce wypowiedzieć się na temat wolności i tolerancji to może to wypowiedzieć w sposób kulturalny. Wydaje mi się, że to kwestia czasu kiedy kościół zacznie słuchać Papieża Franciszka i pójdzie drogą otwartości i tolerancji. Badania pokazują, że spada ilość wiernych w kościołach i jeśli polski kościół nie chce mieć takiej sytuacji jak na zachodzie to wydaje mi się, że na tych wiernych o różnej orientacji seksualnej będzie musiał się otworzyć i też ich gościć w swoich wnętrzach – twierdzi poseł Sterczewski.

Wielokrotnie w rozmowie z posłem przewijało się słowo „kultura”, dlatego nie sposób było nie zapytać o słynny już „gest” posłanki Joanny Lichockiej, która w poprzedniej kadencji parlamentu została wybrana z okręgu kalisko-leszczyńskiego - To dla mnie szokujące i niezrozumiałe zachowanie. Wydaje mi się, że to był niepotrzebny gest arogancji i lekceważenia wobec opozycji i wobec wyborców różnych opcji - wobec obywateli którzy to widzieli. Wydaje mi się, że sejm powinien pokazywać na czym polega szacunek i dialog, a tutaj widzieliśmy pokaz arogancji – mówi poseł Sterczewski – Niesamowite było obserwować jak ten gest pojawił się w mediach społecznościowych i zaczął być udostępniany i zaistniał w świadomości – dodaje.

Poseł popiera także działania Jerzego Owsiaka, który na specjalnym filmie wysyła do posłanki list, w którym apeluje o oddanie mandatu parlamentarnego - Uważam, że to jest słuszny apel, podpisuję się pod nim. Jestem zadziwiony, że pani posłanka Lichocka nie potrafi powiedzieć zwykłego przepraszam – mówi poseł KO.