Dokarmiasz? Rób to z głową!

Dokarmianie zwierząt zimą to szlachetne i bardzo przyjemne zajęcie. Niestety często robimy to w sposób nieregularny, a co za tym idzie - nieodpowiedzialny. Okazuje się, że główna trakcja zimowego, niedzielnego spaceru po parku wraz z rodziną, ma swoje przykre konsekwencje.
Wygłodzone ptaki, które zimą - praktycznie przez cały tydzień nie mają co jeść, często rzucają się bez opamiętania na kawałki chleba, w związku z czym może to doprowadzić do poważnych problemów pokarmowych. Z czasem konsekwencje tego są znacznie gorsze – dokarmianie doprowadza do utraty zdolności zdobywania pokarmu, a w końcu – do głodówki i śmierci. Często dzikie dotąd ptactwo przyzwyczaja się do ludzi wręcz oczekując, że zostanie przez człowieka nakarmione. Kaczki i łabędzie to ptaki wędrowne, które na okres zimowy powinny odlatywać z naszego kraju. Nie robią tego jednak właśnie z racji na dokarmianie ich przez ludzi.
Jeżeli chcemy dokarmiać ptaki powinniśmy pamiętać o kilku zasadach:
- kaczki to roślinożercy, a pogląd, że lubią stary chleb z naszego chlebaka jest nieprawdziwy.
- nie wrzucamy pokarmu do wody - a na brzeg, by nie zamókł.
- dokarmiajmy ptactwo ziarnami zbóż, kapustą, kukurydzą czy marchewką.
- jeżeli zdecydujemy się zamontować w ogródku karmnik, musimy dobrać również odpowiednie menu. Niesoloną słoninę i smalec, orzechy włoskie i słonecznik lubią sikory bogatki i modraszki, ale także bliższe nam i bardziej pospolite dzięcioły, wróble oraz mazurki. Kaszę jęczmienną, owies, okruchy chleba i płatki owsiane zjedzą wróble, mazurki, sierpówki, sójki i kawki. Dla kosów i kwiczołów rarytasem są jabłka. Jemiołuszki lubią owoce jarzębiny zebrane jesienią.
- nie dokarmiamy ptaków wiosną, latem i jesienią – wtedy same powinny szukać pokarmu.