Nasza Ania w Szansie na Sukces!

Właśnie wróciła z Warszawy. Szczęśliwa i uśmiechnięta, podzieliła się z nami swoimi wrażeniami.
- Spełniło się moje marzenie z dzieciństwa! - powiedziała w rozmowie - Jako mała dziewczynka, oglądając kolejne odcinki „Szansy...”, zawsze myślałam sobie w duchu, że wspaniale byłoby móc spróbować swoich sił w tym programie. No i stało się. W lutym 2010 r. pojechała na przesłuchania. A pod koniec sierpnia otrzymała telefon, że jest zaproszona na nagranie odcinka, którego gościem będzie Eleni, co, jak podkreśliła, bardzo ją ucieszyło: Muzyka tej artystki nie jest mi obca, praktycznie wychowywałam się na jej piosenkach, są melodyjne, przyjemne.
Ania z jednej strony na przygotowanie się miała bardzo mało czasu, bo tylko dwa tygodnie. Z drugiej jednak można rzec, że profesjonalnie do śpiewania przygotowuje się już od czterech lat, bowiem uczy się w Państwowej Szkole Muzycznej II Stopnia im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Sam występ w „Szansie na sukces” kaliszanka opisuje, jako cenne doświadczenie i wspaniałą przygodę.
- Wprawdzie od kilku już lat mam styczność ze sceną. Grało się i śpiewało w różnych miejscach, przy różnych okazjach. Kiedy byłam w kaliskim zespole rokowym "Switch on”, graliśmy koncerty na placu przy teatrze np. podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, czy podczas Święta Miasta. Później wraz z przyjaciółmi zajęłam się organizacją koncertów pt. „Przemijanie”, które stały się imprezą cykliczną.... tak więc, mogę śmiało powiedzieć, że mam jakieś doświadczenie ze sceną jako taką. Jednak pierwszy raz, właśnie w „Szansie na sukces” miałam okazję zobaczyć pełen profesjonalizm, który daje komfort występu – mam tu na myśli np. stworze najlepszych warunków technicznych oraz merytoryczne wsparcie całego sztabu ludzi, którzy dbają o to, by wszystko wypadło, jak najlepiej. To było niesamowite doświadczenie, pełne silnych emocji, niesamowitych wrażeń.
Ania Dębska poznała, co to magia telewizji, przekonała się na własnej skórze, że to, co oglądamy, siedząc w domu na kanapie, często diametralnie różni się od tego, co się dzieje w studiu, podczas nagrania.
- Nie wiem, jak wypadł cały program, jak zaśpiewali inni uczestnicy, a to dlatego, że śpiewałam, jako ostatnia, a wszyscy czekają na swój występ w oddzielnym pomieszczeniu. Więc z ogromną ciekawością czekam teraz na informację o tym, kiedy wyemitowany zostanie odcinek z moim udziałem. Bardzo chciałabym to na spokojnie obejrzeć.
Na ten odcinek „Szansy na sukces” razem z Anią będzie czekał cały Kalisz. O terminie jego emisji poinformujemy na naszej stronie. Warto podkreślić, że kaliszanka, mimo nerwów i zgiełku, jaki panował w studiu po nagraniu, nie zapomniała o promocji swojego miasta. Jest w grodzie nad Prosną mnóstwo zdolnych młodych ludzi, o których zawsze chętnie mówimy i piszemy. Cieszy fakt, że ci młodzi i zdolni, wypływając na szerokie wody, piszą i mówią ciepło i serdecznie o swoim Kaliszu.