Najlepsi szybowali ponad dobę

2012-07-31 11:56:00 Sylwia Nowicka/UM Ostrów Wlkp

Krzysztof Łuniewski najlepszym szybownikiem w klasie otwartej, a Felipe Levinz w klasie standard - zakończyły się XXI Krajowe Zawody Szybowcowe o Puchar Prezydenta Ostrowa Wielkopolskiego. Czołówka szybowników z Europy zjechała do Michałkowa. Wśród nich bohater kpt. Tadeusz Wrona, a także wielokrotny medalista mistrzostw świat i Europy Janusz Centka. Większość z nich w powietrzu spędziła ponad dobę.

Narcyz Przybylski, Aleksander Lorenz/AO
Narcyz Przybylski, Aleksander Lorenz/AO
W zawodach startowało 95 zawodników z Polski i dziewięciu krajów Europy. Wśród szybowników był także bohaterski kapitan boeinga Tadeusz Wrona.
- Tegoroczne mistrzostwa to próba generalna przed mistrzostwami Europy, które w Michałkowie odbędą się w 2013 roku. Dlatego też w zmaganiach wzięło udział wielu znakomitych pilotów - mówił Tadeusz Malarczyk, dyrektor Aeroklubu Ostrowskiego.
- Raz jeszcze chcę poznać specyfikę tego regionu - mówił Janusz Centka, wielokrotny mistrz świata i Europy. - Dane, które teraz zebrałem, wprowadzę do swojego komputera i będę dokładnie analizował, gdzie można liczyć na „noszenia”. Sprawdziłem ukształtowanie terenu, charakterystyczne miejsca i mam nadzieję, że to wszystko zaprocentuje w przyszłości.
W klasie otwartej zwyciężył Krzysztof Łuniewski z Aeroklubu Warmińsko Mazurskiego. W klasie standard najlepszy okazał się Niemiec Felipe Levinz Aeroklubu DAeC, w klasie Club-A zwyciężył reprezentant gospodarzy Łukasz Błaszczyk, a w klasie Club-B Arkady Zapolski, reprezentant Aeroklubu Ziemi Jarosławskiej.
- Cieszę się niezmiernie, że wygrałem zawody w Michałkowie, ale czasu na świętowanie nie będę miał zbyt dużo. Zaraz wyjeżdżam do Berlina, a stamtąd do stanu Michigan w USA. Tam właśnie mieszkam i pracuję. Ale przez cały rok myślę o tym, by znów przyjechać do Michałkowa i rywalizować w zawodach organizowanych tutaj. Mam nadzieję, że podczas kolejnych edycji, znów będę mógł do was przyjechać - przyznaje Zapolski.
Impreza była wyjątkowo udana - tylko raz, w środę 25 lipca 2012 r. rywalizacja pilotów została odwołana, ze względu na niesprzyjającą aurę. W pozostałe dni piloci szybowców byli holowani w górę i szukając tzw. kominów czyli noszenia, pokonywali ogromne dystanse, np. w klasie open któregoś dnia zmagań musieli pokonać ponad 500 kilometrów.
Szczególnie widowiskowe dla kibiców są starty, które odbywały się ok. godz. 11.00. Właśnie wtedy 95 szybowców ruszało w powietrze w krótkim odstępie czasu, holowane przez kilka samolotów - kibice mogli być świadkami spektakularnego wbijania się w powietrze szybowców, a także wielu lądowań samolotów holujących.
Widowiskowe są także tzw. doloty - czyli lądowania szybowców na zakończenie rywalizacji.
- Szybownictwo to fascynujący sport - te lekkie samoloty, bez pomocy silnika unoszą się w górę, wykorzystując ruch powietrza i zjawiska meteorologiczne. W dużym skrócie można powiedzieć, że pilot szybowca szuka ciepłych „pęcherzy powietrza”, które unoszą go w górę - wyjaśniał senator RP Witold Sitarz, na co dzień instruktor szybownictwa w Aeroklubie Ostrowskim. - Pilot szuka tzw. noszenia, dzięki któremu pokonuje siłę grawitacji. Szybowiec opada na ziemię z prędkością 1 metra na sekundę, ale jeśli znajdzie noszenie może się unosić w górę np. z prędkością 4 metrów na sekundę. Najczęściej piloci szukają tzw. kominów, gdzie mają noszenie pod chmurami. Dlatego też obserwując szybowce można odnieść wrażenie, że piloci skaczą z jednej chmury pod drugą.
Podczas zawodów szybownicy mieli precyzyjnie nakreślone zadania – w pierwszym dniu rywalizacji, zawodnicy mieli do pokonania próbę szybkościową - w jak najkrótszym czasie musieli pokonać wyznaczony dystans. Podczas kolejnych dni zmagań musieli pokonać jak największy obszar.
- Każdy szybowiec jest wyposażony w czuły sprzęt rejestrujący, dlatego też wyniki poszczególnych pilotów są bardzo precyzyjnie mierzone. Aby latać szybowcem trzeba mieć wiedzę z fizyki, meteorologii, wiedzę nt. konstrukcji samolotów, czy w mniejszym stopniu, ale również wiedzę z chemii. Warto dodać, że większość pilotów rejsowych samolotów to szybownicy. Poza wspomnianym kpt. Wroną wymienić należy również Janusza Centkę, Jerzego Makułę, ale także pilota, który usiadł boeningiem na rzece Hudson w USA. Od szybowców swoją przygodę z lataniem rozpoczął również polski kosmonauta Mirosław Hermaszewski - dodaje kierownik zawodów Maciej Całka.
W uroczystości wręczenia nagród i ceremonii zamknięcia mistrzostwa udział wzięła Marlena Maląg, zastępca Prezydenta Miasta Ostrowa Wielkopolskiego.
- Jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności zawodników. Jest to sport niezwykle trudny, ale też bardzo widowiskowy. Szybownicy zjechali do Michałkowa całymi rodzinami i - co ważne - bardzo im się tutaj podobało - podkreślała Maląg.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować