KAMA KOWALEWSKA na scenie i w życiu prywatnym - wywiad

2011-12-01 17:08:51 Robert

Zapraszamy na wywiad z Kamą Kowalewską - aktorką kaliskiego teatru, szczęśliwą mamą łączącą pasję florystyczną z pracą w teatrze.

"300 MIL DO NIEBA", reż.M.Dejczer, 1989
"300 MIL DO NIEBA", reż.M.Dejczer, 1989
Mieszkańcy Kalisza nie bardzo kojarzą Cię z piosenką z dzieciństwa "Fantazja" czy "Ufoludki". Możesz opowiedzieć o tej przygodzie?
Wszystko zaczęło się na wakacjach w Jastrzębiej Górze. Byłam z rodzicami i siostrą w ośrodku wczasowym w którym zorganizowano spotkanie dla dzieci z bohaterami "Tik-Taka". Zabrałam ze sobą małe pianinko Casio (na tamte czasy to było coś) i P. Ewa Chotomska – Ciotka Klotka zaproponowała, żebym pokazała taki instrument w programie dla dzieci "Fasola". Po występie w podziękowaniu otrzymałam propozycję nagrania piosenki do słów Ewy Chotomskiej "Ufoludki" - muzykę skomponował mój tata. Piosenka szybko stała się przebojem i pojawiła się nowa tym razem "Moja Fantazja", którą śpiewałam razem z moją siostrą Mają. Obie piosenki z tego co wiem są śpiewane do tej pory w różnych wykonaniach i bardzo to miłe móc w przedszkolu mojego dziecka usłyszeć piosenkę, którą śpiewało się w dzieciństwie.
Film "300 mil do nieba" oparty na prawdziwej historii to również ważny przystanek w Twoim życiu. W jaki sposób trafiłaś do tego filmu?
Do filmu trafiłam z castingu, wtedy miałam 13 lat, więc to moja mama namówiła mnie abym spróbowała. Przygoda była wspaniała, cudowni ludzie.
Film ten oparty jest na prawdziwych wydarzeniach z 1985 roku. Dwaj chłopcy - Jędrek i Grześ - mieszkają z rodzicami i rodzeństwem w barokowozie, żyjąc w bardzo ciężkich warunkach. Chcąc spełnić swoje marzenia o lepszym życiu, uciekają na Zachód. Ukryci pod podwoziem ciężarówki - olbrzymiego tira przedostają się do Szwecji.
Kim jest bohaterka, w którą wcieliłaś się na planie filmu "300 mil do nieba"?
W filmie grałam Elkę, dziewczynę zbuntowaną, pochodzącą z patologicznej rodziny, używającą czasem wulgarnych zwrotów, ale marzącą o radosnym życiu, o którym marzy każde dziecko. Z moim filmowym Tatą - Krzysztofem Stroińskim miałam świetny kontakt i dużo się od niego nauczyłam.
Po filmie "300 mil do nieba" pojawiła się kolejna propozycja od Agnieszki Holland i zagrałam w filmie "Europa, Europa" Katie - córkę szynkarza, niestety nie umiałam w tak krótkim czasie nauczyć się języka niemieckiego, więc głos podłożyła jakaś niemiecka aktorka. Następnie był film: "Śmierć dziecioroba", "Psy" i kilka małych epizodów w serialach.
Od jak dawna mieszkasz w Kaliszu?
Do Kalisza przyjechałam 13 lat temu będąc studentką III roku PSTFTViT w Łodzi. Dyrektor Jan Buchwald zaproponował mi rolę Ani w „Wiśniowym Sadzie” A. Czechowa i od 1999 roku pracuję w kaliskim teatrze. Z Kaliszem związałam się także rodzinnie, poznałam mojego męża Grzegorza, mamy dwoje dzieci - Maksa i Marysię.
Oprócz pracy w teatrze Twoją pasją jest tworzenie kompozycji dekoracji kwiatowych i okolicznościowych. Jak się w tym odnajdujesz?
Florystyka to moja pasja. Odkryłam to niedawno ale nie sądziłam, że aż tak szybko wszystko się potoczy. Najpierw robiłam dekoracje na różne uroczystości rodzinne, dla znajomych a pózniej także dla innych osób. Ukończyłam Akademię Florystyki w Łodzi ale nadal zamierzam kształcić się w tym kierunku. Coraz więcej Młodych Par z Kalisza ale także z Łodzi korzysta z moich usług a prace, które do tej pory wykonywałam zostały docenione także przez warszawskich wedding plannerów, z czego bardzo się cieszę i daje mi to jeszcze większą motywację do działania.
Jak wyglądało i wygląda życie ze sławnym ojcem? (Sławomir Kowalewski "Trubadurzy").
Życie teraźniejsze z racji odległości ogranicza się niestety do telefonów, rzadkich spotkań. Kiedyś jako dziecko też miałam ojca sporadycznie z powodu ciągłych tras koncertowych bo w tamtych latach Trubadurzy byli bardzo popularni.
Czy pamiętasz jakieś święta Bożego Narodzenia z dzieciństwa, które najbardziej utkwiły Ci w pamięci?
Święta zawsze były radosne, z mnóstwem prezentów, ale najważniejsze, że spotykała się rodzina. Pamiętam też Wigilię kiedy razem z przyjaciółmi szliśmy na Pasterkę i spacerowaliśmy po ul. Piotrkowskiej aż do 2 w nocy. Dla mnie święta to zawsze magiczny czas, więc każde są niepowtarzalne…
Jaka jest Twoja ulubiona potrawa wigilijna?
Jest kilka potraw, których nie może zabraknąć - to grzyby smażone (moja mama jest w tych sprawach ekspertem), kapusta z grzybami, kompot z suszu. Natomiast mogę się obyć bez karpia...
Na wigilijnym stole nie może także zabraknąć makowca i sernika mojej babci.
Jesteś szczęśliwą żoną i matką dwójki dzieci. Jak spełniasz się w tej roli?
Mam dwoje dzieci Maksa (8 lat) i Marysię (5 lat). Staram się pogodzić wszystkie role ale nie zawsze mi to wychodzi tak jak bym chciała… Są jednak takie chwile w ciągu dnia, kiedy mam czas tylko dla nich, bawimy się, czytamy, tańczymy lub po prostu rozmawiamy i to są najlepsze chwile, niestety tylko chwile… ale w dzisiejszych czasach tak jest w wielu domach…
Niebawem kaliski teatr zaprosi widzów na wieczór kolęd - "To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza" (m.in. z Twoim udziałem). Czy u Was w domu też śpiewa się kolędy?
Kolędy to nieodzowny element świąt, więc nawet jeśli siedzimy przy stole włączamy płyty z kolędami.
Korzystając z okazji chciałabym życzyć wszystkim Czytelnikom portalu Calisia.pl Radosnych, pełnych rodzinnego ciepła Świąt Bożego Narodzenia a dzieciom jak najwięcej wymarzonych prezentów.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować