Społeczne

Kaliszanin w reality show! Spytaliśmy co skłoniło go do udziału w programie i jak sobie radzi

2024-02-04 11:00:00 BK

Trwa 3. edycja popularnego w stacji Polsat reality show - Farma. Wśród uczestników znalazł się 28-letni Tobiasz Baraniak, pochodzący z Kalisza. Czemu zgłosił się do programu i jakie przygody tam na niego czekały?

Fot. FB Farma Polsat - https://www.facebook.com/farmapolsat
Fot. FB Farma Polsat - https://www.facebook.com/farmapolsat

Widzowie 3. edycji programu „Farma” z pewnością zdążyli już dobrze poznać osobę Tobiasza Baraniaka. Tobiasz pochodzi z Kalisza i jest absolwentem III LO im. Mikołaja Kopernika. Studiował w Warszawie, gdzie obecnie mieszka. Pracuje jako menadżer kreatywny w agencji eventowej. 

Program emitowany jest od poniedziałku do piątku o godzinie 20:00. Do show zgłaszają się osoby, które pragną przeżyć niezwykłą przygodę w swoim życiu, rezygnują z wygodnego życia w mieście i przeprowadzają się na wieś. Domownicy nie mają podstawowych udogodnień, dostępu do telefonów i Internetu. Do ich obowiązków należy uprawa warzyw i owoców, zajmowanie się gospodarstwem, opieka nad zwierzętami oraz dodatkowe zadania.

Spytaliśmy Tobiasza dlaczego zgłosił się do programu i jak wygląda prawdziwe życie na wsi.

Skąd pomysł na udział w programie Farma? Czy to chęć pobudzenia swojej kreatywności z racji zawodu, czy może sprawdzenia siebie w ekstremalnych warunkach? A może chęć przeżycia przygody?

Przede wszystkim to chęć odkrycia w sobie jeszcze większej siły charakteru i pewności siebie. Chęć sprawdzenia się w zupełnie nowym środowisku, wykonując farmerskie zadania i rywalizując z innymi uczestnikami programu o złote widły i 100 tysięcy złotych. Farma pobudziła we mnie kreatywność, co było dużym plusem, rozbudziła we mnie wiele emocji, których dotąd nie znałem - bardzo dużo się nauczyłem. Sprawdziłem siebie również w ekstremalnych warunkach i będąc już po 4 tygodniach na Farmie, jestem z siebie bardzo dumny, że dałem radę tyle tam przetrwać! I to nie koniec tej przygody.

Czy rzeczywiście uczestnicy żyją w spartańskich warunkach - od posiłków po toaletę i nie jest to tylko aranżacja pod kamerę?

Zgadza się. Na Farmie nie otrzymuje się jedzenia za darmo - trzeba sobie zapracować, rozbudzić kreatywność, aby znaleźć coś więcej w otaczającej nas naturze, co będzie nadawać się na posiłek. Należy dbać o zwierzęta, które dają nam codziennie mleko, lecz to nie było wystarczające, aby zapełnić żołądek. Ciężka praca dawała nam wygraną w postaci jedzenia. Nie mieliśmy toalety - musieliśmy sami zbudować wychodek. Nie mieliśmy łazienki - jedynie lustra i drewniane przegrody zasłonięte materiałem, czyli nasz farmowy prysznic. To było nasze prawdziwe życie na Farmie i były tam kamery, lecz tylko do obserwacji, jak sobie radzimy w takich spartańskich warunkach.

Co jest najtrudniejsze w funkcjonowaniu w Farmie? Jakie warunki, standard życia, braki udogodnień?

Myślę, że najtrudniejszy był brak ciepłej wody - najpierw musieliśmy rozpalić w piecu, wypompować wodę ze studni, a dopiero potem ją nagrzać. Nie mieliśmy też prądu, żadnej elektroniki, ale to akurat było plusem - w końcu mogliśmy odkrywać świat bez smartfona w dłoni. Dzięki temu zaczęliśmy doceniać otaczający nas świat i naturę. Spaliśmy na sianku, co było ciekawym doświadczeniem. Głód i zmęczenie niestety też dawały o sobie znać bardzo często, lecz każdego dnia na Farmie staraliśmy się przetrwać bez tych udogodnień. Nie był to 5* hotel, ale za to jaki emocjonujący pobyt!

Jakie było dla Ciebie najtrudniejsze wyzwanie, bariera trudna do pokonania?

Idąc do takiego programu nie można mieć barier - musisz być gotowy na wszystko, ponieważ Farma lubi zaskakiwać. Natomiast, dużym wyzwaniem były dla mnie pojedynki, czyli rywalizacja między uczestnikami o być albo nie być w programie. Były to zazwyczaj fizyczne, siłowe, wytrzymałościowe zadania, ale przede wszystkim - ciężkie psychicznie, ponieważ emocje wtenczas bardzo buzowały, adrenalina sięgała zenitu i trzeba było z tym wszystkim sobie poradzić. Dużym, lecz bardzo pozytywnym wyzwaniem była dla mnie również jazda traktorem, co bardzo dobrze wspominam.

Jakie są relacje między uczestnikami. Zdarzały się sytuacje, że dochodziło do konfliktów?

Na Farmie to uczestnicy wzajemnie się nominują do pojedynków oraz eliminują z programu, więc walka była zacięta. Były zakładane sojusze, zdarzały się intrygi, nieoczekiwane zwroty akcji. Sam, jako osoba bardzo otwarta na świat i ludzi, starałem się mieć dobre układy ze wszystkimi uczestnikami, lecz nie było to możliwe. Wszyscy mieli bardzo silne charaktery, każdy chciał dotrwać do finału i zawalczyć o siebie. Między niektórymi rozkwitła przyjaźń, u innych niechęć do głębszej znajomości.

Czym życie na Farmie różni się od tego codziennego? Jak funkcjonuje i czy dziś, w XXI wieku jesteśmy w stanie tak żyć czy się przystosować?

Życie na Farmie niewiele ma wspólnego z tym, które sobie wszyscy wyobrażamy - ciepły dom, w pełni wyposażona kuchnia, łazienka z wanną, plazma w salonie, smartfon w dłoni i wiele więcej udogodnień. Farma to survival, życie wśród natury, walka o pożywienie i dobrobyt. Bez dostępu do ciepłej wody, prądu, bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Jeśli ktoś jest gotowy na takie warunki - da się przeżyć, lecz trzeba mieć dużo umiejętności, chęci do życia i instynkt przetrwania. Farma to również, a może przede wszystkim - zwierzęta, więc należy mieć też dla nich czas i dużo miłości.

 

 

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować