Україна
Co przeżyli i w jakich warunkach mieszkają uchodźcy w SWWS w Kaliszu? Trwa zbiórka niezbędnych produktów [zdjęcia, wideo]
111 Ukraińców mieszka obecnie na terenie Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości. W większości są to kobiety i dzieci. Mieliśmy okazję zobaczyć jak przebiega zbiórka darów, jak spędzają czas i w jakich warunkach przebywają oraz wysłuchać ich trudnych historii po ucieczce z objętej wojną Ukrainy.
- Chcielibyśmy podziękować serdecznie wszystkim obywatelom miasta Kalisza, powiatu, sąsiednich miejscowości, którzy zareagowali na prośbę o wsparcie rodzin ukraińskich, które się u nas pojawiły. To wsparcie będzie kierowane również na Ukrainę. Jednocześnie prosimy o dalszą współpracę i dalsze działanie w zakresie zbiórki - mówił Rektor-Komendant Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości gen. dr Marcin Strzelec.
Zebrana żywność i inne produkty zostaną przeznaczone dla uchodźców zakwaterowanych w SWWS a także trafią na granicę ukraińską.
Obecnie działają dwa takie punkty zbiórki - na terenie SWWS przy ulicy Wrocławskiej oraz w siedzibie Miejskiego Klubu Sportowego, przy ulicy Prymasa Stefana Wyszyńskiego 22-24 (budynek po dawnym Hotelu Arena).
Tak przebiega zbiórka WIDEO
- W szkole obecnie przebywa 111 osób. Te osoby zaaklimatyzowały się, powstała wspólnota. Dziękuję mieszkańcom, którzy chcą też przyjąć i zakwaterować uchodźców. Są osoby, które się zgłaszają z pomocą, ale to jest decyzja samych uchodźców, gdzie chcą pozostać - mówił Rektor-Komendant Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości gen. dr Marcin Strzelec.
Na terenie SWWS działa kącik dla dzieci, w którym mają zabawki i opiekę. Zajmują się nimi studentki Uczelni. To małe przedszkole ma być namiastką normalności.
Tak spędzają czas dzieci i młodzież w Ukrainy WIDEO
- Chcemy zapewnić dzieciom takie warunki żeby czuły się jak najlepiej. Bardzo się cieszą i są zaangażowane - mówi Karolina Kaczmarek studentka SWWS zapewniająca opiekę nad dziećmi. - Dobrze się dogadujemy z dziećmi. Tak samo jak do służby tak i do dzieci trzeba mieć odpowiednie podejście. Dzieci i rodzice mają do nas zaufanie.
- Od kilku dni mamy u siebie 111 obywateli Ukrainy. W zdecydowanej większości są to kobiety i dzieci, mamy jednego mężczyznę i kilku chłopców. Musieliśmy podjąć bardzo intensywną pracę związaną z zapewnieniem poczucia bezpieczeństwa i zorganizowaniem podstawowych rzeczy socjalno-bytowych. Musieliśmy w dużej mierze zadbać by uchodźcy mieli kontakt z bliskimi. Dla części osób to pozostawanie w bezsilności jest ogromnym problemem - mówił Tomasz Barna, funkcjonariusz i psycholog SWWS, znający język ukraiński. - To, że przebywają wspólnie jest dla nich niezwykle cenne. Mogą sami się wspierać i organizować.
Jak podkreśla psycholog, są to osoby wolne i mogą robić to co chcą - wyjść, przemieszczać się, korzystać z obiektów sportowych. Zauważa u nich syndrom stresu pourazowego, ale najważniejsza jest nadzieja.
Ukrainki mieszkające w SWWS mają nadzieję, i wierzą, że wszystko dobrze się skończy. W Ukrainie pozostali ich najbliżsi.
45-letnia Luba pozostawiła w Ukrainie swojego syna, męża i zięcia. Nie wszyscy wyjechali z Ukrainy ale są na walizkach, w każdej chwili gotowi uciekać. Wielu mężczyzn poszło walczyć.
Swoją rodzinę w Ukrainie ma 66-letnia Antonina. Jej mąż poszedł walczyć.
Julia zostawiła na Ukrainie swoich braci, siostry, mamę, teściową. Bardzo tęskni.
W SWWS mieszka również 24-letnia Ukrainka w 9 miesiącu ciąży. Ma zapewnioną opiekę medyczną. Mąż z dwójką dzieci pozostał w Ukrainie. Ona przyjechała do Kalisza z trójką dzieci.
Jak relacjonują Ukrainki, na granicy bardzo długo czekały na transport. Jadąc do granicy widziały latające pociski, helikoptery.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl