Brak dachu, cieknąca woda, grzyb na ścianie. Co się dzieje w kamienicy przy Sukienniczej?

W związku z ostatnimi ulewami napisała do nas nasza czytelniczka, która woli pozostać anonimowa:

Zapraszamy na Sukienniczą 6 do klatki w bramie. Woda leje się ciurkiem po klatce schodowej i w mieszkaniach na 3 piętrze. Mieszkamy w kamienicy, na której nie ma dachu.

Sprawdziliśmy. Za piękna fasadą kamienicy z 1930 roku kryje się naprawdę smutny widok. Woda zalewa klatkę schodową, na ścianach widoczny jest grzyb, wnętrze niszczeje. W samych mieszkaniach sytuacja nie wygląda lepiej. 

Tu jest okropna wilgoć i grzyb. Musiałam już wyrzucać ubrania, bo z zawilgoconej szafy śmierdzą tak, że nie da się ich doprać. W grudniu zdjęli dach i do tej pory go nie ma, rusztowania już zdjęte, robotnicy nie pracują. Dziura w dachu jest tylko prowizorycznie zabezpieczona, ale jak widać – leje się przez nią deszcz do środka.

Mieszkańcy czują się bezradni. Jak mówią – właściciela domu nie interesuje, co dzieje się w kamienicy. Ubezpieczyciel także nie chce wypłacać odszkodowań, bo sytuacja wciąż się powtarza. Skontaktowaliśmy się telefonicznie z właścicielem kamienicy, który nie mieszka w Kaliszu, czy zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Dach jest nieszczelny od 8 miesięcy, wilgoć i pleśń w mieszkaniach poważnie zagraża zdrowiu mieszkańców. Właściciel kamienicy za sytuację wini wykonawcę, który według jego relacji, zaprzestał prac:

Wykonawca po prostu porzucił remont. Żadnego wykonawcy w sezonie znaleźć się nie udało. Będziemy to zabezpieczali plandekami, żeby w przyszłym roku ktoś to wykończył – mówi i odkłada słuchawkę. 

Z samym wykonawcą, spółką z o.o z Ostrowa Wielkopolskiego, nie udało nam się skontaktować. Firma widnieje w KRS jako aktywna, nie posiada jednak strony internetowej i nie podaje numeru ani adresu mailowego do kontaktu, numer do współwłaścicielki spółki, który udało nam się odnaleźć, pozostaje nieaktywny. 

Tomasz Rogoziński, naczelnik Wydziału Spraw Społecznych i Mieszkaniowych Urzędu Miasta, tłumaczy, że miasto nie ma narzędzi do interweniowania w sprawach, które dotyczą lokali należących do prywatnych właścicieli. Rozmawiamy także z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego Mariuszem Marciniakiem: "Mieliśmy zgłoszenie o remoncie dachu w kamienicy przy Sukienniczej 6. Było sprawdzane, czy budowa się rozpoczęła, potem nie było tam kontroli" – mówi. Na pytanie o to, jakie działania mogą być podejmowane wobec właścicieli nieruchomości, którzy nie zapewniają mieszkańcom bezpiecznych warunków do życia, odpowiada, że w takich sytuacjach lokatorzy mogą oficjalnie, najlepiej pisemnie, zwrócić się do właściciela z żądaniem usunięcia zagrażających im usterek, a w razie braku odpowiedzi – złożyć skargę do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Co dalej? Urząd nie jest w stanie zmusić właściciela nieruchomości do działania; może nałożyć mandat, ale jak zaznacza Marciniak – takie sprawy ciągną się bardzo długo.

Sytuacja przy Sukienniczej 6 obnaża bezradność instytucji, które nie mają odpowiednich narzędzi do szybkiego i skutecznego działania w podobnych przypadkach. Mieszkańcy pozostają z problemem sami, mogą jedynie liczyć na dobrą wolę właściciela nieruchomości. Tymczasem niezabezpieczony dach powoduje dalszą degradację nie tylko niemal stuletniego budynku, ale i zdrowia mieszkańców. Czy naprawdę trzeba czekać, aż dojdzie do nieodwracalnych szkód?