Zielone osiedle mówi "nie"!

2011-10-07 20:53:05 Scorpio

Zawsze gdy przechadzam się po tym osiedlu jestem … szczęśliwy. Szczęśliwy jak mieszczuch, który zmęczony codziennym zgiełkiem znalazł się przed kurtyną, odsłaniającą namiastkę spokoju. Mijam brzozy, klony, wierzby i z dumą uświadamiam sobie, że jestem tu - w Kaliszu, w moim mieście. Ktoś mnie zapyta: „O jakim miejscu on wygaduje? Osiedle: Panorama, Korczak, Dobrzec?” Nie, odpowiadam. Mowa o postkomunistycznych blokach wybudowanych na pozostałościach sadów, łąk i pastwisk, mowa o osiedlu do nazwy której przyczyniła się niejaka Maria Dąbrowska, mowa o… Kalińcu.

Mało kto zdaje sobie sprawę, że jest to jedno z najbardziej zielonych osiedli w Kaliszu. Spacerując przez ulice Młynarską lub Bogumiła i Barbary widzimy połacie zielonej trawy, wiele gatunków krzewów i drzew, w tym drzew z jadalnymi (tak, z jadalnymi!) owocami, takimi jak orzechy i śliwki. Wyłączając osiedla położone na obrzeżach miasta, Kaliniec jest jedynym blokowiskiem z tak dużą ilością zieleni. Mało tego, lewobrzeżna dzielnica Kalisza poszczycić się może ciszą, której pozazdrościć może niejedna współczesna polska wieś, leżąca przy trasie przelotowej.
Do czasu. Projekt zagospodarowania terenu osiedla Kaliniec, który został przygotowany przez Kaliską Spółdzielnię Mieszkaniową w kwietniu bieżącego roku, przewiduje budowę parkingów na długości niemal całej ulicy Bogumiła i Barbary. Pomysł zrodził się najprawdopodobniej w głowie zdesperowanego kierowcy, który nie potrafił znaleźć miejsca parkingowego pod swoim blokiem. Tak czy inaczej, idea betonowego dywanu dla samochodów stała się zamiarem rzeczywistym. Nieistotna w tej chwili wydaje się różnorodność osiedlowej przyrody i krajobraz, nadający Kalińcowi status osiedla wyjątkowego, oryginalnego. Liczą się miejsca dla blaszanych kartonów, których często jedyną funkcją jest ułatwienie nam jak najszybszego dostania się do naszych mieszkań – inkubatorów.
Sam jestem kierowcą, w dodatku mieszkającym na tym samym osiedlu żywcem wyjętym z „Nocy i dni”. Również mam problem, by znaleźć miejsce parkingowe dla mojego blaszanego potwora. Różnica polega na tym, iż nie denerwuję się, gdy znajduję wolne miejsce kilkanaście metrów dalej. A „kilkanaście metrów dalej” daje ogromne możliwości. O ile ulica Bogumiła i Barbary to istne przekleństwo dla kierowców szukających miejsca parkingowego, tak sąsiednia ulica Młynarska zieje - w szczególności w nocy - pustką. Nigdy nie miałem kłopotu by zaparkować w tym miejscu samochodu. Jestem przekonany, że ww. zdesperowany kierowca, gdyby tylko wyłączył w swojej głowie tryb pn. „lenistwo”, jego kłopot też by zniknął. Parkingowe możliwości nie sprowadzają się jedynie do ulicy Młynarskiej. Mieszkańcy Bogumiła i Barbary mają aktualnie do dyspozycji cały parking, należący do byłego już hotelu Orbis Prosna. Tam aż roi się od wolnych miejsc.
Na szczęście większość mieszkańców Kalińca okazała się lojalna wobec największego atutu ich osiedla – zieleni. Dozorca zbierając podpisy wśród członków spółdzielni odnośnie planowanego zagospodarowania terenu spotkał się z głosami przeciw. Wymagana większość podpisów nie została osiągnięta. Co to oznacza dla mieszkańców i osiedla? Parking, póki co, nie zostanie wybudowany. Prawdopodobnie za jakiś czas spółdzielnia przystąpi do kolejnego szturmu na międzyblokową przyrodę. Być może wtedy uda się zebrać odpowiednią ilość podpisów. Oby nie.
Na dzień dzisiejszy, cieszmy się atmosferą Kalińca, osiedla, które pozwala nam nasycić wzrok naturą, pomimo otaczającego go miejskiego zgiełku. Przyroda w mieście jest jak życiodajny napój. Delektujmy się i pijmy go do dna. Na zdrowie!
-----------------
Inne konkursowe artykuły, na które możesz zagłosować - tutaj >>>

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować