Wyrusz z Bartkiem Czarcińskim w podróż dookoła świata!

Wielka, roczna wyprawa kaliszanina Batłomieja Czarcińskiego, kapitana jachtowego i motorowodnego, instruktora PZŻ i PZMiNW prawdopodobnie rozpocznie się w połowie tego roku.

Bartek urodził się w Kaliszu, tutaj się wychowywał i tutaj mieszka. Młody kaliszanin od 10 lat, zawodowo związany z żeglarstwem. Jest instruktorem w Szkole Żeglarstwa Morka. W wieku 25 lat stwierdził, że czas najwyższy na realizaję wyzwania, jakim jest opłyniecie świata na samodzielnie zbudowanej łódce.

Od 5 lat ten pomysł siedział mi w głowie. Rejs dookoła świata non stop z Gdyni do Gdyni. Rejsów dookoła globu było wiele, ale nie znalazłem jeszcze żadnej historii, w której jeden człowiek opłynął świat bez zawijania do portów na samodzielnie zbudowanej przez niego łódce. Daleki jestem od bicia rekordów, mam po prostu marzenie – sprawdzić czy na niewiele ponad 7 metrach pokładu, który sam zbuduję, można opłynąć świat. Założenia są proste. Dokończyć budowę łódki o wymiarach 7,80 m na 2,50 m własnymi siłami i poprowadzić ją w rejsie dookoła świata. Przez ponad 30 lat nikt nie wystartował w taki rejs z polskiego portu – mówi Czarciński.

Ostatnie 4 lata poświęcił na przygotowanie rejsu non stop dookoła świata na trasie Gdynia-Gdynia. Do tej pory na wodzie spędza średnio 8 miesięcy w roku na morzu, co pozwoliło mu na zebranie doświadczenia w żegludze pełnomorskiej i oceanicznej.

Choć przepłynąłem ponad 40 tysięcy mil cały czas uważam, że morza trzeba się uczyć i każdego dnia przynosi inne sytuację którym trzeba stawić czoła, dlatego taki rejs jest niepowtarzalną lekcją sztuki żeglowania – wyjaśnia żeglarz.

Czarciński od 5 lat prowadzi budowę łódki, na której wyruszy w swoją podróź. Wykorzystuje wiedzęm, jaką zdobył podczas studiów budowy okrętów i jachtów na Politechnice Gdańskiej.

Przy budowie jachtu kieruje się ideą, że wszystko powinno być tak proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze, jak mówił Albert Einstein. Dlatego właśnie konstrukcję i wyposażenie łódki chciałbym ograniczyć do niezbędnego minimum. Wszystkie urządzenia na pokładzie powinienem być w stanie naprawić sam. Na tak niewielki jacht nie jestem w stanie zabrać dużej ilości wyposażenia zapasowego. Jedyną realną sznasą na powodzenie rejsu dookoła świata bez zawijania do portów jest zbudowanie prostej wytrzymalej konstrukcji wyposażonej w nieskomplikowane urządzenia – mówi Czarciński.

Łódka ma być gotowa na początku czerwca. Jeśli testy wypadną pozytywni start do rejsu nastąpi wraz z końcem sierpnia. Czarciński będzie miał wtedy przed sobą 28 tysięcy mil morskich.

Kadłub z pokładem i wyposażeniem stałym ważyć będzie około 1,5 tony. Na jedzenie i zapas wody pozostaje mi około 1000 kg. Jest to nie wiele jak na zaopatrzenia na rok czasu, ale dzięki żywności liofilizowanej i odsalarce wody będę w stanie zmieścić się w limicie masy – mówi Bartek.

Bartek idzie śladami słynnego Henryka Jaskuły, który ponad 30 lat temu odbył taką podróż na jachcie Dar Przemyśla. Po nim, nikt tego nie powtórzył. Od tamtego czasu tylko jeden Polak opłynął świat samotnie, bez zawijania do portów – Tomasz Lewandowski na jachcie Luka.

Jak dotąd Czarciński realizuje pomysł za swoje własne pieniądze. Postanowił poprosić o wsparcie wszystkich chętnych Polaków.

Twoje zdjęcie może znaleźć się na historycznym jachcie Bartka Czarcińskiego!

Wpłać 50zł i pozostaw swoją fotografię na jachcie Bartka. W ten sposób znajdziesz się niepowtarzalnym gronie 3200 Polaków Dookoła Świata!

Wieź udział w podróży, która być może przejdzie do historii polskiego żeglarstwa!

Przygotowania do rejsu można śledzić na bieżąco na stronie www.polacydookolaswiata.pl