Społeczne

Tysiące osób na marszu w Warszawie. Nie zabrakło silnej delegacji z Kalisza

2023-06-05 11:30:00 redakcja@calisia.pl

4 czerwca prawie pół miliona obywateli z całej Polski przeszło ulicami Warszawy w opozycyjnym marszu w obronie demokratycznych wartości, zainicjowanym przez Platformę Obywatelską. - Ci źli u władzy, ci co ukradli, skrzywdzili prostego człowieka, zniszczyli media publiczne, zrobili zamach na konstytucję. Będą rozliczeni, nie będzie żadnej taryfy ulgowej - powiedział w swoim wystąpieniu Donald Tusk.

fot. Uczestnicy
fot. Uczestnicy

Marsz był formą uczczenia rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów 4 czerwca 1989 roku. Odbywał się, według deklaracji organizatorów, "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami".

Pochód wyruszył z placu Na Rozdrożu, a skończył się na placu Zamkowym. Przeszły tysiące osób z flagami biało-czerwonymi - aktywiści, opozycyjni politycy, lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, były prezydent Lech Wałęsa, obywatele z całej Polski, w tym ponad 400 osób z Kalisza, aby pokazać swój sprzeciw wobec obecnych rządów PiS. Pojechało 5 autokarów, parę busów i wiele prywatnych pojazdów. Pojechali radni, parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele stowarzyszeń prodemokratycznych - KOD czy Obywatele RP, środowiska opozycyjne. 

- Ilość zgromadzonych uczestników marszu zaskoczyła chyba wszystkich. Podawaliśmy między sobą informacje o szacunkach półmilionowych. Czuć było atmosferę podniosłości i wzajemnej sympatii. Rozmawiałem z grupami policjantów w trakcie marszu i podczas postoju na autostradzie podczas powrotu. Nie mieli żadnych zgłoszeń, żadnych interwencji, żadnych incydentów. To najlepiej oddaje intencje i nastroje demonstrantów. Wszyscy czuliśmy ogromną wolę zmian. Mówiono o historycznym wydarzeniu już nawet nie na skale wolnej Polski, ale nowożytnej Europy. Czuć było wiatr zmian, który rozgoni ciemne skłębione zasłony. Nikt nie ma cienia wątpliwości, szczęśliwej Polski już czas - komentuje nam Dariusz Grodziński Klub Platformy Obywatelskiej. 

Oprócz flag pojawiały się również transparenty z hasłami: "Lepiej z dżungli wybrać miss niż głosować znów na PiS", "Tylko razem pokonamy zło", "Nadchodzi koniec Jarosławie", "Kto śpi w demokracji, ten budzi się w dyktaturze".

- Ten marsz był przede wszystkim po to, żeby pokazać, że jeśli chodzi dobro Polski, to jesteśmy jednością, jesteśmy solidarni. Byliśmy w Warszawie, by okazać swój sprzeciw wobec dewastacji Polski przez tzw. Zjednoczoną Prawicę. Od 8 lat jesteśmy świadkami szczucia na mniejszości, nietolerancji, rozdawnictwa publicznych pieniędzy na wcześniej niespotykaną skalę, rozmontowania trójpodziału władzy, zastraszania wszystkich tych, którzy myślą inaczej niż rząd PiS, nielegalnej inwigilacji opozycji, braku szacunku (delikatnie mówiąc) dla kobiet. Te grzechy można wymieniać godzinami - mówi Tomasz Wasiak, KOD Kalisz. - Nie jest przesadą, jeśli powiem, że w Polsce nie ma już demokracji. Rząd PiS robi, co chce. Za nic ma wyroki sądów, orzeczenia międzynarodowych trybunałów. Wmawia nam, że Unia Europejska to zło. A przecież członkostwo Polski w UE i NATO to gwarancja naszego bezpieczeństwa. Kroplą, która przelała czarę goryczy, było podpisanie przez Andrzeja Dudę ustawy tzw. Lex Tusk. Ustawy, która ewidentnie łamie zapisy konstytucji. Podważa zasadę trójpodziału władzy, uniemożliwia odwołanie się od decyzji komisji, która ma działać na podstawie ustawy. Mamy po prostu dość traktowania Polski jak prywatnego folwarku. Byłem w Warszawie na manifestacji w 2016 roku. Tamta demonstracja wydawała mam się ogromną. Było na niej około 250.000 osób. Ta wczorajsza była gigantyczna. Widzieliśmy to "morze" ludzi. Ponad 3 kilometrowa trasa marszu była pełna. Jestem przekonany, że było nas pół miliona. Ale trzeba pamiętać, że w wielu miastach Polski i Europy odbywały się w tym samym czasie mniejsze manifestacje. Więc ludzi aktywnie protestujących przeciwko polityce PiS było wczoraj może nawet więcej niż milion.

 

Morze jak nie ocean ludzi z pozytywną energią i wiarą na jesienne zmiany w Polsce. Nigdy od 1989 roku nie było tak dużej manifestacji. To opinia nie tylko moja, ale także osób, które uczestniczyły np. w największych marszach Niepodległości. FLAGI polskie, unijne, amerykańskie i ukraińskie. Ludzie w każdym wieku, ale bardzo dużo młodzieży, 30 i 40 latków - mówi Marcin Małecki z Klubu Platformy Obywatelskiej. 

Po godzinie 14:00 czoło marszu dotarło do punktu docelowego - placu Zamkowego. Ale plac Na Rozdrożu wciąż był wypełniony. Pochód rozciągał się na całej trasie, prowadzącej przez Aleje Ujazdowskie, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście. Uczestnicy marszu, niemieszczący się na głównej trasie, szli bocznymi, równoległymi ulicami.

 — Chcę złożyć przed wami ślubowanie. Idziemy do tych wyborów, aby zwyciężyć i naprawić ludzkie krzywdy. Ślubuję wam zwycięstwo, rozliczenie zła, zadośćuczynienie krzywdom ludzkim i pojednanie między Polakami — zadeklarował lider PO na Placu Zamkowym.

Jedna z uczestniczek Marszu  4 Czerwca w Warszawie - Kaliszanka  -  tak nam go podsumowała: 

Ten marsz dał wiarę ludziom, że może być w Polsce normalnie. Uśmiechnięci, życzliwi ludzie. Większość to wcale nie zwolennicy jakiejś partii, ale po postu tacy, którzy mają dość; wysokich cen, rzekomo kreowanej przez Putina inflacji, bzdur wygadywanych przez prezesa NBP, naszej przedszkolnej dyplomacji, naginania prawa i prezydenta - prawnika, który chyba oblał prawo konstytucyjne. Zniechęcenie do polityków było słychać już podczas przemówienia Wałęsy, które tłum szybko przerwał krzycząc "przestań gadać, idziemy". To idziemy niosło się przez cały tłum, który ledwie mógł powstrzymać emocje. Serce rosło. Dawno nie uczestniczyłam w tak radosnym wydarzeniu. Przez większą cześć marszu nie było słychać wypowiedzi polityków, nie było telebimów i nagłośnienia. To dobrze. Zamiast politycznego marszu były rozmowy, wymiana doświadczeń, poglądów. Bo ramię w ramię szli lewicowcy, prawicowcy, matki z dziećmi, dla których przyszłości przyszły i starsze osoby z napisami: "jestem tu dla wnuka". Słowem wszyscy, którzy mają dość tego, co się wyrabia z tym krajem. I bardzo ważna rzecz..Na marszu na wiele godzin straciłam łączność internetowo/telefoniczną. Trzeba o tym na przyszłość pamiętać, bo nie było żadnej możliwości zdzwonienia się. Mam na koniec przesłanie do posłanki Lichockiej: ludzie nie są aż tak tępi, by uwierzyć w pani posty. Proszę sobie podarować ewentualny start z naszego miasta.

Według szacunków podanych przez organizatorów i prezydenta stolicy, w wydarzeniu udział wzięło pół miliona osób. W nieoficjalnych danych policji, na które powołała się Polska Agencja Prasowa, mowa była o 100-150 tysiącach osób. Marsz 4 czerwca zainicjowany przez Donalda Tuska odbył się w spokojnej atmosferze, bez incydentów. 

 

Jeżeli braliście udział w marszu i chcecie podzielić się swoimi spostrzeżeniami czy zdjęciami - to prosimy o przesyłanie w wiadomości na profilu społecznościowym Facebook Calisia.pl lub na adres redakcja@calisia.pl

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować