Trwa wielki finał Szlachetnej Paczki w Kaliszu! Dary trafią do potrzebujących rodzin. Znamy ich historie [zdjęcia, wideo]
W dniach 10 i 11 grudnia odbywa się Weekend Cudów, czyli finał Szlachetnej Paczki. Wszystkie dary, które trafiają do bazy w Młodzieżowym Domu Kultury przy ul. Teatralnej, zostaną rozwiezione przez wolontariuszy do potrzebujących rodzin.
Weekend Cudów odbywa się już po raz 22. i jak co roku będzie to niezwykły czas dla wszystkich zaangażowanych: darczyńców, wolontariuszy i oczywiście rodzin. W tych dniach przekazywane są paczki, które oprócz materialnej pomocy, pełne są empatii, współczucia i radości z dzielenia się dobrem.
Darczyńca pomaga najbardziej potrzebującym, do których wcześniej dotarli wolontariusze Szlachetnej Paczki: osobom starszym i samotnym, rodzinom z dziećmi, osobom z niepełnosprawnościami, które potrzebują wsparcia lub dotkniętych ciężką, a często nagłą chorobą. Pomaga tym wszystkim, dla których pełna lodówka, ciepły posiłek, nowe ubranie czy chwila oddechu od obowiązków opiekuńczych są mało realnym marzeniem.
Weekend Cudów to czas spotkań, przekazywania Szlachetnych Paczek i dzielenia się radością. W tym roku paczkowe cuda dzieją się w dniach 10-11 grudnia. Darczyńcy, którzy przygotowali dedykowaną pomoc wybranej Rodzinie, dostarczą gotowe paczki do wyznaczonych magazynów, których jest tysiące na mapie Polski. Następnie za pośrednictwem wolontariuszy Paczki trafią do konkretnych Rodzin w całym kraju.
W Kaliszu Weekend Cudów odbywa się w siedzibie Młodzieżowego Domu Kultury przy ulicy Teatralnej. Darczyńcy dostarczają paczki do tzw. bazy, a stąd zostaną dowiezione do wybranych rodzin. W wielkim finale udział bierze blisko 200 wolontariuszy - Ochotnicze Straże Pożarne, firmy, osoby prywatne. 59 wolontariuszy przygotowało bazę rodzin potrzebujących w Kaliszu i powiecie. Odwiedzili 196 rodzin, z czego 96 rodzin zostało włączonych do Szlachetnej Paczki.
Wśród darów znalazły się zabawki, odzież, ozdoby świąteczne, słodycze, produkty spożywcze, środki czystości, rowery, pralki, telewizory, opał i wiele innych. Pomoc otrzymają rodziny z Kalisza oraz z powiatu kaliskiego.
Wśród potrzeb dominowały odzież, sprzęty AGD, żywność, kołdry, meble, środki czystości.
Pani Ada z rodziną
Wcześniej rodzina żyła sobie szczęśliwie razem w miłości i wzajemnym szacunku. Od ponad roku ich życie zrujnowały choroby obojga rodziców. Pan Adam obecnie czeka na operację biodra, która ma być za pół roku. Do tej pory pomaga w domu, wyręcza w obowiązkach swoją kochaną, bardzo ciężko chorą żonę. Pani Ada choruje na nowotwór złośliwy z przerzutami. Prócz walki o każdy dzień życia, walczy również o dobre życie dla swojej piątki dzieci. Najtrudniejsze dla rodziców, a przede wszystkim dla mamy, jest odpowiadanie na pytania dzieci: "Czy Ty umrzesz mamo i nas zostawisz?" Rodzina posiada dochody z różnych źródeł. Renta rodzinna, świadczenie pielęgnacyjne, zasiłek celowy/okresowy, dopłaty do mieszkania, alimenty, program 500+łącznie to 7370 zł. Jednak po obliczeniu kosztów utrzymania i leczenia w wysokości 2743 zł pozostaje im 661 zł na osobę miesięcznie.
Pani Anna z rodziną
Pani Anna mieszka wraz z dwoma córkami: Asią i Olgą. Parę lat temu życie kobiety było zupełnie inne. Żyła wraz z mężem, który prowadził własną firmę. Codzienność małżeństwa była dużo łatwiejsza, rodzinie niczego nie brakowało, do czasu. Pewnego dnia kobieta dowiedziała się, iż jej mąż nie jest z nią szczery. Z dnia na dzień wychodziły kolejne sprawy, o których kobieta nie miała pojęcia, a wraz z nimi pojawiały się ukryte długi, które mąż skutecznie krył przed żoną. Pani Anna nie miała wyjścia, musiała rozwieść się z mężem, aby jego długi nie pozbawiły ich dzieci dachu nad głową. Na chwilę obecną kobieta nie ma stałej pracy, ponieważ zajmuje się dziećmi, córka pani Anny, Olga jest pod opieką psychiatry i psychologa stwierdzono u dziewczynki, iż cierpi na chorobę lękową, z tej przyczyny dziecko potrzebuje znacznie więcej uwagi oraz zainteresowania. Niestety życie samotnie wychowującej matki nie jest łatwe. Kobieta nie ma nikogo bliskiego w mieście, gdyż ojciec Pani Anny zmarł, natomiast matka mieszka wiele kilometrów od miasta, które zamieszkuje kobieta. Pani Anna stara się robić co w jej mocy, aby zapewnić córkom wszystko, czego potrzebują. Jedyną szansą na dorobienie jest sprzątanie mieszkań w weekendy, kiedy córki są u ojca, aczkolwiek dochód nie jest wystarczający na potrzeby rodziny. Całkowity przychód miesięczny wynosi 3122 zł, po odliczeniu niezbędnych kosztów utrzymania, rodzinie pozostaje 585 zł na osobę.
Pani Grażyna z rodziną
Rodzina od zawsze żyje w ciężkich warunkach. Pani Grażyna cały czas szuka pracy, niestety ze względu na lekką niepełnosprawność intelektualną nie jest to łatwe. Pan Andrzej jest już na emeryturze. Wcześniej zarabiał na dom zajmując się pracami wykończeniowymi. Teraz czeka na operację barku, ale mimo to zajmuje się domem wykonując konieczne naprawy i zajmuje się remontem na tyle na ile pozwala mu zdrowie. Córki uczą się, Natalia chodzi do szkoły gdzie uczy się gotować, a także bierze udział w zawodach sportowych. Najmłodsza córka, Weronika chodzi jeszcze do szkoły podstawowej, ale w przyszłości chciałaby uczyć się kosmetologii. Dochód rodziny wynosi 3802 zł, ale przy wydatkach na utrzymanie 1689 zł miesięcznie zostaje im 528 zł na osobę.
Pani Agnieszka z rodziną
Rodzina pani Agnieszki i pana Adama wychowuje pięcioro dzieci. Zanim pojawiło się dwoje najmłodszych dzieci pani Agnieszka pracowała zawodowo. Obecnie w miarę możliwości pomaga w niewielkim gospodarstwie rolnym i opiekuje się najmłodszym dzieckiem, które jeszcze pozostaje w domu. Od następnego roku szkolnego Krzysztof pójdzie do przedszkola. Mąż pracuje dodatkowo poza gospodarstwem. Największy problem w rodzinie stanowią finanse, gdyż utrzymanie siedmioosobowej rodziny generuje wysokie koszty: żywność, odzież, środki czystości, rachunki. Pani Agnieszka nie jest osobą roszczeniową, jest wdzięczna za każdą pomoc jaką może otrzymać rodzina. Łączny dochód rodziny wynosi 5710 zł, jednak koszty utrzymania pochłaniają ok. 2500 zł dlatego pozostaje im 460 zł na osobę.
Pani Alina z rodziną
Kilka lat temu małżeństwo przyjęło pana Lecha do domu, po tym, gdy stracił dach nad głową. Lech jest osobą samotną, nie ma bliskich, którzy mogliby mu pomóc. Rodzina jest niezaradna życiowo z uwagi na niepełnosprawność. Potrzebują wsparcia i pomocy ze strony innych osób we wprowadzaniu jakichkolwiek zmian w swoim życiu. Obawiają się wszystkiego, co nowe, nieznane. Dobrze się czują w lokalnej społeczności, którą dobrze znają. Wcześniej mężczyźni podejmowali pracę i sytuacja była w miarę stabilna. W Czasie pandemii stracili zatrudnienie i teraz w ich wieku trudno im znaleźć pracę. Ostatnio utrzymują się z renty socjalnej, zasiłku pielęgnacyjnego oraz zasiłku z OPS, razem 1821 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania i raty kredytu łącznie 983 zł na życie pozostaje im 279 zł na osobę. Pomimo ograniczeń rodziny, państwo starają się zabezpieczyć sami swoje potrzeby. Korzystają z możliwości nieodpłatnego przygotowania drewna na zimę, aby tym samym obniżyć koszty.
Pani Patrycja z rodziną
Pani Patrycja miała ciężki start w życiu, jako dziecko nie miała wsparcia u matki, co w późniejszy latach się pogłębiało. Ma córkę z głęboką niepełnosprawnością, która jest obecnie pod opieką babci, niestety mimo wielu prób nie widuje się z nią, chociaż widać, że bardzo to przeżywa. Matka bez skrupułów wyrzuciła panią Patrycję z domu. Pomógł jej pan Mateusz, ale przez dwa lata byli oboje bezdomni, jednak nie załamali się. Mimo trudności pan Mateusz opiekował się panią Patrycją, jak mógł i nadal to robi. Bezdomność była najgorszym okresem w ich życiu. Pani Patrycja wywalczyła maleńkie mieszkanie od władz miasta, ale ważne, że mogą powiedzieć, że są u siebie. Wprawdzie prawie nic nie mają, ale cieszy ich dach nad głową. Kobieta podjęła pracę, niestety okazało się, że zachorowała i nie może dalej pracować. Mężczyzna również pracował do czasu wypadku w pracy i przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jest im ciężko, ale mogą na siebie liczyć. Dochód rodziny to 2969 zł, na co składa się zasiłek pani Patrycji i wypłata pana Mateusza. Wydatki na utrzymanie i leczenie pochłaniają blisko 1500 zł, tak więc pozostaje im 754 zł na osobę.
Pan Jacek
Życie Pana Jacka nie było usłane różami. Przez złe doświadczenia rodzinne, popadł w młodym wieku w alkoholizm. Nie miał żadnych autorytetów. Uzależnieni byli wszyscy w rodzinie. Przez 20 lat pracował zawodowo, potem przeszedł zawał, zaczął leczenie psychiatryczne i od 14 lat nie ruszył alkoholu. Udało mu się pozyskać 17 metrowe mieszkanie, które jest w tragicznym stanie wymaga remontu. Obecnie życie w takich warunkach jest najtrudniejsze, ale Pan Jacek nie narzeka. Przychód stanowi renta i zasiłek razem 1228 zł. Po odjęciu kosztów utrzymania i leków 455 na życie zostaje mu 773 zł.
Pan Michał
Na co dzień pan Michał mieszka w mieszkaniu chronionym. Jest osobą niepełnosprawną intelektualnie od urodzenia, obecnie jest niezdolny do podjęcia stałego zatrudnienia. Od poniedziałku do piątku bierze udział w zajęciach warsztatów terapeutycznych. Do 26 r. życia, kiedy matka korzystała z jego renty, mieszkał w domu rodzinnym. Po tym czasie wyprowadził się. Jednak jego stan zdrowia nie pozwolił mu na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Jego nieudolne wynajmy mieszkań, pożyczki na życie i dla innych osób spowodowały długi o wartości ok. 60.000 zł. Obecnie pan Michał utrzymuje się z renty socjalnej w kwocie nieco ponad 1200 zł co po odliczeniu kosztów i spłaty komornika razem 520 zł pozostaje mu 698 zł na miesiąc.
Pan Szymon z rodziną
Pan Szymon i Pani Monika już od dzieciństwa uczyli się samodzielnego radzenia sobie w życiu. Oboje od najmłodszych lat pracowali na swoje utrzymanie, co nie pozwoliło im na zdobycie dobrego wykształcenia. Pani Monika od 16 lat pracuje w szpitalu. Pan Szymon pracował w firmie transportowej przez 10 lat, gdy firma upadła próbował zacząć rozwijać własny interes. W tym samym czasie zaczęły się problemy zdrowotne, jednak rodzina nie poddawała się. Największym wsparciem był syn, który pomagał i wspierał w trudnych chwilach. Niestety 3 lata temu najstarszy syn zmarł, co kompletnie zburzyło życie rodziny. Problemy zdrowotne mężczyzny pogłębiały się, pojawiły się pierwsze operacje i walka o normalne funkcjonowanie. Pomimo problemów rodzina nie poddawała się, pan Szymon zaczął uprawiać własne warzywa, fasolkę, kapustę, ziemniaki za wszelką cenę chciał podreperować budżet rodzinny. Wolne chwile spędzał w garażu, naprawiając drobny sprzęt ogrodniczy i elektryczny. Niestety we wrześniu tego roku, w wyniku pożaru doszczętnie spłonął garaż wraz z samochodem oraz pomieszczenie gospodarcze, w którym znajdowała się kuchnia i łazienka. W czasie gaszenie pożaru wszystko zostało zalane. Dachówka przy tak dużej temperaturze popękała. Spłonęły również: spawarka, piły spalinowe, kosiarki, wkrętarki, węgiel, rowery, dokumenty, pieniądze, silniki oraz mnóstwo sprzętu i narzędzi potrzebnych do funkcjonowania każdego gospodarstwa domowego i majsterkowania, którym zajmował się mężczyzna. Rodzina utrzymuje się jedynie z pensji Pani Moniki, która wynosi 2300 zł, po odliczeniu kosztów utrzymania i leczenia w kwocie blisko 1800 zł rodzinie pozostaje 256 zł na osobę.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl