CZY NA RYNEK POWRÓCI KALISIA? CZY JEST CIEŃ SZANSY, ŻE DO PARKU POWRÓCĄ POSĄGI?
2011-07-02 20:54:53
Maciej Błachowicz
Ważnym elementem rewitalizacji Głównego Rynku w Kaliszu powinno być nie tylko przywrócenie go do dawnej świetności, ale także wykreowanie tej przestrzeni, aby stała się ona elegancką wizytówką miasta. Środowisko skupione wokół Towarzystwa Opieki nad Zabytkami (koło w Kaliszu) stoi na stanowisku, że w działaniach rewitalizacyjnych warto odwołać się do dziewiętnastowiecznej i międzywojennej historii nadprośniańskiego grodu.
Jednym z pomysłów na takie odwołanie jest sięgniecie do dziewiętnastowiecznej symboliki. Uwagę zwróciła zwłaszcza pochodząca z tego okresu rzeźba - symboliczne wyobrażenie miasta Kalisza. To bóstwo opiekuńcze grodu – Kalisia, kobieca postać w tzw. koronie muralis, wsparta o tarczę z herbem miasta.
Posąg, ustawiony w 1889 roku na frontonie nowo wybudowanego ratusza, był prawdopodobnie dziełem znakomitego rzeźbiarza kaliskiego Pawła Krzyżanowskiego (1878 – 1950 twórca m.in. dekoracji na gmachu PKO). Inna wersja głosi, że kamienną lub terakotową postać sprowadzono go z niemieckiego Charlotenburga.
Rok 1914 przynosi spalenie siedziby władz magistratu, a 1918 rozbiórkę wypalonych ruin. Na szczęście kaliszanie uratowali „Kalisię” przenosząc ją do Parku Miejskiego i ustawiając w pobliżu tzw. sztucznych ruin (okolice dawnej Hydropatii obecnie przedszkole „Bursztynowy Zamek”) W okresie międzywojennym personifikacja miasta stała się częstym tłem dla pamiątkowych fotografii. W nowym miejscu posąg przetrwał do okresu okupacji hitlerowskiej, kiedy wraz z innymi parkowymi rzeźbami i samymi sztucznymi ruinami został prawdopodobnie zniszczony.
Rewitalizacja Głównego Rynku jest za to okazją do powrotu „Kalisi” W projekcie studenta ODK, Mateusza Halaka, pieczołowicie odtworzony posąg miałby stać się częścią niewielkiej fontanny lub studni zdobiącej ten najbardziej reprezentacyjny plac miasta.
W proponowanym nowym projekcie rzeźba (o zmniejszonych rozmiarach i proporcjach statuy parkowej Flory) miałaby stanąć w neutralnej stylistycznie kamiennej niecce fontanny. Neutralność ta ma na celu podkreślenie walorów samej rzeźby i uniknięcia wrażenia, że mamy tu do czynienia z obiektem zabytkowym.
Czy zrekonstruowana „Kalisia” powinna stać się centralną częścią założenia placu z ewentualnym klombem, czy też ustawiona w innym miejscu rynku, wydaje się kwestią drugorzędną. Jestem za odtworzeniem posągu ze względu na jego walory estetyczne i historyczne. Wierzę, że „Kalisia” może stać się ważnym symbolem miasta i być wykorzystana do jego promocji.
Uwagi na marginesie. Czy „Kalisia” zapoczątkuje powrót parkowych rzeźb?
Wydaje się, że dzieje miasta dziewiętnastowiecznego i międzywojennego, mimo walorów promocyjnych, pozostają w cieniu historii najdawniejszej i średniowiecznej reprezentowanych przez zrekonstruowany wóz rzymski oraz grodzisko na Zawodziu.
Przypomnijmy: Od lat 70 XIX wieku aż po 1914 r. gubernialny, wielokulturowy Kalisz pod rządami mądrego i przyjaznego Polakom Rosjanina Michała Daragana (gubernator kaliski do 1902 r.) przeżywał czas prosperity. To złoty czas kaliskiego parku i alei Józefiny (obecnie Wolności) Okres międzywojenny przynosi znaczącą dla urbanistyki polskiej odbudowę zniszczonego śródmieścia.
Czy wiemy jak wykorzystać te tradycje? Niestety smutnym wyznacznikiem naszej rzeczywistości pozostaje zrujnowany most kamienny z jakże wiele mówiącą o naszym stosunku do dziedzictwa drewnianą barierką. O królu Kazimierzu Wielkim powiedziano: „Zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną” – czy o naszych rządzących powiedzą „Zastały zabytkowy Kalisz murowany a zostawiły drewniany”? Wiele mówiące jest odłożenie, na bliżej nieokreślony czas, renowacji pięknego zabytku.
Kiedy uzyskamy odpowiedź na pytanie o remont mostu? Dodajmy do tego zaniedbaną starówkę, park który jest cieniem dziewiętnastowiecznego – tak wyglądają wizytówki Kalisza anno domini 2011. O tragicznym stanie pomników nagrobnych zasłużonych kaliszan napisano już wiele, szkoda słów. Podajmy jeszcze jeden ważny przykład. Istniejące do okupacji hitlerowskiej parkowe rzeźby: Strzelec Alpejski, Sandalarka, Amor, Bachus i Satyr, Psyche, Viktoria oraz dwa gryfy.
Rekonstrukcja tych rzeźb pozostaje marzeniem wielu kulturalnych osób, którym nie obca jest historia Kalisza. Jednak wobec tych marzeń, władze miasta wykazują dziwną i niezrozumiałą obojętność. Szkoda, że do działania nie udało się skłonić Ojców Miasta w minionym jubileuszowym roku 18, 5 wieków.
Po hucznym święcie nie pozostała trwała pamiątka, nie licząc drewnianego wozu rzymskiego i renowacji willi „Kalisia” . Czy gdybyśmy, co roku rekonstruowali jeden z parkowych posagów zawaliłby się budżet miasta? Czy byłaby to wielka finansowa katastrofa Kalisza? NIE SĄDZĘ.
Przyłącz się do poparcia rekonstrukcji rzeźby personifikującej Kalisz: „Tak dla Fontanny Kalisii na Głównym Runku ” klikając „lubię to”
Przyłącz się do akcji poparcia dla rekonstrukcji parkowych posągów na facebooku
„Tak dla rekonstrukcji parkowych posągów ” klikając na lubię to.
Posąg, ustawiony w 1889 roku na frontonie nowo wybudowanego ratusza, był prawdopodobnie dziełem znakomitego rzeźbiarza kaliskiego Pawła Krzyżanowskiego (1878 – 1950 twórca m.in. dekoracji na gmachu PKO). Inna wersja głosi, że kamienną lub terakotową postać sprowadzono go z niemieckiego Charlotenburga.
Rok 1914 przynosi spalenie siedziby władz magistratu, a 1918 rozbiórkę wypalonych ruin. Na szczęście kaliszanie uratowali „Kalisię” przenosząc ją do Parku Miejskiego i ustawiając w pobliżu tzw. sztucznych ruin (okolice dawnej Hydropatii obecnie przedszkole „Bursztynowy Zamek”) W okresie międzywojennym personifikacja miasta stała się częstym tłem dla pamiątkowych fotografii. W nowym miejscu posąg przetrwał do okresu okupacji hitlerowskiej, kiedy wraz z innymi parkowymi rzeźbami i samymi sztucznymi ruinami został prawdopodobnie zniszczony.
Rewitalizacja Głównego Rynku jest za to okazją do powrotu „Kalisi” W projekcie studenta ODK, Mateusza Halaka, pieczołowicie odtworzony posąg miałby stać się częścią niewielkiej fontanny lub studni zdobiącej ten najbardziej reprezentacyjny plac miasta.
W proponowanym nowym projekcie rzeźba (o zmniejszonych rozmiarach i proporcjach statuy parkowej Flory) miałaby stanąć w neutralnej stylistycznie kamiennej niecce fontanny. Neutralność ta ma na celu podkreślenie walorów samej rzeźby i uniknięcia wrażenia, że mamy tu do czynienia z obiektem zabytkowym.
Czy zrekonstruowana „Kalisia” powinna stać się centralną częścią założenia placu z ewentualnym klombem, czy też ustawiona w innym miejscu rynku, wydaje się kwestią drugorzędną. Jestem za odtworzeniem posągu ze względu na jego walory estetyczne i historyczne. Wierzę, że „Kalisia” może stać się ważnym symbolem miasta i być wykorzystana do jego promocji.
Uwagi na marginesie. Czy „Kalisia” zapoczątkuje powrót parkowych rzeźb?
Wydaje się, że dzieje miasta dziewiętnastowiecznego i międzywojennego, mimo walorów promocyjnych, pozostają w cieniu historii najdawniejszej i średniowiecznej reprezentowanych przez zrekonstruowany wóz rzymski oraz grodzisko na Zawodziu.
Przypomnijmy: Od lat 70 XIX wieku aż po 1914 r. gubernialny, wielokulturowy Kalisz pod rządami mądrego i przyjaznego Polakom Rosjanina Michała Daragana (gubernator kaliski do 1902 r.) przeżywał czas prosperity. To złoty czas kaliskiego parku i alei Józefiny (obecnie Wolności) Okres międzywojenny przynosi znaczącą dla urbanistyki polskiej odbudowę zniszczonego śródmieścia.
Czy wiemy jak wykorzystać te tradycje? Niestety smutnym wyznacznikiem naszej rzeczywistości pozostaje zrujnowany most kamienny z jakże wiele mówiącą o naszym stosunku do dziedzictwa drewnianą barierką. O królu Kazimierzu Wielkim powiedziano: „Zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną” – czy o naszych rządzących powiedzą „Zastały zabytkowy Kalisz murowany a zostawiły drewniany”? Wiele mówiące jest odłożenie, na bliżej nieokreślony czas, renowacji pięknego zabytku.
Kiedy uzyskamy odpowiedź na pytanie o remont mostu? Dodajmy do tego zaniedbaną starówkę, park który jest cieniem dziewiętnastowiecznego – tak wyglądają wizytówki Kalisza anno domini 2011. O tragicznym stanie pomników nagrobnych zasłużonych kaliszan napisano już wiele, szkoda słów. Podajmy jeszcze jeden ważny przykład. Istniejące do okupacji hitlerowskiej parkowe rzeźby: Strzelec Alpejski, Sandalarka, Amor, Bachus i Satyr, Psyche, Viktoria oraz dwa gryfy.
Rekonstrukcja tych rzeźb pozostaje marzeniem wielu kulturalnych osób, którym nie obca jest historia Kalisza. Jednak wobec tych marzeń, władze miasta wykazują dziwną i niezrozumiałą obojętność. Szkoda, że do działania nie udało się skłonić Ojców Miasta w minionym jubileuszowym roku 18, 5 wieków.
Po hucznym święcie nie pozostała trwała pamiątka, nie licząc drewnianego wozu rzymskiego i renowacji willi „Kalisia” . Czy gdybyśmy, co roku rekonstruowali jeden z parkowych posagów zawaliłby się budżet miasta? Czy byłaby to wielka finansowa katastrofa Kalisza? NIE SĄDZĘ.
Przyłącz się do poparcia rekonstrukcji rzeźby personifikującej Kalisz: „Tak dla Fontanny Kalisii na Głównym Runku ” klikając „lubię to”
Przyłącz się do akcji poparcia dla rekonstrukcji parkowych posągów na facebooku
„Tak dla rekonstrukcji parkowych posągów ” klikając na lubię to.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl