WAKACYJNE WARSZTATY ARTYSTYCZNE - relacja

DZIEŃ PIERWSZY to przede wszystkim zapoznawanie się ze sobą na wzajem.
Kinga, Magda, Ala, Krzyś, Tomek, Łukasz i Igor na paręnaście minut stali się indiańskimi wojownikami i przyjęli imiona: Szybka Strzała, Galopujący Koń, Sokole Oko, Wysoka Góra, Groźny Niedźwiedź i Sokół. Najtrudniejsze było to, że Indianie mogli porozumiewać się jedynie gestami; wymagało to ogromnego skupienia i precyzji, ale sprawiało tez mnóstwo frajdy. Podobnie zabawa w Zajączki wiązała się z umiejętnością koncentracji. Tutaj Mistrzyniami okazały się dziewczynki.W trakcie zajęć teatralnych bawiliśmy się także w Strzelca i Węża. Na zajęciach wokalnych ćwiczyliśmy nasze buzie i języki oraz robiliśmy ćwiczenia oddechowe po to, żeby dobrze przygotować nasze instrumenty (czyli głosy) do śpiewania. Jakiej piosenki się dziś uczyliśmy pozostanie na razie tajemnicą :-) Później była przerwa, gdzie mogliśmy coś przekąsić i "rozprostować kości" na świeżym powietrzu. Po przerwie w sali czekały keyboardy i Pan Sławek.Pod koniec zajęć każdemu udało się już zagrać pierwszą melodię :-)
DZIEŃ DRUGI warsztatów przywitał nas pochmurną pogodą. I niestety przed godziną 11 już padało, dlatego plany odpoczynku na świeżym powietrzu nie powiodły się. Ale dzisiejsza przerwa wcale nie była nudna! Dziewczynki budowały różnorodne budowle z przestrzennych piankowych puzzli m.in. pałac królowej (królową udawał miś :-)) a chłopaki wtajemniczali Panią Magdę w świat swoich ulubionych zabawek - Bakuganów (nie jestem pewna czy dobrze zapamiętałam nazwę). Pani Magda najwyraźniej "chwyciła bakcyla bakuganowego", gdyż zaczęła doszukiwać się znaczenia ich nazw w różnych językach.
Później Pani Magda nauczyła wszystkich śpiewać pewną piosenkę i ilustrować ją gestami. Piosenka ta okazała się bardzo zabawna; żeby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć na roześmiane twarze na zdjęciach w galerii ( www.garta.pl.tl./Galeria/index.htm ) Krzysia tak bardzo ta śpiewana zabawa rozśmieszyła, że aż zwijał się ze śmiechu na podłodze :-D
Później pożegnaliśmy Panią Magdę i zatańczyliśmy "Lambadę" trzymając się kolejno za ręce, łokcie, bioderka, uszy i noski. Śmiechu tu też było co nie miara.
W trakcie zajęć teatralnych tworzyliśmy kukiełki z nadmuchanych rękawiczek jednorazowych. Kukiełki były pomalowane mazakami i odziane we wdzianka ze szmatek. Niektóre z naszych kukiełek miały irokezy i tatuaże. Kukiełka Igora zaczęła maleć w oczach. Najwyraźniej wychodziło z niej powietrze... Na szczęście udało nam się ją uratować. Za to nie udało się uratować dzieła Magdy - kukiełka z hukiem pękła :-( Ale Magda szybciutko zrobiła nową kukiełkę - jeszcze wspanialszą.
Później wszystkie kukiełki wzięły udział w małym improwizowanym przedstawieniu.
DZIEŃ TRZECI. Śpieszę z informacją, że na stronie http://garta.pl.tl/Multimedia.htm znajdziecie krótkie filmiki z dzisiejszego muzykowania. Oczywiście także w galerii są już dostępne nowe zdjęcia. Mniej wtajemniczonym zdradzę, że tworzone dziś przez nas tekturowe instrumenty wezmą udział w naszym tajnym projekcie. Jest to niespodzianka związana z zakończeniem turnusu I - wszego warsztatów, więc o szczegółach "sza" ;-)
DZIEŃ CZWARTY zaczął się od warsztatów instrumentalnych. Pan Sławek dzielnie sobie radzi z "indiańskimi wojownikami", którzy grają już swoje pierwsze melodie. Po przerwie przystąpiliśmy do prób, ale to niespodzianka, która zakończy jutro nasz turnus. Nauka piosenek "nie poszła w las", bo wszyscy śpiewają je w różnych okolicznościach, np. w czasie drogi na plac zabaw. To cieszy.
Jutro DZIEŃ PIĄTY i zakończenie pierwszego turnusu. Wszyscy zdążyli się już "zżyć" i trochę trudno będzie się rozstać. Ale pozostaną znajomości i wspomnienia, których wszystkim życzę jak najwięcej i jak najmilszych.