"W obiektywie" po raz piętnasty

Pierwsze miejsce jednogłośnie przyznano Lidii Beacie Barej za cykl zdjęć pod tytułem Dom przeznaczony, prezentujących wnętrza poniemieckiej kamienicy w Wałczu na chwilę przed rozbiórką. - Kiedy weszłam do środka tego budynku, urzekły mnie kolory - mówi autorka. - Zdjęcia były przygotowane z myślą o zupełnie innym konkursie, gdzie tematem jest papier i karton. To mnie inspirowało. To kreatywny reportaż, nie chodziło o samą dokumentację, chciałam jeszcze dodać własny akcent. Jurorów konkursu urzekły tutaj nie tylko plastyka i malarskość zdjęć, ale także jasny autorski przekaz.
Zaproszenie do składu jury dwóch plastyków - prof. Grzegorza Ratajczyka i dr Macieja Guźniczaka i dwóch fotografów - prof. Piotra Chojnackiego i Stanisława Kulawiaka, musiało mieć swoje konsekwencje. Efektem różnic zdań komisji konkursu są dwie drugie nagrody, które trafiły do Łukasza Malika (za budowany światłem i rekwizytem cykl Nasze dzieciństwo) i Pawła Szotta (klasyczny fotoreportaż Pomnik). - To jest konkurs fotograficzny i szukamy w pracach więcej fotografii niż komputera - wyjaśniał podczas pokonkursowego wernisażu Stanisław Kulawiak, fotograf i juror, dodając że te dwa narzędzia są obecnie równoznaczne. - Możemy operować albo własną wyobraźnią, albo regułami gry, które narzuca nam takie czy inne narzędzie - Jeśli jest to komputer, mamy określone w programach sposoby deformacji obrazu. Kamera użyta bezpośrednio do zrobienia zdjęć rządzi się optyką. Te dwie dziedziny mogą się zazębiać lub zupełnie rozchodzić. Tutaj akurat mieliśmy przypadek, kiedy coś, co działa na naszą wyobraźnię i funkcjonuje na naszych emocjach zostało perfekcyjnie skontrowane przez kogoś, kto w otoczeniu poszukał tego, co może być w naszej wyobraźni.
Ponadto jury wyróżniło prace autorstwa Bartłomieja Busza, Dariusza Chojnackiego, Marcina Czerwińskiego i Michała Przybyła.
Tegoroczna edycja W obiektywie jest już piętnastą z kolei. Z otwartej formuły przedsięwzięcia korzystają od lat zarówno amatorzy jak i zawodowcy, co skłoniło organizatorów oraz jury do modyfikacji regulaminie konkursu. To właściwie jedyna zmiana, bo na wystawach pokonkursowych nadal będziemy oglądać przekrój rozszerzającego się zjawiska fotografii: od fotoreportażu, poprzez portrety i architekturę, na pracach z pogranicza malarstwa i grafiki komputerowej kończąc. Tegoroczna wystawa jest pokłosiem poszukiwań dobrego zdjęcia, które zdaniem Stanisława Kulawiaka jest po prostu uczciwą, rzetelną i ciekawą wypowiedzią człowieka o kontakcie z rzeczywistością.
Wystawę W obiektywie 2009 można oglądać w Wieży Ciśnień do 10 kwietnia 2010.