To miał być żart...

Drodzy Kaliszanie,
celem naszego artykułu było tak naprawdę zwrócenie Państwa uwagi w kierunku czekającego nas jesienią wspólnego ZADANIA tj. wyboru naszych nowych przedstawicieli do Rady Miasta i fotela Prezydenta.
Warto sobie uświadomić, że trzeba się do tego przygotować, aby potem być bardziej zadowolonym z życia w naszym mieście.
Jeśli są w Waszym otoczeniu osoby, które:
1) mają naturalny odruch niesienia pomocy,
2) szanują WSZYSTKICH ludzi bez względu na wiek i przekonania,
3) są kulturalni, myślą pozytywnie, mają zasady moralne
4) mówią czystym językiem polskim bez "piwnych" naleciałości,
5) umieją sobie radzić - sami COŚ już osiągnęli i wiedzą na czym polega ciężka i MĄDRA praca
to namawiajcie ich aby zgłaszali się jako kandydaci do Rady Miasta.
Uważam, że nie jest ważne jakich definicji polityki czy demokracji ktoś używa bo teoretyczne dyskusje zaciemniają jedynie obraz i odwracają uwagę od sedna spraw. Ważne aby osoba - kandydat była autentycznie życzliwa innym ludziom i chętna do pracy.
Poczujmy wszyscy, że jesienią wybierzemy swoich ludzi, którzy istotnie wiedzą co dzieje się na naszych osiedlach, co trzeba zrobić i kiedy. Uwierzmy, że nasza przyszłość NAPRAWDĘ zależy przede wszystkim od nas tj. w skali miasta od naszych przedstawicieli.
Rozglądajmy się zatem uważnie...