PRZYWRÓCIĆ GODNOŚĆ SALI RECEPCYJNEJ

2014-03-01 21:39:00 Maciek Błachowicz

Kiedy wychodziłem przedwczoraj z Sali Recepcyjnej, wydawało mi się, że wiedziałem, czy pan radny Grzegorz Sapiński odwiedził „z własnej i nieprzymuszonej woli CBA aby poinformować je o swoim podejrzeniu nieprawidłowości w Urzędzie Miejskim” . Teraz po komentarzach mediów niestety nic już nie wiem…

fot. calisia.pl
fot. calisia.pl

Tyle, że co z tego? A jeśli poinformował CBA to co, nie było mu wolno? Jest to zakazane prawem? Czy jeśli ja będę miał podejrzenie, że podczas procesu rewitalizacji „starówki” zachodzą nieprawidłowości i poinformuję o swoich podejrzeniach właściwe organy – to też zostanie zwołana konferencja prezydentów Janusza Pęcherza i Dariusza Grodzńskiego i otrzymam tytuł donosiciela i oszczercy (miesiąca)?

Zawsze sądziłem, że takie spotkania jak konferencje władz miejskich służą informowaniu o sprawach miasta (np. że zarzuty zostały oddalone przez prokuraturę) a nie ocenianiu i to w nieładnych słowach czyichś czynów i intencji. Od oceniania i interpretacji zachowań są sądy, księża, dziennikarze i wyborcy, ale nie władze publiczne na publicznych konferencjach.

Jeśli Pan radny złożył do CBA „informację o swoich podejrzeniach” to miał do tego prawo. Nie było to podejrzenie spadające na miasto, ale dotyczące działalności konkretnych osób. Czyżby, niczym mały Ludwik XIV, osoby te sądziły, że „Miasto to oni”? Jeśli mają „coś” do tego, co powiedział radny mogą przed sądem oskarżyć go o zniesławienie. Nic dziwnego, że Pan Sapiński ma prawo czuć się obrażony za nadawanie mu tytułu „donosiciela i oszczercy roku”. Jeśli nie był na CBA z własnej woli ma prawo czuć się podwójnie obrażony. Po pierwsze jako osoba, której przypisuje się czyny, których nie zrobiła, po drugie, że te wyimaginowane czyny nazywane są donosicielstwem a on sam kłamcą.

Niestety, niezależnie jaka była jego rola radnego w opisywanych wydarzeniach, kanonizacji nie będzie. Pan Sapiński przez swoje zainteresowanie budżetem obywatelskim, jawnością informacji i swoim istnieniem jako opozycji wiele w naszym mieście zmienił. Ale to dziwne żaglowanie słowami, już nie wiem czy był na CBA z własnej woli, czy też przymusowo wezwano go na świadka. Może głupi jestem, ale w tym kontekście tłumaczenia, że chodzi tylko o prawdę czy honor a nie dokopanie politycznemu przeciwnikowi, mnie (przykro mi) nie przekonują. Słów o wiceprezydencie na nocniku komentować nie warto, nawet w kabarecie nie byłyby śmieszne.

Kończąc – Szanowni Panowie D.G., G.S i dr J. P. nie wzorujcie się na niektórych warszawskich politykach! Brzydki to wzór. Kaliska sala recepcyjna to nie sala sądowa ani bokserski ring tylko miejsce gdzie debatuje się nad sprawami miasta. Debatuje, spiera się nawet kłóci, ale zawsze i tylko o sprawach miasta. Nie służy sala recepcyjna ani ocenianiu postępowania ludzi ani kopaniu się po kostkach. Jest za szlachetna i piękna w formie.

Nie podobają się Panom zachowania względem siebie idźcie do sądu lub bijcie się w nocnym klubie. Z tego ostatniego można nawet nadawać bezpośredni przekaz telewizyjny. Na pewno wzrośnie oglądalność lokalnej stacji. Nie wiem czy nie będzie nadużyciem parafraza mocnych słów (użytych w stanie wojennym przez Bogusława Śliwę), ale są one niestety aktualne w różnych aspektach polskiego życia: PRZYWRÓCIĆ GODNOŚĆ SALI RECEPCYJNEJ!

PS. Zawsze marzyło mi się, żeby w sali zawisły portrety dawnych prezydentów lub książąt kaliskich. Może mniej będziemy się ponosić emocjom dyskutując pod tak dostojnymi wizerunkami?

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować