Poruszający Jesienin

Koncert tej ukraińskiej artystki od dwóch dekad mieszkającej i tworzącej w Polsce, był dziewiątym spotkaniem z cyklu "A my tak łatwopalni". W poprzednich odsłonach tego projektu różni artyści prezentowali twórczość między innymi Jacka Kaczmarskiego, Marka Grechuty czy Władimira Wysockiego.
Występ Leonenko wyróżniał się od dotychczasowych, bo artystka nie tylko zaprezentowała własne interpretacje poezji Siergieja Jesienina. Jego twórczość była pretekstem dla niej do opowiedzenia krótkiego, acz burzliwego życia poety, zakończonego samobójstwem. Artystka przedstawiła właściwie spektakl poetycki oparty na utworach Rosjanina. Muzyka do wierszy Jesienina w większości jest autorstwa Leonenko, choć kilkakrotnie w programie pojawiały się rosyjskie melodie ludowe. Utwory śpiewała zarówno w oryginalnych wersjach, ale także w polskich tłumaczeniach. Pomiędzy wiersze wplatała fragmenty prozą. Publiczność w większości stanowiły osoby w średnim wieku, które właściwie bez większego problemu rozumiały rosyjski. Na bis Leonenko zaśpiewała kaliskiej publiczności dwie rosyjskie pieśni ludowe, a koncert zakończyła "Modlitwą" Bułata Okudżawy.
Artystce towarzyszył zespół w skromnym składzie - gitarzysta Andrzej Olewiński oraz akordeonista Klaudiusz Baran.
Sobotni koncert poruszył wielu słuchaczy, zdarzało się nawet, że widzowie płakali wzruszeni interpretacją artystki. Po występie było widać, że wielu widzów opuszczających salę jest poruszonych i przygnębionych.
- Artystka dotykała różnych sfer duszy ludzkiej - mówi Maria Bednarczyk-Antczak z Działu artystycznego CKiS.