„O śmierci myślę pogodnie”* – pogrzeb Krzysztofa Kolbergera na warszawskich Starych Powązkach

2011-01-16 14:24:25 Łukasz Wolski

W miniony czwartek (13 stycznia br.) odbył się pogrzeb jednego z najwybitniejszych polskich aktorów oraz reżyserów współczesnego kina i teatru. Setki mieszkańców stolicy, aktorzy, ludzie kultury, sztuki i przedstawiciele polskich władz państwowych, przybyli na warszawskie Stare Powązki, gdzie pożegnano Krzysztofa Kolbergera.

Ł. Wolski
Ł. Wolski
Niewielki kościół św. Karola Boromeusza nie zdołał pomieścić wszystkich, którzy chcieli towarzyszyć śp. Krzysztofowi Kolbergerowi (13.08.1950 – 7.01.2011) w ostatniej drodze na Starych Powązkach, gdzie spoczął obok Janusza Zakrzeńskiego – aktora znanego m.in. z odgrywania postaci Józefa Piłsudskiego. Mszy św. w samo południe przewodniczył ks. Adam Boniecki, który żegnając aktora, mówił: „Krzysztof Kolberger pokazał, że chodząc w cieniu śmierci można pięknie żyć”. Drugie czytanie, fragment listu świętego Pawła do Koryntian, odczytał aktor Piotr Adamczyk.
Wśród żegnających aktora i reżysera zobaczyć można było Annę Dymną, Joannę Szczepkowską, Jana Englerta, Wiktora Zborowskiego, Andrzeja Strzeleckiego, Daniela Olbrychskiego, Piotra Adamczyka, Pawła Małaszyńskiego, Ewę Błaszczyk, Annę Popek, Marka Torzewskiego, Zofię Czernicką, Annę Romantowską. Przybyli także przedstawiciele Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Związku Artystów Scen Polskich. Z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przybył Bogdan Zdrojewski.
Pośmiertnie Krzysztof Kolberger odznaczony został przez Prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej i osiągnięcia w pracy twórczej.
Jan Englert, wspominając Krzysztofa Kolbergera, drżącym głosem mówił: „Towarzyszył mu zawsze uśmiech. Zawsze był uśmiechnięty, nawet kiedy miał smutne oczy”. Przemawiając po Janie Englercie, Joanna Szczepkowska wspominała aktora: „On emanował miłością, a przy tym szczególną łagodnością” Na zakończenie zwróciła się ku trumnie z aktorem, mówiąc: „Krzysiu – nie mamy wątpliwości, ze jesteś tam… tutaj i cały czas, tak jak uważałeś swój zawód za misję, tę misję spełniasz. Krzysiu – kochamy Cię i bardzo, bardzo na Ciebie liczymy”.
Składaniu kwiatom towarzyszyła koncertowa wersja utworu Leonarda Cohena „Dance Me To The End Of Love”. Aurę Starych Powązek przenikała zaduma spuścizny zarówno aktora, jak i reżysera, a wokół unosił się zapach z gałązek cisu rozłożonych wokół grobu śp. Krzysztofa Kolbergera.
Związki Krzysztofa Kolbergera z Kaliszem sięgają początku lat 90-tych XX wieku, kiedy występował na XXXI Kaliskich Spotkaniach Teatralnych – Festiwalu Sztuki Aktorskiej (2-11.05.1991). Przewodniczący Rady Miejskiej Kalisza przyznał wtedy Nagrodę Specjalną (zbiorową) dla twórców i realizatorów spektaklu „Pan Tadeusz” – pozakonkursowego spektaklu wystawionego na deskach kaliskiego teatru.
cyt. "O śmierci myślę pogodnie" za "Viva Exclusive!" - wywiad Piotra Najsztuba z Krzysztofem Kolbergerem

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować