KP CALISIA 4 - 0 WŁOCŁAVIA

Trzy bramki w tym meczu strzelił Błażej Ciesielski, który nie krył radości po ostatnim gwizdku sędziego - "Cieszę się ogromnie, że wygraliśmy i po tych remisach mamy znów komplet punktów. No, a dla mnie radość jest podwójna po to pierwszy mój hat trick w trzeciej lidze, choć w pierwszej połowie mogłem zdobyć jeszcze jednego gola. Ale na pochwałę zasłużył cały zespół"
Ale początek nie był najlepszy w wykonaniu kaliskiej defensywy. Po stracie piłki przez Armatysa, długim podaniem uruchomiony został napastnik gości Maciej Lamparski i w sytuacji sam na sam nie strzela bramki. Po chwili było już jednak 1-0 dla Calisii. Piłkę na prawej stronie dostał Ciesielski, zabrał się do środka i lekkim strzałem przy słupku zmylił bramkarza Bartłomieja Szablewskiego. Kolejne minuty to dominacja kaliskich piłkarzy, jednak Armatys, Kupczyk, Wiącek czy Migawa nie potrafili w dogodnych sytuacjach umieścić piłkę w bramce. Jednak w 28 minucie było już 2-0. Książkowa akcja prawą stroną, Tywoniuk do Ciesielskiego, ten wzdłuż bramki do Kupczyka i Tobiasz zdobywa pierwszego gola w barwach naszego zespołu. Tymczasem po kilku minutach ponownie zaatakowali przyjezdni. Najpierw dośrodkowanie z lewej strony głową zamyka napastnik, a kolejne wyprowadzenie Piróga przecina Bartczak, jednak obronną ręką wychodzi Ludwikowski.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. W 54 minucie dośrodkowuje Wiącek a strzał Migawy nad poprzeczką przenosi Szablewski. W 60 minucie odważne wejście w pole karne aktywnego Wiącka, który wykłada piłkę Ciesielskiemu i mamy 3-0. po kolejnych 10 minutach swojego gola mógł strzelić Piróg, jednak po rzucie rożnym nie potrafił skierować futbolówki będąc sam na sam z bramkarzem gości. W 78 minucie Ciesielskiemu wykłada piłkę Dziubek i mamy ustalony wynik spotkania na 4-0, a Błażej ma swojego Hat Tricka.
Warto dodać, że w 18 osobowej, kadrze znalazł się kolejny młody zawodnik z drużyny juniorów, Maciej Przybylski. To kolejny piłkarz z zespołu grającego w lidze wojewódzkiej, który zasila szeregi III ligi.
Kolejny mecz Calisia zagra w niedzielę o godz. 15.00 z Nordenią Dopiewo.
PONIŻEJ PODSUMOWANIE 8 KOLEJKI III LIGI:
Była to kolejka dla gości, aż pięć meczów zakończyło się bowiem zwycięstwami zespołów przyjezdnych. Padło w niej 20 bramek, a najwięcej w Gnieźnie bo aż 5 !!! Demolkę miejscowemu Mieszko zafundowała Unia Swarzędz, która dzięki temu zwycięstwu wskoczyła na 5 miejsce w tabeli. Bramki w tym spotkaniu strzelali Tomasz Zawada 2 (5, 18), Michał Chmielecki (15), Mateusz Sobkowiak (76), Marcin Herzcog (85) .
Ale zacznijmy od lidera, który grał ciężki mecz w Koronowie. Victoria zaskakuje w tym sezonie pozytywnie, jak i negatywnie. Jednak na Lecha należało zagrać dobrze i tak też było. Zwycięstwo 2:0 po bramkach Adama Kardasza (13. głową) i Jakuba Kujawki (30) pozbawiło Rypin fotel lidera rozgrywek. Duże pretensje do arbitra głównego miał wiceprezes ds. sportowych Lecha, Jacek Ziółkowski - "Wynik meczu wypaczył sędzia zawodów. W pierwszej połowie nie podyktował dla nas ewidentnego rzutu karnego, a na 10. minut przed końcem nie uznał prawidłowo zdobytej bramki. Na pewno zagraliśmy nieskutecznie, ale decyzje arbitra nam też nie pomogły". Z naszej strony podamy tylko, że sędziowała jedna z najlepszych trójek sędziowskich w tej lidze.
W derbach regionu, Janikowo podejmowało Pakość. Zespoły dzieliły tylko dwa punkty w ligowej tabeli, ale faworytem była z pewnością Unia. Ale jak to w derbach bywa, wynik jest sprawą otwartą, gdyż ambicja i wola walki często biorą górę nad umiejętnościami. Notecianka po bramkach Michała Szota 2 (46, 55) , odnosi zwycięstwo, które pozwala przeskoczyć rywala zza miedzy.
Bardzo ważne spotkanie wygrał Piast Kobylin, który gościł w Bydgoszczy. Chemik tydzień temu przegrał w Koninie tracąc bramkę na 3:2 w 93 minucie. Tak więc był faworytem meczu, gdyż strata punktowa groziła zbliżeniem się w dolne części tabeli. Tak też się stało, Piast po bramkach Tomasza Kempińskiego (28, 55. głową), wygrywa i ląduje na bezpiecznym 9 miejscu. Na osłodę Chemik strzela bramkę autorstwa Jakuba Wituckiego (72)
Wda Świecie po zmianie trenera, nie może złapać odpowiedniego rytmu. Mecz z Koninem miał być odbiciem i powrotem do czołówki. Niestety, porażka 2:1 po bramkach Mateusza Witkowskiego (78), Pawła Błaszczaka (87) spycha Świecian na 10 miejsce w zestawieniu, co z pewnością nie podoba się włodarzom klubu, gdyż przedsezonowe zapowiedzi głosiły 12 zwycięstw na jesień. Cóż, w sporcie nie da się planować. Może za tydzień w Kobylinie? Natomiast Górnik z 17 oczkami na koncie, plasuje się na 2 miejscu w tabeli.
W Trzciance gościł niedawny lider, Polonia Leszno. Lubuszanin u siebie jest groźny i nie dał sobie strzelić bramki, a że sam nie trafił do siatki rywali padł remis. Polonie nie wykorzystała potknięcia Rypina, żeby wskoczyć na 1 miejsce w tabeli, natomiast piłkarze z Trzcianki opuszczają strefę spadkową.
Najbliższy przeciwnik Calisii, wygrał w Solcu Kujawskim 1:0. Jak ocenia szkoleniowiec TS Dopiewo- Ryszard Rybak, mecz na remis - "Mecz był taki na ile pozwalało boisko, na zasadzie kopnij-biegnij. W poprzednich spotkaniach nie mieliśmy zbyt dużo szczęścia, ale dziś nam dopisało. Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, mecz był typowo na remis. Najważniejsze jednak, że trzy punkty zostają z nami". Tak więc Dopiewo wygrywa w Uni 1:0, a bramkę zdobywa Łukasz Szczudeł (40. karny. Szkoleniowiec zwycięskiej drużyny miał wiele zastrzeżeń do stanu murawy - "Myślałem, że w trzeciej lidze będziemy grali na samych ładnych boiskach. To co dzisiaj zobaczyłem, to jest żenada i katastrofa. Pamiętam, jak jeszcze niedawno nasz Prezes martwił się, że stadion w Dopiewie, może nie otrzymać licencji na grę w trzeciej lidze, ale po tym co dzisiaj zobaczyłem, to na prawdę brak słów".