Sport

Julia Szczurowska: Kalisz wziął mnie pod swoje skrzydła po operacji

2020-06-05 08:30:00 Energa MKS Kalisz

Kolejną z zawodniczek, które na pewno będzie można oglądać w Hali Arena w koszulce MKS-u jest 18-letnia atakująca, Julia Szczurowska. Pomimo młodego wieku posiada już spore doświadczenie z Francji i Ligi Mistrzyń. Zawodniczka zapisała się też w historii TAURON Ligi jako najmłodsza MVP spotkania w historii. Podczas meczu Ligi Mistrzyń z Maritzą Płowdiw doznała kontuzji, po czym w styczniu tego roku rozwiązała kontrakt z francuskim klubem. Po operacji łąkotki trenowała z kaliskim zespołem. Dziś zdecydowała się kontynuować karierę w Energa MKS-ie w przyszłym sezonie. Zapraszamy do kolejnej rozmowy trenera Jacka Pasińskiego ze swoimi podopiecznymi.

Jacek Pasiński: Jedna z najlepszych zawodniczek młodego pokolenia, mając 16 lat zadebiutowała w Lidze Siatkówki Kobiet. Jedna z najbardziej krnąbrnych młodych zawodniczek, będziemy starali się ją troszkę ujarzmić od przyszłego sezonu - Julka Szczurowska. Opowiedz parę słów o sobie.

Julia Szczurowska: Jestem z Wrocławia, od samego początku jestem związana z tym miastem i dochodzę do wniosku, że chyba już czas na jakąś zmianę. Wyjechałam za granicę, ale wracając do Polski myślę, że Kalisz jest dla mnie dobrym miejscem.

Dlaczego?

Przede wszystkim to Kalisz wziął mnie pod swoje skrzydła po operacji. Właśnie tutaj zaczynałam swoje pierwsze treningi po rehabilitacjach. Bardzo dobrze się tutaj czuje i uważam, że podjęłam dobrą decyzję.

Bardzo się cieszymy z tego, że będziesz z nami, że będziesz reprezentowała barwy MKS-u. Wiemy jaka jesteś, jakie są Twoje oczekiwania na przyszły sezon pod względem sportowym?

Moim zdaniem poprzeczkę trzeba sobie stawiać wysoko, więc jak dla mnie celem musi być złoto. Wszystko co po drodze się uda wyszarpać będzie pozytywem, ale moim zdaniem mamy fajny skład, dość dobrze rokujący, czemu by nie mierzyć jak najwyżej.

Mocne słowa, powiedziałbym. Ja się do nich przychylam, oczywiście jeśli gramy w TAURON Lidze to zawsze będziemy grać o mistrzostwo. Kibicom, którzy mogą Cie nie znać opowiedz o swojej dotychczasowej karierze. Kibice są ciekawi, Ty trochę małomówna, rozwiń się troszeczkę.

Zaczynałam w MKS-ie MOS Wrocław, tam stawiałam swoje pierwsze siatkarskie kroki. Później przeszłam do Impela Wrocław tam moja historia rozciągnęła się na parę dłuższych lat, przez rok byłam w SMS-ie. Następnie podjęłam decyzję o wyjeździe za granicę, do RC Cannes. Uważam to za bardzo dobry krok w mojej przygodzie z siatkówką.

Powiedz dlaczego uważasz to za dobry krok?

Przede wszystkim rozwinęłam się jako osoba, nie jestem już tą samą Julką, którą byłam przed wyjazdem. Rozwinęłam się też pod względem siatkarskim, charakterologicznie. Uważam, że pobyt w Cannes był na pewno dużym krokiem do przodu.

Jak oceniasz trenerów, których spotkałaś po drodze?

Bardzo dobrze wspominam trenerów i współpracę z nimi. Cały sztab był włoski, trener Marchesi dosyć dobrze do mnie podchodził.

Przypomnijmy kibicom, że trener Marchesi będzie w tym sezonie prowadził zespół E.Leclerc Radomki Radom. Będziesz go widziała w tym sezonie.

Właśnie nie mogę się doczekać tego jak staniemy po przeciwnych stronach siatki. Kontynuując, spędziłam we Francji dwa lata, niestety doznałam kontuzji przez wypadek w trakcie meczu. Musiałam wrócić do Polski, bo tutaj dostałam najlepszą opiekę medyczną, jaka była możliwa. Operował mnie dr Maciej Karaczun i uratował moje kolano, nie oszukujmy się.

Mamy nadzieję, że przez cały sezon zapomnisz o tym kolanie i będziesz mogła z całą swoją euforyczną postacią zdobywać punkty dla MKS-u Kalisz. Chciałabyś coś jeszcze powiedzieć kibicom?

Mogę powiedzieć, że od siebie dam 110% i na meczach i w stosunku do nich. Będę ich podnosić do kibicowania, żeby w jak największej liczbie pojawiali się na naszych meczach.