Społeczne

Dramat na ul. Stawiszyńskiej. Brat dźgnął brata nożem. Ruszył proces

2019-11-13 12:00:00 BK

Najpierw była szarpanina, potem w ruch poszedł nóż. A to wszystko brat przeciwko bratu. Dziś w Sądzie Okręgowym w Kaliszu ruszył proces ws. usiłowania zabójstwa, które miało miejsce w jednej z kamienic przy ul. Stawiszyńskiej.

fot. Błażej Krawczyk
fot. Błażej Krawczyk

Do dramatycznych zdarzeń doszło 21 marca, br. w jednej z kamienic przy ul. Stawiszyńskiej w Kaliszu. Wtedy doszło do szarpaniny i kłótni pomiędzy braćmi. 36-letni Przemysław E. miał zranić wówczas nożem młodszego brata Rafała. Podejrzany usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Trafił do aresztu na okres 3 miesięcy. 

- Oskarżony działając z zamiarem bezpośrednim usiłował zabić Rafała E. w ten sposób, że ugodził go nożem w okolice klatki piersiowej po stronie lewej powodując u niego obrażenia ciała w postaci ran kłuto-ciętych klatki piersiowej i ramienia lewego. Swojego celu nie osiągnął z uwagi na skuteczną obronę pokrzywdzonego i udzielenie pomocy medycznej - mówił prokurator. - Czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat, po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności, orzeczonej za podobne przestępstwo.

Za usiłowanie zabójstwa grozi kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat więzienia lub dożywocie.

Dziś w Sądzie Okręgowym w Kaliszu stanął oskarżony Przemysław E. Nie przyznaje się do winy. Nie chciał odpowiadać na pytania. Jak zeznawał zaraz po zatrzymaniu, feralnego dnia 21 marca spożywał duże ilości alkoholu. Nie pamięta jak doszło do incydentu i w jaki sposób dźgnął nożem brata. Jak twierdził, nie doszło między nimi do konfliktu. - To, że mieszkamy wszyscy na 30 metrach kwadratowych, to dochodzi czasem do konfliktów. Nie wiem jak to się, stało, że brat znalazł się w szpitalu. Między nami nie było awantury. Przekomarzaliśmy się tylko. Nie wiem skąd wziął się nóż i skąd brat miał takie rany na ciele - zeznawał po zatrzymaniu. - To jest mój jedyny brat, kocham go nad życie. Czasem się przekomarzaliśmy, ale nigdy nie chciałem zrobić bratu krzywdy.

Po ataku nożem, Przemysław E. miał pomagać bratu przy tamowaniu krwi. Wzywał też pogotowie.

W sądzie w roli świadka i poszkodowanego był dzisiaj 35-letni brat Rafał E. Odmówił składania zeznań. Stawił się również 66-letni ojciec mężczyzn. Matka nie mogła dotrzeć, ze względu na problemy zdrowotne.

Według zeznań ojca, tego dnia konflikt rozpoczął się, kiedy syn poprosił go o pożyczkę. Ojciec nie mógł spełnić jego prośby. Przemysław E. miał naciskać, a wtedy w obronie ojca stanął Rafał. Doszło do szarpaniny między braćmi. Emocje miały się nasilać. W pewnym momencie jak zeznaje ojciec, Rafał zaczął krwawić z ręki. Nie widział jednak, by Przemysław miał przy sobie nóż i zadawał cios. Natychmiast zawiadomił pogotowie. 

Jak zaznaczał ojciec, bracia żyli ze sobą w zgodzie, spędzali razem czas. Nie mieli żadnych poważnych konfliktów. Przemysław E. mógł być nadpobudliwy ze względu na wieloletnią chorobę stawu biodrowego, która doskwierała mu od dzieciństwa. Cała rodzina tj. ojciec, matka i bracia mieszkają w jednym lokalu, na 32 m2. 

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować