CO KALISZANKI MYŚLĄ O DNIU KOBIET...

2014-03-08 06:30:00 Ania

Wyjątkowa okazja, czas odpoczynku, uznania za codzienną pracę i za to, że po prostu się jest. Dla wielu Pań okazja do świętowania i zapomnienia o codzienny troskach, dla innych zwykły czas, którego nie trzeba specjalnie celebrować. Czym dla mieszkanek naszego miasta jest Dzień Kobiet? Zapytaliśmy o to same zainteresowane. Sprawdźmy, co Panie miały do powiedzenia…

Poprosiliśmy kilka Pań o wyrażenie opinii na temat dzisiejszego święta.

1. Jaką najmilszą niespodziankę otrzymała Pani z okazji 8 marca w minionych latach?

Pani Magda:
Dwa lata temu mój mąż zrobił mi śniadanie do łóżka. Była to zwyczajna jajecznica, ale i tak było mi sympatycznie, tym bardziej, że mąż rano zawsze wychodzi do pracy na ostatnią chwilę. Szkoda tylko, że w tamtym roku zupełnie zapomniał o tym dniu…

Pani Ewa:
Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz mąż dał mi jakąś niespodziankę w tym dniu – zawsze nieco z przekorą mówi, że jak jest równouprawnienie płci, to Dzień Kobiet już nie obowiązuje. Ach, ci mężczyźni…

Pani Justyna:
Bukiet tulipanów od chrześniaka. Kwiatki kupił sam, za pieniądze, które długo zbierał na ten cel.

Pani Ela:
Czekoladki otrzymane od szefa.

Pani Małgorzata:
Kwiatek, który nieznajomy pan wręczył mi na ulicy.

2. Zdanie, które chciałaby Pani usłyszeć podczas składania życzeń z okazji Dnia Kobiet?

Pani Magda:
Jak dobrze, że jesteś.

Pani Ewa:
Przez najbliższy tydzień to ja będę zmywał, Kochanie.

Pani Justyna:
Wszystkiego najlepszego. Za rok dam Ci pierścionek:)

Pani Ela:
Żeby radość, którą posiadasz w sobie, udzielała się wszystkim dookoła.

Pani Małgorzata:
Żebyś cały czas wyglądała tak pięknie jak dziś.

3. Czy jest coś, co mogłoby uszczęśliwić Panie w naszym mieście?

Pani Magda:
Przydałaby się jakaś kawiarnia w parku, szczególnie gdzieś przy pomniku Flory – są ławeczki, ale będąc z dziećmi na spacerze z przyjemnością napiłabym się w tamtych okolicach kawy. Zwłaszcza pod koniec kwietnia, kiedy kwitną magnolie.

Pani Ewa:
Byłabym szczęśliwa, jeśli w Kaliszu ponownie otwarta zostałaby oranżeria. Byłam dzieckiem, kiedy została zamknięta, ale pamiętam, jak moja mama wspominała o tym miejscu. To był piękny punkt kaliskiego parku.

Pani Justyna:
Deptak otoczony zielenią, z dala od ulicznego zgiełku, gdzie można by było pospacerować, odpocząć w wolnej chwili, w ciszy. A obok kawiarenka z różnymi smakołykami. I….równe chodniki, bo nie sposób czasami przejść w obcasach.

Pani Ela:
Plenerowe imprezy kulturalne.

Pani Małgorzata:
Więcej ścieżek rowerowych, zwłaszcza w centrum.


Wszystkim Paniom życzymy optymizmu i radości z codziennych zdarzeń, aby pośród krzywych chodników, spalin samochodów i zgiełku ulic, dostrzegały ludzką życzliwość. Niech uśmiech na Waszych twarzach już zawsze będzie tak szczery jak dziś!

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować