CALISIA REMISUJE W RYBNIKU

1:0 - Kamil Kostecki (3), 1:1 - Grzegorz Dziubek (40), 2:1 - Jarosław Wieczorek (58), 2:2 - Błażej Ciesielski (73)
Skład KP Calisia: Ludwikowski (Frontczak 46') - Wiącek, Maksimov, Vergilov, Nadyalkov, Kotwica, Lisiecki (Migawa 46'), Matuszewski (Ciesielski 67' ), Dziubek, Gościniak, Odunka
Skład Energetyka ROW: Paś – Andraszak (Ż), Grolik, Wrześniak, Kasprzak (Ż) – Cieślak (61’ Wójcik), Jary (76’ Gładkowski), Bonk (61’Gajewski), Kostecki, Wieczorek (Ż) – Szatkowski
Pierwsze minuty spotkania to ofensywa piłkarzy z Rybnika, którzy narzucili Calisii własny styl gry, co od razu widzieliśmy na tablicy wyników. 3 minuta przynosi prowadzenie gospodarzy. Na strzał z 19 metrów zdecydował się Kamil Kostecki, który nie dał szans Ludwikowskiemu, umieszczając piłkę w górnym rogu bramki. Po kilkunastu minutach do głosu coraz częściej zaczęła dochodzić kaliska drużyna. Gra się wyrównała i przeniosła w środkowy sektor boiska. Coraz więcej piłek brał na siebie Samuelson Odunka, co stwarzało skrajnym pomocnikom możliwości wychodzenia z szybkimi kontrami. W 20 minucie meczu, w roli podającego wystąpił Marcel Kotwica, który prostopadle uruchomił nigeryjskiego napastnika, lecz ten strzelił lekko obok słupka. Minutę później po rzucie wolnym główkował Wiącek, jednak i on się nieznacznie pomylił. Wyrównanie jednak wisiało w powietrzu. Z kolei przewaga w środku pola piłkarzy z Rybnika, nie miała przełożenia na sytuacje pod bramką Ludwikowskiego, gdzie wyraźnie brakowało zawodników do wykończenia sytuacji. Akcje coraz częściej były rozgrywane na połowie gospodarzy, którzy zaczęli opadać z sił oddając pole Calisii. Po kilku kontrach przyszła 40 minuta meczu. Rozgrywającego piłkę lewego obrońcę zaatakował Odunka. Agresywny pressing opłacił się. Po odbiorze Samuelson popędził w kierunku pola karnego zagrywając piłkę do wychodzącego na pozycję Dziubka. Grający trener zwodem oszukuje obrońcę i strzela obok interweniującego Pasia. Minutę wcześniej dośrodkowanie piłkarzy ROW-u wyłapał Ludwikowski, a interwencja była na tyle pechowa, że na drugie 45 minut nasz golkiper już na boisko nie wyszedł. Tuż przed końcem pierwszej połowy w zamieszaniu podbramkowym dobrze piłkę wybił nasz bramkarz, co pozwoliło zejść do szatni z wynikiem remisowym.
Po zmianie stron na boisku za Ludwikowskiego pojawił się Tomasz Frontczak, a za powracającego po kontuzji Pawła Lisieckiego zobaczyliśmy Bartosza Migawę. Już w pierwszym kontakcie z piłką, mógł wpisać się na listę strzelców, kończąc dośrodkowanie z rożnego Gościniaka. Nie minęło kilka minut, a Calisia objęłaby prowadzenie w tym spotkaniu.Odbiór w środku pola, zagranie na lewą do Dziubka, a ten do środka do Gościniaka. Ofiarnym wślizgiem nasz środkowy pomocnik przepych futbolówkę do Matuszewskiego, którego strzał jest nieskuteczny, a dobitka podnoszącego się z ziemi Gościniaka ląduje na słupku miejscowych. Co nie udało się naszym piłkarzom, powiodło się przeciwnikowi. Akcja z lewej strony, wydawać by się mogło że została zatrzymana wślizgiem Dziubka. Niestety, do bezpańskiej piłki doszedł napastnik gospodarzy, zagrał do nieobstawionego Jarosława Wieczorka, który mocnym strzałem pakuje piłkę obok bezradnego Frontczaka. Kilka minut później nasz bramkarz stanął na wysokości zadania, broniąc strzał sam na sam z narożnika piątki. W 67 minucie na boisku pojawił się Błażej Ciesielski, zastępując mało aktywnego w tej części gry Matuszewskiego. Zmiana ta okazała się strzałem w 10-tkę. Długie podanie Migawy do wbiegającego Błażeja, który wyprzedza bramkarza i umieszcza piłkę w pustej bramce. Do końca spotkania oba zespoły dążyły do strzelenia zwycięskiego gola, jednak podział punktów w Rybniku stał się faktem
KP CALISIA Kalisz dziękuje organizatorom,za gorące przyjęcie grupy naszych kibiców