BOLESNA WPADKA W TRZCIANCE

2011-04-03 15:21:05 www.kpcalisia.pl

Niestety, 18 kolejka nie była szczęśliwa dla kaliskich III ligowców. Wyjazd do Trzcianki okazał się najgorszym w tym sezonie, gdyż będąc zespołem lepszym w pierwszej połowie, w drugiej na boisku pojawił się inny zespół.

Już w 12 minucie błąd w kryciu z lewej strony wykorzystał Florek, który płaskim strzałem w długi róg pokonał Marcina Ludwikowskiego. Piłka jeszcze otarła się o ręce naszego bramkarza i tuż przy słupku wtoczyła się do bramki. Calisia natychmiast rzuciła się do odrabiania strat, jednak na przeszkodzie stała słaba skuteczność.
Dopiero w 39 minucie rzut z autu wykonał Świergiel, piłka dotarła do Wiącka, który głową doprowadza do remisu. Nasz zespół poszedł za ciosem i mógł strzelić drugą bramkę, niestety Maciej Stawiński za pierwszym razem źle przyjął piłkę, a w 44 minucie nie trafia głową do bramki. Jednak gra Calisii mogła dawać nadzieję, na strzelenie kolejnych bramek w drugiej połowie.
Co się jednak stało po przerwie, tego nie da się wytłumaczyć. Kaliszanie zaczęli grać wolno, jakby przeciwnik miał się położyć i bez walki oddać punkty. Tak się jednak nie stało, a zmiany dokonane po przerwie przez Lubuszanina, sprawiły że akcje gospodarzy nabrały rozmachu. Do tego doszła asekuracyjna postawa naszej defensywy, która pozwalała swobodnie rozgrywać przeciwnikom akcje ofensywne.
W 65 minucie w środku pola piłkę stracił Ciesielski. Jednym podaniem uruchomiony został Nawrocki, który pięknym strzałem z 20 metrów pokonał Ludwikowskiego. Nie minęły 3 minuty, a Lubuszanin strzela trzeciego gola. Niefrasobliwe zachowanie obrony z lewej strony wykorzystali miejscowi dośrodkowując piłkę do Turowskiego, który wślizgiem strzela w poprzeczkę.
Opadająca futbolówka uderza jeszcze w plecy Ludwikowskiego i wpada do siatki. Kolejne akcje Calisii były chaotyczne, nie funkcjonowały boki, nic również nie dały zmiany. Gościniak, Frąszczak, Szyszka, czy Kupczyk, mimo że weszli po przerwie, nic do gry drużyny nie wnieśli. Do tego w 89 minucie rzut karny wykonywany właśnie przez Gościniaka mija lewy słupek bramki Lubuszanina.
Krzysiek wyszedł na boisko mając wysoką temperaturę, co spowodowało osłabienie organizmu. Widać że chciał, tylko trudno grać będąc chorym. W takim stanie tylko nie potrzebnie podchodził do karnego, ale czy by to coś zmieniło? - powiedział Grzegorz Dziubek
Czwarta bramka powinna wpaść już w 87 minucie, kiedy to kolejny błąd w obronie wykorzystał Oczkowski, który wyszedł do prostopadłego podania zupełnie bez krycia. Podprowadził piłkę przed Ludwikowskiego i delikatnym strzałem starał się przelobować naszego bramkarza. Zrobił to jednak na tyle nieskutecznie, że futbolówka minimalnie minęła prawy słupek naszej bramki. Jednak czwarty gol wpadł w doliczonym czasie gry. Paweł Nawrocki ruszył na trzech naszych obrońców, bez większych problemów przeprowadził piłkę na nasze przedpole i strzałem w okienko ustalił wynik spotkania.
Co w tym momencie robili nasi piłkarze? Przegraliśmy ważne spotkanie, które zmniejsza przewagę do 2 punktów nad goniącym Lechem. Limit porażek się już wyczerpał i teraz Calisia na takie wpadki nie może sobie już pozwolić.
Za tydzień Calisia uda się do Bydgoszczy, gdzie zmierzy się z Chemikiem.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować