Zamieszanie wokół stypendiów na Akademii Kaliskiej. Studenci mówią o „skandalu”. Uczelnia odpowiada - „to insynuacje, półprawdy, przekłamania i wreszcie kłamstwa”.

Zaniepokojony sytuacją z wypłatą stypendiów czytelnik, który zwraca się do naszej redakcji jako członek „społeczności studenckiej” zarzuca pracownikom Akademii Kaliskiej m.in. to, że są „traktowani jak powietrze”, a o całej sytuacji z ponownym przeliczeniem stypendiów dowiedzieli się z USOS Web. Poniżej cała wiadomość, która dotarła do redakcji:

„Szanowna Redakcjo. W imieniu społeczności studentów Akademii Kaliskiej w Kaliszu chciałbym przekazać informację o bulwersującej i według nas niedopuszczalnej sytuacji jaka ma miejsce obecnie na naszej uczelni. Myślę, że ten temat Państwa zainteresuje i jest wart zbadania go pod względem prawnym i moralnym. Prosimy Państwa redakcję o zbadanie i nagłośnienie tej sprawy. Dnia 16 grudnia 2020 roku zostały przyznane stypendia rektorskie dla studentów z wysoką średnią i osiągnięciami naukowymi. Stypendia te zostały wypłacone w grudniu 2020 z wyrównaniem od października 2020. (Przekazane na rachunki bankowe ). W sobotę 23 stycznia 2021 wchodząc na stronę internetową na portalu USOS Web zobaczyliśmy, że przyznane stypendia zostały wycofane. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się , że stypendia będą wyliczone i przyznane ponownie ze względu na to, że istnieje przypuszczenie, iż zostały one wyliczone źle. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy Pani wyliczające stypendia została odsunięta ze swojego stanowiska. Niestety kontakt z uczelnią jest utrudniony, jesteśmy odsyłani z gabinetu do gabinetu. Podsumowując nikt z pracowników nie chce udzielić nam informacji czujemy się oszukani. Niestety do tej pory nie dostaliśmy pisemnej decyzji pocztą (tylko internetowo). Prosimy Państwa o zbadanie i nagłośnienie sprawy pod względem prawnym a także moralnym, gdyż jesteśmy traktowani jak powietrze i uważamy, że w takiej instytucji jak niedawno powstała Akademia Kaliska (wcześniej PWSZ w Kaliszu) takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Ponadto decyzje o przyznaniu świadczenia prawdopodobnie były już prawomocne.”

O odniesienie się do powyższej informacji poprosiliśmy rzecznika prasowego Akademii Kaliskiej Jakuba Banasiaka, który twierdzi, że - W donosie, pojawiły się insynuacje, półprawdy, przekłamania i wreszcie kłamstwa, które mają podważyć zaufanie studentów do władz Akademii Kaliskiej i wywołać nieuzasadnione wrażenie chaosu.

Według rzecznika:

- program stypendialny jest wysoko oceniany przez środowisko akademickie i w przypadku niektórych studentów świadczenia są np. o 1000 zł (słownie tysiąc złotych!) wyższe, niż np. w przypadku Uniwersytetu Wrocławskiego,

- ze względu na pandemię, uczelnia wprowadziła procedury, mające na celu usprawnienie przyznawania stypendiów. Te usprawnienia skutkują m. in. weryfikacją procesu stypendialnego za pomocą specjalnego systemu informatycznego,

- ze względu na funkcjonowanie wspomnianego systemu informatycznego (który jest nowatorski w skali uczelni) w wielu przypadkach studenci nie musieli osobiście składać wniosków, ale mogli to zrobić za pomocą Internetu,

- na początku grudnia, ze względu na presję ze strony studentów, zostały wypłacone stypendia i okazało się, że w kilku przypadkach stypendia otrzymały osoby, do tego nieuprawnione. I dalej: odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi system, który niemalże bez ingerencji człowieka, przygotowywał listy rankingowe. Jeżeli np. student nie miał zaliczonego jednego z przedmiotów, był nisko na liście rankingowej. W momencie uzyskania zaliczenia system aktualizował listę uprawnionych do uzyskania stypendium i w kilku przypadkach (na 3 300 studentów!) doszło do zmian na listach rankingowych,

- gdy tylko pojawił się problem rektor Akademii Kaliskiej, prof. Andrzej Wojtyła, powołał specjalny zespół, który bada całą dokumentację stypendialną i weryfikuje listę osób, uprawnionych do otrzymania stypendium. Co najistotniejsze - stypendia, które zostały przelane na konta studentów NIE PODLEGAJĄ ZWROTOWI. JM rektor Akademii Kaliskiej podjął decyzję, że osoby, które otrzymały stypendia omyłkowo, które zajmowały wysokie pozycje na listach rankingowych przed ostateczną weryfikacją, czyli de facto nie posiadają uprawnień do otrzymywania stypendiów, nie muszą oddawać pieniędzy!

- prace specjalnego zespołu, który ma zbadać zamieszanie związane z systemem stypendialnym cały czas trwają, zatem ferowanie wyroków, o zwolnieniu pracownika, odpowiadającego za stypendia, jest co najmniej niestosowne,

- ordynarnym kłamstwem jest z kolei informacja, jakoby studenci nie mogli się skontaktować z pracownikami Akademii Kaliskiej w tej sprawie. Mimo pandemii, regularnie odbywają się spotkania przedstawicieli samorządu studenckiego z rektorem, ze studentami - według własnych kompetencji - spotykają się również prorektorzy, dziekani, wykładowcy, pełnomocnicy rektora (według kompetencji) itd.,

- trudno zrozumieć, co miał na myśli autor donosu, pisząc o wyjaśnieniu ,,prawnym i moralnym" sprawy. Rozumiem, że jeśli otrzymał stypendium, mimo iż nie był do tego uprawniony, jego moralność, nie pozwoli mu przyjąć nienależnego świadczenia i zwróci je na konto uczelni, mimo iż pod względem prawnym, dzięki decyzji JM rektora Akademii Kaliskiej, nie musi tego robić.

Według Jakuba Banasiaka o skali "problemu" jaki się pojawił świadczy fakt, że kwota stypendiów, wypłaconych osobom nieuprawnionym to 35 tysięcy złotych, a łączna kwota wypłaconych stypendiów jest kilkunastokrotnie wyższa.