Śmiech na zdrowie

2010-01-24 20:45:07 Agnieszka

Nie od dziś wiadomo, że każdy lubi się śmiać. Bawią nas dowcipy, śmieszne sytuacje, potknięcia itp. Ludzie uśmiechający się, sympatyczni, łatwiej zjednują sobie przyjaciół i sympatię innych, są lepiej postrzegani, należą do bardziej efektywnych pracowników. Czy to jedyne korzyści wynikające ze śmiechu? Nie. Jak mówi stare porzekadło - śmiech to także zdrowie. I nie ma w tym przesady. Terapia śmiechem wykorzystywana jest przez jedną z kaliskich fundacji – „Dr Clown”. Zaangażowani w nią ludzie niosą uśmiech i pomoc głównie chorym dzieciom.

Śmiech w ludzkim organizmie
Śmiech ma wpływ na sporą grupę narządów w naszym ciele. Podczas śmiania zamiast ok. pół litra powietrza, wdychamy go półtora litra. Dzięki temu ludzki organizm jest lepiej dotleniony. Szybciej bije także nasze serce. To pomaga nie tylko jemu samemu, ale prowadzi też do lepszego rozprowadzenia krwi w organizmie. W śmiech zaangażowanych jest mnóstwo mięśni twarzy, co stanowi dla nich pewnego rodzaju masaż. Co bardzo ważne, podczas śmiechu w naszym organizmie wydzielane są tzw. hormony szczęścia – endorfiny. Nie tylko czujemy się dzięki nim szczęśliwsi, ale też łagodzą one różne dolegliwości, bóle. Śmiech dodaje także mocy naszemu systemowi odpornościowemu.
Wpływ śmiechu na ludzkie zdrowie ma tak duże znaczenie, że powstała koncepcja leczenia śmiechem zwana gelotologią.
Społeczne korzyści
Oprócz medycznie potwierdzonych korzyści dla człowieka, śmiech niesie także niezmierne zyski społeczne. Któż z nas nie lubi, gdy obsługuje go uśmiechnięty pracownik? Gdy uśmiecha się do niego przechodzeń na ulicy, szef? Nie ulega wątpliwości, że często uśmiechający się ludzie łatwiej wzbudzają sympatię, otwartość. Lubimy bardziej takie osoby.
Jeśli chcemy, by ludzie się do nas uśmiechali, najpierw sami się uśmiechajmy. Mamy bowiem duże szanse na działanie tzw. reguły wzajemności. Mieliśmy już pewnie okazję ją przetestować. Polega ona na tym, że otrzymujemy od ludzi to, co sami dajemy. Bardzo często ludzie odwzajemniają uśmiech, sympatię, dobroć, którą im ofiarujemy itd. Stojąc w kolejce, uśmiechając się do kogoś, zwykle otrzymamy odwzajemniony uśmiech.
To nie rezultat okoliczności
Kiedy przyglądamy się różnym narodowościom, mieszkańcom różnych krajów, ludziom, którzy brykają się czasem z trudnymi sytuacjami życiowymi, możemy dojść do wniosku, że optymistyczne nastawienie, pogodny nastrój, uśmiech na twarzy nie wiąże się tylko z powodzeniem w życiu, dobrą sytuacją materialną, społeczną itd. Anna Nowak, kaliszanka, która miała okazję spędzić dwa tygodnie na Dominikanie, stwierdziła, że to, co zdumiewało ją najbardziej, to radość i sympatyczność ludzi, którzy znajdują się w sytuacji życiowej nie do pozazdroszczenia. Często mieszkali oni po 12 osób w niewielkich chatkach, mieli bardzo niewiele, a mimo tego byli bardzo pogodni i przyjaźni.
Z drugiej strony, bywa też i tak, że osoby, które mają wiele powodów do radości, nieustannie narzekają. Cokolwiek by się wydarzyło, one zawsze widzą tylko te tzw. ciemne strony.
O Polakach mówi się, że są bardziej pesymistami niż optymistami, że raczej mało się uśmiechają, czy Pani się z tym zgodzi?
Dorota Choroba z Fundacji „Dr Clown”: Niby jest taka opinia, że Polacy są dość przygnębieni, bardziej narzekają niż się cieszą. Kiedyś jednak robiliśmy taką prowokację – chodziliśmy w czerwonych „noskach” po ulicach Kalisza i widzieliśmy, że ludzie się uśmiechają, że reagują.
Zdrowotne działanie śmiechu wykorzystują niektóre organizacje pomagające potrzebującym, np. chorym właśnie przez niesienie radości. Wśród nich jest działający w Kaliszu, oddział Fundacji „Dr Clown”.
Jak to się zaczęło?
Ideę leczenia śmiechem zapoczątkował już w latach 60 – tych amerykański lekarz Hunter Cambell Adams, Zauważył on, że śmiech pomaga pacjentom w zdrowieniu. Zaczął więc rozweselać przebywających w szpitalu. Robił to przebierając się za clowna. Udowadniał cały czas, że chorzy potrzebują uśmiechu drugiego człowieka. Terapia śmiechem zaproponowana przez lekarza łączy w sobie wiedzę psychologiczną, medyczną i pedagogiczną razem z kolorowym, śmiesznym przebraniem oraz wszelkimi, możliwymi do zrealizowania działaniami artystycznymi. Fundacja działa w oparciu o zaangażowanie wielu wolontariuszy. W Kaliszu jest ich 12. Wolontariusze ci – dr clowni, w kolorowych strojach, koniecznie z czerwonym noskiem, niosą dużo zabawy szczególnie małym pacjentom.
Czy Fundacja „Dr Clown” kieruje swoją działalność tylko do dzieci?
Dorota Choroba: Głównie do dzieci, ale nie tylko. Niektóre oddziały działają w Domu Starców, szpitalach, na różnych imprezach itd.
.
Jak wygląda typowa akcja organizowana przez Was w szpitalu?
Wchodzimy np. na oddział dziecięcy, odwiedzamy poszczególne pokoje. Mamy oczywiście obowiązkowy strój clowna, z czerwonym nosem. Bawimy się z dziećmi. Staramy się wywołać u nich śmiech, radość.
Czy śmiech pomaga w walce z chorobą?
Jak najbardziej. Śmiech wzbudza lepsze nastawienie, a postawa człowieka i jego myślenie w walce z chorobą mają niezmiernie ważne znaczenie.
Czy łatwo rozbawić Polaków, sprawić, by się śmiali, gdy są w trudnej sytuacji życiowej?
Jest nad tym trochę pracy, ale jest to możliwe.
A co najbardziej nas śmieszy?
W przypadku dzieci to zabawa, przebranie, sztuczki, w przypadku dorosłych – dobry żart.
Czy z punktu widzenia medycyny opłaca się być pesymistą?
Absolutnie nie. Pesymizm nie pomaga w walce z chorobą a wręcz ją utrudnia, po części sprawia, że organizm nie podejmuje walki z chorobą.
Co najbardziej cieszy w pracy, którą Pani wykonuje?
Uśmiech dziecka, to że ono mimo choroby potrafi odpowiadać radośnie, cieszyć się.
Czy zdarzyła się Pani kiedyś w pracy taka sytuacja, która bardzo Panią wzruszyła?
Kiedyś tak bardzo się wzruszyłam, że musiałam aż wyjść z pokoju. Miało to miejsce w szpitalu w Pleszewie. Była tam dziewczynka w wieku około 1,5 roku. Ona była niesłysząca. Łaknęła przytulania. Przytuliła się do mnie tak bardzo, że nie mogłam wyjść. Fakt, że okazywała tyle ciepła mimo tego, iż nie słyszała totalnie mnie wzruszył.
Najtrudniejsze momenty?
Gdy rozbawiam dzieci, o których wiem, że niedługo odejdą. Staramy się z nimi spędzać jak najwięcej czasu.
Skąd bierze Pani siłę, by rozbawiać takie dzieci?
To bierze się samo z siebie. Do tego trzeba mieć „powołanie”.
Nie ma wątpliwości, co do tego, że śmiech przynosi wiele korzyści. Śmiejmy się więc jak najwięcej, bo śmiech to zdrowie, a z naszym uśmiechem świat staje się piękniejszy nie tylko dla nas samych, ale także dla ludzi wokół nas.
Fundacja „Dr Clown” jest Organizacją Pożytku Publicznego. Można na nią przeznaczać 1% podatku.
Fundacja „Dr Clown”
ul.Goszczyńskiego 9, 02-610 Warszawa
O/Kalisz 66 1140 2017 0000 4002 0848 6575

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować