Przepłynął dwukrotnie Atlantyk kajakiem. Wiosła miał z... Kalisza

2016-02-19 10:00:00 redakcja

W czwartkowy wieczór popularne miejsce spotkań: Cafe.Calisia.pl wypełnione było szczelnie. Ponad sto osób przyszło na spotkanie z Aleksandrem Dobą, człowiekiem który dwukrotnie przepłynął Atlantyk kajakiem – w jego najwęższym i najszerszym miejscu. Aleksander Doba jest pierwszym Polakiem, który zdobył prestiżową nagrodę Podróżnika Roku National Geographic.

Aleksander "Olo" Doba - Polacy Dookoła Świata SAIL CALISIA 18.02.2016
Aleksander "Olo" Doba - Polacy Dookoła Świata SAIL CALISIA 18.02.2016

Jako pierwszy człowiek na świecie przepłynął Atlantyk kajakiem korzystając wyłącznie z siły własnych mięśni. Zrobił to dwukrotnie: raz z najwęższym miejscu Atlantyku, między Afryką a Ameryką Południową, a raz w najszerszym – między Portugalią a Florydą. Co więcej, zrobił to będąc już po sześćdziesiątce!
Organizatorem spotkania była Szkoła Żeglarstwa MORKA, w ramach cyklu spotkań żeglarskich Sail Calisia oraz Stowarzyszenie Polacy Dookoła Świata i Cafe.Calisia.pl

Podróżnik przez ponad dwie godziny opowiadał o swojej podróży, zarażając publiczność swoim entuzjazmem i pasją przygody. Gestykulacje, mimika, tempo mówienia jasno pokazały, że to człowiek którego dosłownie rozsadza energia.

Wyobraźcie sobie, że płyniecie kajakiem, zapada zmrok, a wokół Was biją pioruny. Podejście Pana Aleksandra jest wolne od strachu: “skoro słyszę grom, to znaczy, że on już uderzył. Nie ma się czego bać”. Pan Aleksander przeżył w trakcie wyprawy około pięćdziesięciu burz, najdłuższa trwała 7 godzin.

Pierwsze doświadczenia kajakarskie przyszły w jego życiu dość późno: wsiadł do kajaka w wieku 34 lat. Wcześniej wędrował pieszo, rowerem, uprawiał szybownictwo i skoki spadochronowe. Zanim przepłynął Atlantyk, odbył wyprawy kajakowe do Narwiku, wokół Bałtyku, opłynął Bajkał.

W trakcie czwartkowego spotkania opowiadał o szczegółach swoich wypraw, pokazywał zdjęcia i przekazywał wszystkim swoją pasję i energię. Ani na chwilę nie zamierał w bezruchu. Jego mimika i gesty były swoistym spektaklem, nie wspominając o fascynującej treści.

Na spotkaniu wynikła lokalna ciekawostka: w trakcie wyprawy kajakowej najważniejsze jest oczywiście wiosło. Tylko dzięki niemu można się poruszać na wodzie. Aleksander Doba miał trzy wiosła. I okazało się, że wszystkie trzy były wykonane w Kaliszu. Wiosła wyprodukowała firma Centrum Aktywnej Rekreacji, która obok organizacji imprez sportowych, centrum squasha, prowadziła też produkcję nowoczesnych wioseł z poliwęglanu. Zatem Kalisz miał swój udział w obydwu spektakularnych wyczynach.

Spotkanie przeciągnęło się prawie do północy. Po dwugodzinnym opowiadaniu, Aleksander Doba odpowiadał na pytania zgromadzonych, a później podpisywał swoje książki. I nawet ta prosta czynność świadczyła o wyjątkowości podróżnika. Nie podpisywał książek mechanicznie. Z każdym rozmawiał chwilę, zastanawiał się co napisać i poświęcał swoją uwagę całkowicie osobie proszącej go o podpis.

Spotkanie minęło w fantastycznej atmosferze, mimo, że spora grupa osób tłoczyła się na stojąco. Jak powiedział Piotr Lewandowski ze szkoły Morka, organizator spotkań Sail Calisia, frekwencja przekroczyła znacznie oczekiwania organizatorów.
Ale czym jest stanie nieruchomo na spotkaniu przez ponad dwie godziny, wobec kilku miesięcy spędzonych w kajaku o długości 7 metrów i szerokości metra?

Pan Aleksander Dobra za naszym pośrednictwem przekazuje także Państwu życzenia – czytelnikom Calisia.pl

W następną podróż rusza za 2 miesiące – z Nowego Jorku będzie płynął tym samym kajakiem do Lizbony w Portugalii. Panu Olkowi życzymy powodzenia i pomyślnych wiatrów:)

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować