Prima Aprilis: Koniec problemów z parkowaniem w centrum. Miasto znalazło rozwiązanie

– Darmowa komunikacja miejska nie przyniosła oczekiwanych efektów, a kierowcy nadal szukają miejsc, których nie ma. Skoro więc nie można znaleźć miejsca, zlikwidujemy potrzebę jego szukania – mówi w rozmowie z Calisia.pl przedstawiciel Zarządu Dróg Miejskich, który woli pozostać anonimowy.

Zgodnie z nowym rozporządzeniem zakaz obejmie cały obszar dotychczasowej strefy płatnego parkowania, czyli tam, gdzie i tak nikt już nie wierzy w istnienie wolnego miejsca postojowego. Nowe oznakowanie ma pojawić się jeszcze przed długim weekendem majowym. Miasto ogłosiło jednocześnie likwidację parkomatów – urządzenia zostaną usunięte lub przerobione na pożyteczne funkcje, np. stacje ładowania telefonów, dystrybutory kawy lub budki dla jerzyków.

Zakaz dotyczyć będzie:

• wszelkiego parkowania i postoju samochodów prywatnych,

• tzw. „postojów na awaryjnych, tylko na chwilę, bo muszę wskoczyć do Rossmana”,

• prób „krążenia w kółko, aż ktoś odjedzie”.

Wyjątkiem będą dostawcy, służby miejskie oraz użytkownicy hulajnóg i rowerów, które – jak ironicznie dodają urzędnicy – „i tak są wszędzie”.

Przypomnijmy, że Ratusz próbował już innego sposobu na rozładowanie ruchu w centrum – miała temu służyć darmowa komunikacja publiczna, która ruszyła w Kaliszu w styczniu 2023 roku. Inicjatywa miała zachęcić mieszkańców do porzucenia aut na rzecz autobusów. I choć według szacunków KLA liczba pasażerów wzrosła o około 12%, to na ulicach nie widać różnicy. Korki nadal są codziennością, a znalezienie wolnego miejsca w okolicy Rynku graniczy z cudem. Miasto przyznaje, że dotychczasowe działania były niewystarczające, czas więc na rozwiązania „bardziej radykalne”.

Choć brzmi to jak żart, urzędnicy zapewniają, że to element nowej, progresywnej polityki transportowej miasta, inspirowanej m.in. Kopenhagą czy Oslo:

– Skandynawowie uczą nas, że czasem trzeba zabrać, by zyskać. My zabieramy parkowanie, żeby zyskać przestrzeń, spokój, estetykę – mówi przedstawiciel magistratu.

Opinie kaliszan – jak zwykle – są skrajne: – W końcu! Może będzie gdzie przejść z wózkiem, a nie między maskami samochodów – mówi pani Barbara z ul. Babiny. Z kolei pan Marek, który dojeżdża do pracy w centrum z podkaliskiej Kościelnej Wsi, komentuje:  – To teraz już nawet nie zaparkuję na chwilę, żeby móc iść kupić bilet na KLA.

Czy eksperyment się powiedzie? Tego nie wie nikt. Ale jedno jest pewne: problem braku miejsc parkingowych zniknie.