Porozmawiajmy o finansach

2010-09-27 12:17:29 Aga

Z jakimi newralgicznymi punktami boryka się Unia Europejska? Nad jakimi decyzjami finansowymi trwają obecnie debaty? O tym i innych kwestiach finansowych dla portalu www.calisia.pl opowiada Sidonia Jędrzejewska, Poseł do Parlamentu Europejskiego. Z Europosłanką udało nam się porozmawiać podczas wyjazdu studyjnego do Strasburga.

Aga
Aga
Jest Pani członkiem Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego oraz generalnym sprawozdawcą budżetu UE na 2011 rok. Co w pracy tej Komisji jest najprzyjemniejsze a co najtrudniejsze?
W tej chwili prace nad budżetem na rok 2011 są bardzo zaawansowane, ale nie są jeszcze zakończone, także trudno mi podsumować całą procedurę budżetową. Dotychczas udało się sformułować najważniejsze zadania na rok 2011 oraz priorytety PE. Udało mi się je wymyślić i przekonać innych posłów. Jeden z nich, to priorytet związany z trójkątem, tj. młodzieżą, edukacją i mobilnością. Cieszy mnie to, że posłowie z różnych partii politycznych zgodzili się ze mną, żeby przyszłorocznemu budżetowi nadać charakter, który dowartościowuje te rzeczy, dodaje dodatkowe fundusze liniom związanym z edukacją i mobilnością. To co mnie martwi, to że pole do manewru zostało bardzo niewielkie. Właściwie fundusze, które w wieloletniej perspektywie finansowej zostały zaplanowane w roku 2006, wyczerpują się. Unia Europejska podejmuje się coraz to nowych wyzwań, a nie ma przy tym większych funduszy. Stąd jest coraz większe rozdarcie między ambicjami, pragnieniem zaangażowania w nowych obszarach, a brakiem środków na te nowe inicjatywy.
Jeżeli mówimy o pieniądzach - dziś jest tak, że kraje, które weszły w strefę euro zmagają się z jakimiś problemami ekonomicznymi, natomiast w miarę dobrze wybrania się Wielka Brytania. Jest to punkt do krytyki tego, że wszyscy mają mieć tę samą walutę. W jakim celu skoro za tym idą problemy finansowe?
To nie jest do końca tak, że kraje które są w strefie euro mają większe problemy, a te które nie są, mniejsze. Przede wszystkim w wyniku kryzysu finansowego, który pociągnął za sobą kryzys gospodarczy ucierpiały te kraje, które mają rozwinięty sektor bankowy i te które zachowują się ryzykownie, jeśli chodzi o politykę inwestycyjną oraz te kraje, które mają bardzo otwartą gospodarkę czy kraje, które czerpią w dużym stopniu swoje bogactwo z eksportu. Kryzys finansowy był zjawiskiem globalnym, zaczął się w Stanach Zjednoczonych. Bardzo dużo instytucji finansowych podejmowało bardzo ryzykowne działania, które kosztowały je życie. Czasem od śmierci uratowały je zastrzyki z budżetów państwowych. Teraz państwa te nie mają pieniędzy na coś innego.
Jaki jest Pani najbliższe zadanie w Komisji Budżetowej?
Muszę zaproponować moim politycznym oponentom mój zwarty, zakończony pomysł na to, jak spiąć 2011 rok. To jest poważne zadanie. Cały czas pozostaje kwestia kategorii czwartej czyli związanej z działaniami zewnętrznymi. Polityka zagraniczna Unii Europejskiej jest bardzo niedofinansowana. UE chce być aktywnym aktorem na arenie międzynarodowej, chce ratować wszystkich nieszczęśników tego świata plus mieć wpływ polityczny na to, co się dzieje na Bliskim Wschodzie, a tego się nie da zrobić za darmo. Brakuje na to funduszy.
A co budzi największe protesty oponentów Pani pomysłu?
To są tematy, które są mało istotne dla naszego kraju, ale związane są z np. finansowaniem pomocy dla Palestyny, która jest bardzo droga. Często krytykuje się Unię Europejską, że ma tylu urzędników a tak naprawdę to jest ok. 20 tys. osób, podczas gdy Unia Europejska utrzymuje 200 tys. urzędników Autonomii Palestyńskiej – od policjantów, przez nauczycieli i urzędników miejskich. Proszę więc sobie wyobrazić jak duży obowiązek wzięła na siebie UE. Cały czas jest to wielkim dylematem czy kontynuować ten wysiłek czy nie. Następną sprawą dość kontrowersyjną, co do której ja mam jasne stanowisko, jest program związany z atomistyką. To przedsięwzięcia bardzo nowatorskie, związane z dużym projektem badawczym, w który zaangażowana jest nie tylko UE ale też Stany, Japonia, Korea itd. Jej celem ma być stworzenie nowych źródeł energii, o których nam się jeszcze nie śni. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem tego programu, bo pytanie jest czy teraz mamy wyrzucać tak ogromne pieniądze na badania, co do których efekty mogą przyjść za 40 – 50 lat a może i nigdy. Stąd jestem zwolenniczką tego, by zmniejszyć tę linię budżetową a tak odzyskane pieniądze przeznaczyć np. na inwestowanie w programy związane z młodzieżą, edukacją i mobilnością.
Wspominała Pani o udzielonym przez Panią wsparciu dla poznańskiej malarki - Marii Mileńko, jako kontynuatorki Polskiej Szkoły Plakatu. Czy to jest jedyna taka inicjatywa związana z działką artystyczną?
Nie jestem Melindą Gates, więc moje ambicje muszą być dostosowane do moich możliwości. Natomiast myślę, że warto zainteresować się Marią Mileńko. Jest to osoba pod każdym względem wyjątkowa. Jej prace mówią same za siebie. Ona jest zaangażowana w ważne problemy społeczne, związane ze zdrowiem, ochroną środowiska. Na razie chcę, by Marię Mileńko zobaczyli parlamentarzyści. Chcę wystawić jej prace w PE. Mam nadzieję, że będę miała możliwości i środki, by promować większą liczbę tak ciekawych osób. Czy mi się to uda? Czas pokaże.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować