Polityka

Politycy PiS w komisji wyborczej z ramienia "nieistniejących" kandydatów. Kaliski sztab Trzaskowskiego żąda wyjaśnień

2025-05-07 16:00:00 redakcja@calisia.pl

Dwójka znanych lokalnych polityków Prawa i Sprawiedliwości – Sławomir Lasiecki (przewodniczący Rady Miasta) i Małgorzata Mosińska-Busz (radna) – znalazła się w składzie jednej z obwodowych komisji wyborczych. Do pracy w komisji zgłosiły ich komitety osób, które, jak się okazuje, w ogóle nie są oficjalnymi kandydatami w wyborach. Lokalny sztab Rafała Trzaskowskiego publicznie zaapelował o wyjaśnienia.

Kaliski sztab Rafała Trzaskowskiego, fot. Calisia.pl
Kaliski sztab Rafała Trzaskowskiego, fot. Calisia.pl

Zgodnie z informacjami zawartymi w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie urzędu miasta w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 51 w Kaliszu zasiądą m.in. Sławomir Lasiecki i Małgorzata Mosińska-Busz, zgłoszeni kolejno przez Komitet Wyborczy Kandydata na Prezydenta RP Krzysztofa Andrzeja Sitki i  Komitet Wyborczy Kandydata na Prezydenta RP Katarzyny Anny Łysik.

Lasiecki i Mosińska-Busz to politycy Prawa i Sprawiedliwości, które w wyborach prezydenckich popiera Karola Nawrockiego. Kaliscy radni zostali jednak zgłoszeni do pracy w komisji przez komitety wyborcze kandydatów, którzy... nie startują w wyborach prezydenckich. Jak to możliwe?

 

Zgodnie z prawem wyborczym każdy komitet wyborczy kandydata na Prezydenta RP może zgłosić po jednej osobie do każdej obwodowej komisji wyborczej.  Komitety wyborcze rejestruje się, kiedy zostaje ogłoszona data wyborów – w Państwowej Komisji Wyborczej, a następnie w Urzędzie Skarbowym, gdzie otrzymują NIP oraz numer konta do rozliczeń finansowych. Dopiero taki zarejestrowany komitet może formalnie prowadzić działania, w tym zbierać podpisy czy zgłaszać swoich przedstawicieli do obwodowych komisji wyborczych.

Aby kandydat na prezydenta RP stał się oficjalnym kandydatem, komitet musi zebrać minimum 100 tysięcy podpisów. Część komitetów nawet nie próbuje tego robić – powstają one jedynie po to, aby skorzystać z przysługującego im prawa do delegowania członków do komisji wyborczych. Takie praktyki mogą być pewnego rodzaju wytrychem – komitety niemające realnego kandydata, mają możliwość obsadzenia komisji swoimi ludźmi.

W obecnych wyborach prezydenckich jest 13 oficjalnych kandydatów, ale aż  44 komitety wyborcze. Istnienie tych ostatnich, bez realnych kandydatów, nie jest co prawda nielegalne, ale może budzić wątpliwości etyczne i podważać zaufanie do procesu wyborczego. 

Jakież było nasze zdziwienie, do którego potem dołączyła konsternacja, gdy zauważyliśmy dwoje prominentnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości w tej Obwodowej Komisji Wyborczej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że reprezentują zupełnie innych kandydatów niż tego, który wskazał prezes Jarosław Kaczyński. Nie jestem w stanie nawet powtórzyć nazwisk tych kandydatów. Natomiast zastanawia nas to bardzo, skąd ta sytuacja w ogóle się wzięła? Czy ona dotyczy dystansowania się wobec kandydata wskazanego przez Jarosława Kaczyńskiego, pana Karola Nawrockiego? Osobiście ja bym to rozumiał i nawet szanował, że taki dystans chcieli okazać. Czy może jest to po prostu jakiś mechanizm, żeby też w jak największej ilości powstawiać członków Prawa i Sprawiedliwości do komisji wyborczych i w ten sposób uzyskać więcej wynagrodzeń dla swoich? My tego nie wiemy, ale chcielibyśmy zapytać pana Lasieckoego i panią Mosińską, dlaczego nie reprezentują swojego kandydata wskazanego przez prezesa Kaczyńskiego w tych wyborach, czyli pana Nawrockiego, tylko dwoje innych, jak rozumiem konkurencyjnych, kandydatów? No chyba że to jest akcja jakaś ogólnopolska skrojona we wszystkich miejscowościach Polski, żeby na przysłowiowe słupy jakichś anonimowych kandydatów, których naprawdę nazwisk nie potrafimy nawet w tej chwili wymienić, w całej Polsce powstawiać dodatkowych ludzi do obwodowych komisji wyborczych? Stawiam pytanie otwarte: czemu to ma służyć i jak ma to działać i dlaczego ci państwo to robią? My jako sztabowcy czekamy też na odpowiedź i ustosunkowanie się do tego tematu przez pana Lasieckiego i panią Mosińską, bo to jest zaskakujące, niestandardowe, nie wiemy czy to jest tylko taki incydent lokalny, czy to może już jest jakaś formatka na cały kraj przygotowana przez Prawo i Sprawiedliwość? – mówi Dariusz Grodziński, szef kaliskiego sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego. 

 

Redakcja Calisia.pl także zapytała Sławomira Lasieckiego i Małgorzatę Mosińską-Busz o to, dlaczego zostali zgłoszeni do pracy w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 51 przez Komitety Krzysztofa Sitki i Katarzyny Łysik. Czekamy na odpowiedź. 

 

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować