Nowe spojrzenie na stare dzieje

2010-11-22 20:21:39 [mz]

„Nowy Kaliszanin”. Książka wyczekiwana od lat, na lokalnym rynku księgarskim obecna od kilku miesięcy. Wydawnictwo miało swoją prapremierę w czerwcu podczas kiermaszu książki i już wtedy wzbudziło ogromne zainteresowanie. Podobnie było w miniony piątek, kiedy to kaliska biblioteka zaprosiła czytelników na spotkanie z autorami publikacji: Anną Tabaką i Maciejem Błachowiczem oraz wydawcą Krzysztofem Oleksiakiem. Ciasne pomieszczenia Biblioteki Głównej przy ul. Legionów pękały w szwach.

mz/calisia.pl
mz/calisia.pl
„Nowy Kaliszanin” to zbiór artykułów o szeroko pojętej historii Kalisza. Tytuł książki nawiązuje oczywiście do „Kaliszanina”, gazety wydawanej tutaj w drugiej połowie XIX wieku i nieocenionego źródła informacji, do którego Anna Tabaka i Maciej Błachowicz wielokrotnie sięgali. Podczas piątkowego spotkania z czytelnikami opowiadali m.in. o początkach ich fascynacji historią. - Dzieciństwo spędziłem w starej kamienicy przy Rynku Głównym w starym mieszkaniu pełnym starych mebli - mówi Maciej Błachowicz, historyk i wykładowca. - Kiedy schodziłem na dół, obok był cudowny sklepik ze starymi zegarami. Potem szło się do następnego mieszkania i tam, pośród starych mebli wisiały obrazy Krzysztofa Marksa. Coś niesamowitego: mieszkanie pełne starych antyków, supernowoczesne obrazy i wszystko do siebie pasowało. I gdziekolwiek się udawałem, natrafiałem na ślady przeszłości, na inny świat obok tego, który znam. W szkole podstawowej spotkałem na cmentarzu prawosławnym pana, który urodził się w roku 189-którymś. Nazywał się Piotr Osipow, to był taki biały Rosjanin. Zaczął opowiadać o historii Kalisza, a wszystko widział i pamiętał, bawił się na kolanach gubernatora Daragana. I wtedy już byłem „ukąszony” historią. Anna Tabaka, historyk sztuki i dziennikarka dodaje: - Moja rodzina jest skąpana w historii. Ciągle debatujemy nad stołem. Długi czas przyjeżdżałam do Kalisza tylko na wakacje. Kalisz niezwykle mi się podobał i trochę przerażał. Pamiętam, jakie wrażenie zrobiły na mnie wnętrza kolegiaty.
W książce znajduje się sto artykułów wybranych z cyklu publikacji na łamach „Życia Kalisza”. Tworzą one swoisty krajobraz przeszłości miasta. Autorzy rzucają nowe światło na wiele opatrzonych i obgadanych już tematów, nie boją się kontrowersji, przypominają zapomniane nazwiska i miejsca, pochylają nad detalami. - To miała być książka żywa - wyjaśnia Anna Tabaka. - Wiadomo było, że muszą być tam najważniejsze zabytki, ale także muszą tam znaleźć się najważniejsze dla tego miasta osoby. To także – nie ma co ukrywać – zbiór jakichś naszych fascynacji. - Nic o czym pisaliśmy, nie było nam obojętne - dodaje Maciej Błachowicz. - W osobach z przeszłości czasem widzieliśmy siebie. Dla mnie taką bliską postacią był Janusz Teodor Dybowski. To człowiek uwikłany, żywy, prawdziwy.
Warto wspomnieć także o niezwykłej oprawie graficznej „Nowego Kaliszanina”. To prawdziwa edytorska perełka. Zadbał o to Krzysztof Oleksiak. Wydawnictwo można kupić m.in. w kaliskim Centrum Informacji Turystycznej przy ul. Zamkowej i w Bibliotece Głównej przy ul. Legionów 66.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować