Muzyczny "Hardkor nad Sadzawką" - okiem uczestniczki

2014-07-09 09:57:00 Michalina Kozik

Miniony weekend 04.-06. Lipca od początku do końca trwał w hip-hopowym klimacie. Tak jest, mowa o Hip- Hop Festiwal Kalisz 2014, który niestety dobiegł końca! Każdy z trzech dni przepełniony był artystami i muzycznym flow, które płynęło prosto z ich serc.

TEDE (TDF)
TEDE (TDF)

„Kalisz – to miasto ma potencjał” – można było usłyszeć z ust niejednego organizatora jak i uczestnika Festiwalu, bo zarówno jedni jak i drudzy nie zawiedli! Tego samego stwierdzenia można użyć, jeśli mowa o pogodzie – upalny piątek, odrobina sobotniego deszczu na ochłodę i znów upalna niedziela.

Tego typu event na tak dużą skalę zorganizowany został pierwszy, ale mamy nadzieje, nie ostatni raz. Organizatorzy mimo wielkiego ryzyka, dopięli wszystko na ostatni guzik. Pomyśleli zarówno o dojeździe na festiwal (podstawienie dodatkowych autobusów 3A , trasy Kalisz – Szałe), jak i noclegu dla osób przybywających spoza miasta (pole namiotowe, a także możliwość noclegu w Domu Studenta „Rubin”).

Przez cały okres trwania imprezy była także możliwość zakupienia festiwalowych koszulek promujących kaliskie wydarzenie! Jeśli mowa o promowaniu… należy wspomnieć także o utworze i klipie autorstwa Weste x Wes’a , Famsona, Eazy Dyonizy’ego i Rolf’a – „Z hukiem”, którzy opowiadają w nim o wydarzeniu jako „hardkorze nad sadzawką”. To bardzo trafne określenie, Zalew Szałe zdecydowanie częściej powinien być wykorzystywany do wszelkich rozrywek, szczególnie w sezonie letnim. Hip Hop Festiwal to doskonały start do kontynuacji działań w tym właśnie miejscu! Miasteczko festiwalowe otwierane było codziennie o godzinie 11 i właśnie wtedy pierwsi festiwalowicze mogli zacząć przybywać nad Zalew Szałe.

Jedna scena, ponad 60 artystów! Kto wśród nich?

Pierwszego dnia, 4 lipca w piętek można było usłyszeć Weste Wes’a , kaliskiego rapera, który rozpoczynał koncertowe domino. Zaraz po nim wystąpił KęKę, reprezentant radomskiej sceny, o charakterystycznym, undergroundowym stylu. Chłopaki z Rasmentalismu przyjechali specjalnie z Gdyni, gdzie grali na Opener Festival. W.E.N.A mimo tego, że dopadła go choroba, dał z siebie 100%, a w trakcie występu pojawił się nawet O.S.T.R, który zrobił niespodziankę publice, występując wspólnie z utworem „Najlepsze przed nami”. Gural, czyli kolejna gwiazda przyciągnął do siebie publikę największymi hitami, podobnie jak i jego następca Peja, raper z Poznania, który cieszy się ogromną popularnością. Jako ostatni występował Trzeci Wymiar, którzy zakończył piątkowe koncerty.

Sobotnie występy rozpoczął Famson i Eazy Dyonizy, czyli kaliscy raperzy i wodzireje festiwalu. Chwile po tym, odbyły się zawody Street Ball’u którym towarzyszył tłum publiki. Na scenie pojawił się Flint, dawniej prowadzący podziemną karierę, a także Wdowa, warszawska raperka, której twórczość charakteryzuje styl braggadocio, czyli wychwalanie swoich umiejętności i pokazywanie wyższości nad innymi muzykami. Była to jedyna kobieta występująca w trakcie festiwalu!

Chwile później pojawił się Ten Typ Mes, który pod scenę przyciągnął tłumy ludzi , przedstawiając zarówno utwory z nowej płyty, jak i starszych lat. Emocje nie opadały, gdyż kolejnymi artystami byli Sokół i Marysia Starosta, którzy wydając wspólnie 2 płyty, koncertowali nawet w Londynie i Chicago! Prezentując światowy poziom przygotowali tłum do przyjęcia zespołu Pokahontaz, w skład którego wchodzą słynni Fokus i Rahim, znani wcześniej z tria o nazwie – Paktofonika. Na sam koniec… Grubson! Zdecydowanie przyciągnął rzesze fanów, którzy nie mogli doczekać się najbardziej popularnego kawałka jakim jest „Na szczycie”.

Po dwóch dniach muzycznych emocji, czas na ostatnie dźwięki. W niedzielę – już w samo południe na scenie zagościł kaliski raper – Rolf, współtwórca wcześniej wspomnianego utworu „Z hukiem”. Zaraz po nim wystąpił Gedz, który ma na swoim koncie dwa solowe albumy. Z małym poślizgiem, ale w samą porę na scenę wszedł Liroy, raper ,który w 1995 roku wydaną płytę Alboom sprzedał w nakładzie blisko 500 tysięcy, stając się tym samym osobą, która odniosła największy sukces komercyjny w dotychczasowej wtedy historii polskiego hip-hopu.

Chwilę po tym obejrzeć mogliśmy stunt motocyklowy, czyli krótki przerywnik w muzycznej podróży. Po tejże adrenalinie, czas na kolejną… Tak, to właśnie Pyskaty był za nią odpowiedzialny! Jeśli Pyskaty, to po nim czas na artystę, z którym współpracował nieraz czyli VNM.

Można wysnuć tezę, że nasz festiwal posiadał bardzo rodzinną i przyjazną atmosferę, nie tylko wśród publiki, ale także jeśli chodzi o gwiazdy. Przykładem są liczne współprace między nimi. Wcześniej wymieniony VNM pracował także z Sokołem, Guralem , Fokusem, czy też Marysią Starostą, a więc z tymi, którzy obecni byli na naszej scenie! Kolejni artyści to JWP, czyli Jaśnie Wielmożni Panowie, którzy przedstawili swoje kultowe utwory. Po koncercie Panów można było spotkać wśród tłumu festiwalowiczów.

Oczywiście niedzielne koncerty musiały zakończyć się z hukiem, więc przedostatni artysta miał nie lada wyzwanie. Nie mamy wątpliwości, że poradził sobie z tym doskonale! O kim mowa? „John Rambo”, „Król parkietu”, „ Bezele kochana”, „ Wyścig szczurów”, mało? A może wytwórnia Wielkie Joł, czy też odzież PLNY textylia, których jest właścicielem? Tak jest, mowa o Jacku Granieckim, znanym jako TEDE (TDF), który obecny jest na polskiej scenie od 1996 roku. Poprzez świetny kontakt z publicznością, która śpiewała wszystkie utwory razem z nim, przedstawił krótkie streszczenie swojej muzycznej działalności.

Ostatni artysta przyjechał specjalnie ze Stanów Zjednoczonych, bo tam właśnie się wychował. To nikt inny jak Jeru The Damaja, raper pochodzący z Brooklinu, który gości na scenie już od 1992 roku, kiedy to wydał album „Gang Starr”. Jeru wywołał uśmiech na każdej twarzy w trakcie swojego koncertu, bujali się nawet ci, którzy przebywali w strefie gastronomicznej, niekoniecznie pod sceną! Co więcej, artysta współpracował także z -obecnym na naszym festiwalu – poznańskim raperem Peją, tworząc kawałek cieszący się ogromną popularnością – „Oddałbym”. Należy wspomnieć, że gwiazdę można było spotkać przez cały dzień na terenie miasteczka, wszyscy, którzy mieli okazje z nim porozmawiać, wiedzą jakim jest otwartym i przyjaznym człowiekiem.

Tysiące endorfin w trakcie koncertów, nieprzespane noce, dnie spędzone w pełnym słońcu w towarzystwie pozytywnych ludzi – tak podsumować można minione trzy dni. Jacy artyści podobali się najbardziej? Możemy zaryzykować, że w czołówce znajduję się Peja, Tede, Pokahontaz , Grubson, 3W, Jeru The Damaja.

Z festiwalu każdy wychodził z nadzieją, że to nie ostatnia taka okazja, aby posłuchać tak wielu wykonawców w naszym mieście, przez trzy dni! W końcu nie często mamy okazje na ponad 30 godzin koncertów urozmaiconych masą atrakcji i pokazów sportowych! Podziękowania należą się oczywiście organizatorom, ale także publice, która dopisała! Klimat stworzony na tym właśnie wydarzeniu, zawdzięcza się w ogromnym stopniu ludziom, którzy docenili trud starań do zorganizowania tego typu przedsięwzięcia, bawiąc się na naprawdę wysokim poziomie!

Zapytałam też o komentarz na temat Festiwalu jednego z naszych kaliskich wykonawców i zarazem osobę zaangażowana w promocję imprezy – Michała Dyonizy (Eazy Dyonizy).

Jego zdaniem wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Artyści i uczestnicy wydawali się być zadowoleni. Wszyscy, co mieli wystąpić, wystąpili i nikt na nic się nie skarżył. Nagłośnienie i oświetlenie na 6. Teren był gotowy na przyjęcie czterokrotnie większej publiczności. Zawsze jednak mogłoby być lepiej. A co? Piwko przy scenie! To było niedozwolone – lipa. Barierki ogradzające teren pod sceną – wg mnie zbędne.

W menu gastronomii dodałbym choć jedną przyzwoitą opcję wegetariańską. Promocja wydarzenia o minimum 3 miesiące wcześniej znacznie podniosłaby frekwencję. Osobiście ubolewam, że zabrakło bandżi, jednak darmowa ścianka wspinaczkowa i strzelnica stanowiły pewną rekompensatę. Na dziś – kolejna edycja stoi pod znakiem zapytania. Mam nadzieję, że mimo wszystko się odbędzie i będzie jeszcze huczniej, a HHKF stanie się tradycją sławiącą Kalisz na cały kraj.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować