Miasto rezygnuje z roweru miejskiego!

Pod koniec czerwca 2017 roku wystartowała pierwsza edycja Kaliskiego Roweru Miejskiego. Była pokłosiem głosowania w Budżecie Obywatelskim. Wtedy 105 rowerów można było wypożyczać w 12 stacjach rozlokowanych w całym mieście. W pierwszym roku odnotowano ponad 42,5 tysiąca wypożyczeń. Już w 2018 roku na konwie sukcesu pierwszej edycji KRM zdecydowano o poszerzeniu oferty do 283 rowerów i 30 stacji. Dzięki temu mieszkańcy Kalisza wypożyczyli rowery aż 136 tysiąca razy. W 2019 roku w podobnej liczbie rowerów i stacji było ponad 122,6 tysiąca wypożyczeń. Start 4. sezonu w 2020 roku ze względu na pandemię koronawirusa przesuwał się. Ostatecznie wystartował 6 maja. Nadal było 30 stacji i 283 rowery. Jednak spadła liczba wypożyczeń do niecałych 54 tysięcy. W 2021 roku zdecydowano, że zmniejszona zostanie zarówno liczba stacji (do 17) i rowerów (do 168). W związku z takim działaniem oraz trwająca pandemią liczba wypożyczeń spadła do niecałych 17,5 tysiąca. W 2022 utrzymano mniejszą liczbę stacji i rowerów.

Łącznie w ciągu sześciu sezonów na funkcjonowanie Kaliskiego Roweru Miejskiego wydano 5,2 mln zł. Dokonano w tym czasie łącznie około 400 tysięcy wypożyczeń.

Miasto w budżecie na 2023 rok nie zarezerwowało środków na Kaliski Rower Miejski. Fakt ten potwierdza dyrektor ZDM Krzysztof Gałka.

Dlaczego zdecydowano się zakończyć tę inicjatywę? – Powodów jest kilka – mówi dyrektor ZDM Krzysztof Gałka – Jednym z nich są ograniczone możliwości finansowe Miasta. To zasadnicza sprawa. Musimy oszczędzać. Druga sprawa jest taka, że statystyki wypożyczeń w tym roku są o wiele niższe niż w ubiegłych – wylicza dyrektor ZDM Kalisz – Wiem, że niektóre miasta również rezygnują z tej inicjatywy w przyszłym roku z uwagi na konieczność ograniczenia wydatków i w takiej samej sytuacji znalazł się Kalisz – dodaje.

Czy Miasto uruchomiłoby KRM gdyby pojawiły się dodatkowe pieniądze w budżecie? - Myślę, że raczej nie. Mamy problemy, żeby zwydatkować inwestycje, które są przed nami i myślę, że raczej mało prawdopodobne jest, żeby do takiej sytuacji doszło w następnym roku – twierdzi dyrektor K. Gałka.