Polityka
Marionetki Kremla? Tomasz Piątek w Kaliszu o rosyjskich wpływach w polskiej polityce
W piątek 25 kwietnia w Cafe Calisia odbyło się spotkanie z Tomaszem Piątkiem, dziennikarzem, autorem książek, m.in. "Macierewicz i jego tajemnice". Wydarzenie zostało zorganizowane przez Klub Praworządności w Kaliszu, Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA, kaliski Komitet Obrony Demokracji i Fundację Moniki Matyjaszczyk. Tematem były wpływy Rosji w Polsce i świecie Zachodu. Piątek punktował polityków, których oskarża o wspieranie interesów Kremla – od Jarosława Kaczyńskiego, przez liderów Konfederacji, po Szymona Hołownię.

Podczas spotkania z czytelnikami Piątek podkreślił, że wojna toczy się nie tylko w Donbasie czy na granicy ukraińsko-rosyjskiej, ale też w polskich mediach i głowach obywateli. Nie szczędził mocnych słów: – Kaczyński jest elementem wojny, jest bronią Putina, a także i Chińczyków. Konfederacja jest bronią Putina. TikTok jest bronią Chińczyków. Twitter jest bronią Rosji, odkąd przejął go Elon Musk.
Według Piątka nie da się zrozumieć dzisiejszej pozycji Jarosława Kaczyńskiego bez cofnięcia się do jego relacji z komunistycznymi służbami specjalnymi:
– Kariera Kaczyńskiego zaczęła się od tego, że przez kilkanaście miesięcy pił wódkę z głównym szpiegiem KGP w Rosji i wtedy nagle zaczął dostawać wielkie pieniądze od komunistów, za które założył swoją fundację, swoją pierwszą partię polityczną.
Zdaniem Piątka te wydarzenia są kluczowe dla dzisiejszej postawy lidera PiS: – Gdyby Kaczyński kochał Zachód, to by nie dostał kopiejki od Rosji. Byłby nikim. Tak jak nosił teczkę za Kuroniem, to by nosił teczkę za Tuskiem, prawda? Ale był bardziej ambitny i został w końcu tym wodzem Polski antyzachodniej.
Dziennikarz odniósł się również do kontrowersyjnej kariery Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta popieranego przez PiS: – Karol Nawrocki to człowiek, który łączy ideologiczny fanatyzm i bandycki cynizm. Jest bardziej wrogi Zachodowi niż Andrzej Duda.
Podczas spotkania Piątek opowiadał, że Nawrocki jako młody człowiek pracował jako bramkarz w Grand Hotelu, gdzie – jak twierdzi dziennikarz – zajmował się również sprowadzaniem pracownic seksualnych dla bogatych gości: – Był przyjacielem trójmiejskiego gangstera Olgierda Lipnickiego. Miał też powiązania ze środowiskami neonazistowskimi. Nie mniej poważne zarzuty dotyczyły politycznych kontaktów Nawrockiego: – W 2018 roku spotkał się w Moskwie z Aleksandrem Szkolnikiem, wysokim rosyjskim propagandystą. Szkolnik sam się tym chwalił, Nawrocki do dziś milczy – mówił Piątek i podkreślił też, że ideologicznym mentorem Nawrockiego jest Sławomir Cenckiewicz, który w młodości należał do prosowieckiej organizacji politycznej.
Równie krytycznie dziennikarz ocenia rolę Konfederacji, w której widzi projekt służący interesom Kremla: – Konfederacja ma trzech ojców. Zaczęła się od Janusza Korwin-Mikkego, jawnego putinowca [...]. Potem jest Grzegorz Braun, który podróżował do Moskwy i spotykał się ze szpiegiem GRU Leonidem Swiridowem. Trzecia postać to Sławomir Mentzen, którego człowiek od pieniędzy, Roman Łazarski, jest powiązany z rosyjskim biznesem.
Piątek przestrzega, że również w partiach bardziej mainstreamowych pojawiały się prorosyjskie narracje – choć w mniejszym natężeniu:
– To partia, w której wpływy rosyjskie są dziś najmniejsze. Problemem nie jest prorosyjskość, tylko letnia, mdła antyrosyjskość. Tusk i jego ludzie długo łudzili się, że Rosję można cywilizować handlem i dyplomacją – mówił o Platformie Obywatelskiej.
Ostre słowa padły pod adresem PSL: – W PSL działa Tadeusz Samborski, który spędził wiele lat w Moskwie jeszcze w czasach komunistycznych. Tworzy wokół siebie środowisko młodych posłów i opowiada im, że z Rosją trzeba będzie się kiedyś dogadać.
Piątek odniósł się również do roli Szymona Hołowni, którego określił jako osobę niebezpieczną dla nowoczesnej Polski. Dziennikarz przypomniał o powiązaniach Hołowni z zakonem maltańskim, organizacją ultrakatolicką o bliskich relacjach z Rosją: – Hołownia zaczynał działalność jako wolontariusz Fundacji Pomoc Maltańska. Głównym sponsorem jego kampanii w wyborach prezydenckich w 2020 roku był Paweł Gieryński, miliarder i wysoko postawiony członek zakonu maltańskiego, a także właściciel słynnej aferalnej firmy GetBack, szef funduszu Abris Capital Partners, do którego należała firma Primocollect działająca w Rosji i w Ukrainie, wspierająca ukraińskiego prezydenta Janukowicza, przyjaciela Putina, zdrajcę swojego kraju. To ten, który podczas Majdanu II musiał uciekać ze swojego złotego pałacu do Rosji, schronił się właśnie w Barwisze pod Moskwą, tam gdzie działała pani Anna Rybaczenko, dla której pracuje Roman Łazarski, zaopatrujący Metzena w gotówkę, więc to się tak wszystko ładnie splata – mówił dziennikarz.
– Jeszcze w 2013 roku Hołownia mówił, że jego celem jest wprowadzenie w Polsce prawa Bożego. Obawiam się, że pan Szymon Hołownia jest antyzachodnim fanatykiem, wrogiem nowoczesności, który oczywiście bardzo ciężko pracuje nad tym, żeby odgrywać przed nami miłego misia, sympatyka demokracji, wroga PiS. No ale jednak kiedy przychodzi do sprawy elementarnej, czyli do tego, żeby kobiety miały prawo do swojego własnego ciała i żeby nie były prześladowane za aborcję ani one, ani lekarze, którzy tego dokonują [...] Więc w takiej elementarnej sprawie Szymon Hołownia nagle nam mówi, że on nie poprze liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, no chyba że będzie referendum. To jest pomysł z piekła rodem, idealny sposób na rozpętanie w Polsce wojny religijnej na nowo.
Według Piątka tocząca się wojna informacyjna nie jest wyłącznie rosyjskim pomysłem, ale to Moskwa najlepiej ją wykorzystuje: – Ukraińcy hakują rosyjski internet, pokazują Rosjanom prawdę o ich wojsku. Zachód, mimo potęgi technologicznej, ogranicza się do defensywy. A gdybyśmy po napaści na Krym w 2014 roku sami konsekwentnie atakowali propagandę Kremla, być może dziś nie byłoby wojny.
W kontekście dezinformacji padły także słowa krytyki pod adresem Watykanu: – Papież Franciszek, choć sympatyczny, mówił rzeczy straszne. Twierdził, że NATO szczekało pod drzwiami Rosji, więc Rosja musiała się bronić. To są rzeczy okropne.
Tomasz Piątek wspominał o kosztach, jakie ponosi każdy, kto decyduje się na niezależne dziennikarstwo śledcze w Polsce: – Miałem albo mam około trzydziestu procesów sądowych. Nawet wygrywając, tracę czas, energię, pieniądze. Wygrywałem sprawy przed Sądem Najwyższym, ale każdy proces to powolne zarzynanie człowieka.
Tomasz Piątek prowadzi na YouTube swój kanał Dochodzenie Prawdy.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)


Wdzięczny Zespół Calisia.pl