Kultura

Kalisz jak Paryż!

2020-05-14 13:30:00 Arkadiusz Pacholski

„Kalisz nie Paryż!” – wypaliła kiedyś w rozmowie ze mną dość ważnej rangi przedstawicielka kaliskiego magistratu, kiedy zachwalałem jej pewne rozwiązanie i na dowód jego skuteczności przywołałem przykład Paryża.

 

Kalisz jak Paryż
Kalisz jak Paryż

Oczywiście, wiele razy słyszałem to okrutne w swej wymowie powiedzonko – jak dotąd jednak wyłącznie z ust osób, które bardzo by pragnęły, by Kalisz przypominał Paryż, kiedyś nawet gorąco w to wierzyły, tyle że już straciły nadzieję, że to możliwe. W słowach tych zawsze czuć było zatem żal lub gorycz. Rzucone automatycznie, bez żadnych emocji, jako stwierdzenie oczywistego faktu, rzucone z głębokim przekonaniem, że los zapyziałej prowincjonalnej dziury jest Kaliszowi nieodwracalnie przeznaczony i nic się z tym nie da zrobić, rzucone na dodatek przez osobę na ważnym kierowniczym stanowisku w naszym ratuszu, zaskoczyły mnie i zirytowały.

Bo to po prostu nieprawda! Jeśli dzisiejszy Kalisz faktycznie w tej chwili jest  szpetnym miastem, z którego młodzi uciekają gdzie pieprz rośnie, jeśli bliżej mu do Kairu, Dhaki lub Bombaju niż do jego zachodnich miast-braci, Hamm czy Heerhugowaard, jeśli wstyd zaprosić tu gościa z większego polskiego miasta, nie wspominając o przybyszu z zagranicy, jeśli fasady domów kłują w oczy kakofonią reklam i wymiocinowymi kolorami elewacji, jeśli brzydkie szyldy i niechlujne witryny odstręczają od wejścia od sklepów, jeśli na chodniku można sobie wybić zęby, a zamiast o ławkę łatwiej na nim o zaparkowaną w poprzek furę wielkości czołgu, jeśli jedne drzewa przypominają zatknięte kijem w ziemi miotły, natomiast inne straszą kikutami bezlitośnie oberżniętych konarów, jeśli ulice to jedynie samochodowe rynsztoki, którymi pośród pisku opon i ryku silników ściekają w wyścigowym tempie watahy aut – to wcale nie jest tak dlatego, że zostało to zapisane w gwiazdach lub przesądził o tym jakiś złośliwy bóg, lecz tylko i wyłącznie dlatego, że pewni ludzie – w większości świetnie zresztą znani z imienia i nazwiska – właśnie takim nasze miasto uczynili.  Ci ludzie to przede wszystkim miejscowa polityczna elita: kolejni prezydenci miasta, ich zastępcy i zastępczynie, radni, naczelnicy, dyrektorzy i tym podobni – w tym również moja rozmówczyni. Nawiasem mówiąc, tym akurat ludziom jest niewątpliwie na rękę wyznawanie aksjomatu „Kalisz nie Paryż”. Dzięki temu mogą zasypiać spokojnie, nie nękani przez wstyd i wyrzuty sumienia. 

Wziąwszy głęboki oddech, powiedziałem pani z ratusza, że dopóki my, mieszkańcy Kalisza, nie będziemy wierzyć, że Kalisz może być jak Paryż, dopóki nie będziemy chcieli, aby takim był i dopóki nie zaczniemy się starać, by go w Paryż zmienić, że dopóki nie ujrzymy w nim naszego małego Paryża i dopóki nie będziemy go urządzać z takim pietyzmem i gustem, z jakim urządzają swoje miasto Paryżanie, dopóty pozostanie on tym przygnębiającym, smutnym, siermiężnym Kaliszewem, jakim  jest dzisiaj. Uczciwość każe mi poinformować, że moja rozmówczyni, wysłuchawszy tych argumentów, z niejakim zawstydzeniem (choć chyba nie do końca szczerze) przyznała mi rację.   

Właśnie na facebooku wystartowała strona „Kalisz jak Paryż”, do której winietę i logo zaprojektowała Paula Czyżak. Zapraszam na nią zarówno tych, którzy nie wątpią, że Kalisz może się stać małym Paryżem, jak i tych tkwiących w przekonaniu, że to mrzonka. Przekonacie się, że wyciągnięcie naszego miasta z błocka cywilizacyjnego zapóźnienia, w które uparcie wpycha je miejscowa klasa polityczna, koncertowo marnująca szansę na prawdziwą – a nie pozorną – modernizację, wbrew pozorom nie jest wcale takie trudne.

Jeżeli będzie nas wystarczająco dużo, zmienimy Kalisz w Paryż!

https://www.youtube.com/watch?v=6s0JhcWxNKU

 

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować