IV liga: Zwycięstwo na inaugurację!

Momentami na boisku było sporo chaosu, ale walki jednym i drugim piłkarzom nie można odmówić. Cieszyć może także spora ilość kibiców na pierwszym wakacyjnym meczu, którzy w liczbie ponad 400 odwiedzili Wał Matejki. Oby tak dalej!
Kaliszanie rozpoczęli sobotni pojedynek z dużym animuszem. Już w 2. minucie fani kaliskiej drużyny mieli ogromne powody do radości. Wówczas, Janek Zając ładnie obsłużył podaniem Konrada Chojnackiego. Popularny "Kondzio" do końca zachował spokój i w sytuacji sam na sam pewnie pokonał bramkarza Białego Orła. Dalsze fragmenty pierwszej odsłony upływały pod znakiem dużej nerwowości w grze obu zespołów. Żadna z drużyn nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce, raziła także spora niedokładność w poczynaniach zawodników. W 19. minucie kaliszanie stworzyli kolejną groźną sytuację pod bramką rywali. Po dośrodkowaniu z prawej flanki w polu karnym główkował Jacek Rosadziński, jednak piłka po tym strzale powędrowała obok słupka.
Niezłą sytuację do zdobycia gola wypracował sobie na kwadrans przed zakończeniem pierwszej połowy Daniel Armatys. Pomocnik Kaliskiego Klubu Sportowego opanował na prawej stronie futbolówkę, zszedł do środka i zdecydował się na strzał, który okazał się niecelny. W ostatnim kwadransie z niebiesko-biało-zielonych jakby zeszło powietrze, a na murawie Stadionu Miejskiego zarysowała się lekka przewaga ekipy z Koźmina Wielkopolskiego. W konsekwencji goście stworzyli sobie w końcowych fragmentach dwie niezłe okazje do zdobycia bramki. W 38. minucie piłkarze Białego Orła strzelali tuż zza pola karnego, lecz piłka poszybowała ponad poprzeczką. W 42. minucie natomiast blisko pola karnego faulował Konrad Chojnacki. Przyjezdni po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry zdołali uderzyć na bramkę Marcina Ludwikowskiego, ale strzał głową okazał się niecelny.
Początkowe fragmenty gry w drugiej połowie sobotniego meczu nie odbiegały od charakteru pierwszej odsłony. Obie ekipy zażarcie walczyły, ale składnej, poukładanej gry było jak na lekarstwo. Pierwszą groźną akcję przeprowadził Konrad Chojnacki, który zszedł z piłką do środka i potężnie huknął, lecz piłka poszybowała nad bramką gości. Cztery minuty później ponownie w roli głównej oglądaliśmy Konrada Chojnackiego, który zdecydował się na odważny rajd. Rozpędzony Chojnacki mijał zdezorientowanych przeciwników, ale w kluczowym momencie zdecydował się na strzał, mimo, że tuż obok znajdował się zupełnie niepilnowany Stasiu Walczyński. Lewy pomocnik Kaliskiego Klubu Sportowego oddał jednak strzał po którym piłka uderzyła tylko w boczną siatkę. Kolejną wyborną sytuację na podwyższenie rezultatu niebiesko-biało-zieloni stworzyli w 81. minucie. Właśnie wtedy Maciej Sowiński świetnym, prostopadłym podaniem wypuścił w uliczkę Kamila Urbaniaka. Legitymujący się pokaźną szybkością Urbaniak popędził na bramkę rywali, ale uderzył tuż obok bliższego słupka.
W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry ponownie przypomniał o sobie defensorom rywali Konrad Chojnacki. Tym razem ze strzałem kaliskiego zawodnika pewnie poradził sobie bramkarz Białego Orła. Na Stadionie Miejskim przy Wale Matejki 2 nic już się nie zmieniło, a inauguracyjne zwycięstwo stało się faktem. Niebiesko-biało-zieloni po zaciętym meczu pokonali Białego Orła Koźmin Wielkopolski 1-0.
I kolejka
data: 04.08.2012 godzina: 17:00
KKS Włókniarz 1925 Kalisz - Biały Orzeł Koźmin Wielkopolski 1-0 (1-0)
Bramka:
1:0 Konrad Chojnacki 2.min.
Żółte kartki:
Daniel Armatys (KKS), Remigiusz Sobczak, Adam Staszewski (obaj Biały Orzeł)
KKS: Ludwikowski - Rosadziński, Kiełbik, Dąbrowski, Gostyński (87. Frąszczak) - Janicki, Sowiński, Armatys (67. Urbaniak), Chojnacki, Zając (54. Mularczyk) - Walczyński (67. Chwiłkowski)