Sport

Minimalna porażka po ogromnej walce w Arenie Kalisz

2021-10-11 09:00:00 Energa MKS Kalisz

Pomimo trudnego początku meczu, kiedy już w pierwszych akcjach wyszliśmy na kilkubramkowe prowadzenie MMTS Kwidzyn wrócił do gry i pokonał nas jedną bramką. MVP meczu został autor 5 bramek Robert Orzechowski. Przed meczem nagrodę dla Gracza Września z rąk prezesa firmy Balticus otrzymał zawodnik naszego zespołu Kacper Adamski.

fot. Michał Rabiega
fot. Michał Rabiega
Początek meczu szedł po myśli naszego zespołu. Co prawda karnego, który mógł dać pierwszą bramkę w meczu nie wykorzystał Bartłomiej Tomczak, ale chwilę później wynik otworzył najlepszy zawodnik ligi w pierwszym miesiącu rozgrywek – Kacper Adamski. W kolejnych akcjach skutecznie neutralizowaliśmy ofensywne poczynania rywali, a kolejne bramki dołożyli Marek Szpera i ponownie Kacper Adamski.

Motywem niedzielnego spotkania były jednak nagłe zrywy obu zespołów. W 6 minucie prowadziliśmy 3-0, ale za chwilę konto bramkowe przyjezdnych otworzył Arkadiusz Ossowski i kiedy wydawało się, że po karze dla Ryszarda Landzwojczaka uda się nam powiększyć przewagę, do siatki mimo gry w osłabieniu trafił Bartosz Nastaj zmniejszając stratę do jednej bramki, a dwie minuty później prawy rozgrywający MMTS-u wyrównał stan meczu.

Pierwsze 10 minut zakończyło się remisem 3-3, co pokazało w jakim kierunku idzie mecz. Oba zespoły z niesamowitą determinacją walczyły w obronie, a swoje interwencje dokładali bramkarze. Z dobrej strony pokazał się Łukasz Zakreta, z kolei patent na karne naszego zespołu miał Krzysztof Szczecina, który w pierwszej połowie dwukrotnie obronił rzuty z 7. metra.

Przełamanie bramki kwidzynian nastąpiło dopiero w 13 minucie po świetnym dograniu Konrada Pilitowskiego do Piotra Krępy, który świetnie odnalazł wolne miejsce na 6. metrze. Skuteczna akcja znowu napędziła nasz zespół, kiedy na cztery trafienia MMTS odpowiedział zaledwie jedną bramką. Po bramce Marka Szpery prowadziliśmy już 10-6, ale właśnie wtedy, w 24 minucie, z karnego drugi raz pomylił się Bartek Tomczak. Zespół trenera Markuszewskiego skorzystał z podanej ręki do końca pierwszej połowy trafiając czterokrotnie, na co odpowiedzieliśmy wyłącznie bramką Mateusza Góralskiego. Przy grze w osłabieniu i dobrej obronie, w ostatniej minucie rzutem przez całe boisko trafił Szczecina zmniejszając dystans dzielący oba zespoły do jednej bramki.

Dobrą formę z końcówki pierwszej połowy MMTS przeniósł na początek drugiej części. W pierwszych czterech minutach bramki nie padły dla żadnej z drużyn, ale później inicjatywę przejęli goście. Kibice licznie zgromadzeni w hali Kalisz Arena nie zdążyli się obejrzeć, a w 37 minucie jednobramkowe prowadzenie zmieniło się w 12-15 dla MMTS-u. Trzy bramki z rzędu Mateusza Góralskiego po czasie dla trenera Strząbały pozwoliły nam wrócić do gry, ale od tej pory toczyła się niesamowita walka bramka za bramkę. Każde trafienie trzeba było przypłacić sporą ilością nerwów, zdrowia i potu. W końcówce złapaliśmy trochę wiatru w żagle, ale z rytmu wybiła zespół czerwona kartka dla Roberta Kamyszka. Ostatecznie w ostatniej akcji nie udało się doprowadzić do rzutów karnych i kwidzynianie wywieźli z Kalisza 3 punkty.

 
Energa MKS Kalisz 21:22 MMTS Kwidzyn

 
Energa MKS Kalisz: Zakreta, Krekora – Krępa 5, Góralski 5, Adamski 4, Szpera 4, Tomczak 1, K. Pilitowski 1, Kamyszek 1, Pedryc, Kus, Bekisz, Makowiejew
MMTS Kwidzyn: Szczecina, Dudek – Ossowski 5, Orzechowski 5, Landzwojczak 3, Nastaj 2, Kutyła 2, Guziewicz 1, Kornecki 1, Szyszko 1, Jankowski 1, Zieniewicz, Krieger, Grzenkowicz

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować