Sport
Energa MKS Kalisz wygrywa pierwszy mecz w nowym roku [Dużo zdjęć]
Po meczu walki Energa MKS Kalisz pokonała Torus Wybrzeże Gdańsk 25:23, tym samym meldując się w kolejnej rundzie Pucharu Polski. Drużynę do zwycięstwa poprowadzili Robert Kamyszek i Maciej Pilitowski.
Puchar Polski jest dla kaliskich szczypiornistów całkiem szczęśliwy. W zeszłym sezonie, po pokonaniu m.in. Górnika Zabrze zagrali w półfinale rozgrywek. Tam ulegli PGE Vive, późniejszemu zdobywcy trofeum. W tym sezonie po przerwie świąteczno-noworocznej rozegrano pierwsze spotkania. Do zespołów Superligowych dolosowano najlepsze drużyny, które wygrały swoje spotkania na wcześniejszych szczeblach.
Pierwszą bramkę w nowym roku w Hali Arena rzucił zespół z Gdańska. Pierwsze akcje nie przynosiły czystych sytuacji bramkowych, przez co do pierwszego trafienia musieliśmy czekać na rzut karny. Chwilę później podobną szansę otrzymał również zespół z Kalisza, ale Paweł Gąsiorek nie zamienił jej na bramkę. W pierwszych minutach skuteczność była problemem MKS-u, Wybrzeże prowadziło 1-3, ale nie było w stanie utrzymać tego prowadzenia zbyt długo. Po kilku błędach i poprawie gry ofensywnej MKS zaliczył serię 6-1 wychodząc na prowadzenie. Ta seria pozwoliła kontrolować większość pierwszej połowy, dzięki przewadze 3-4 bramek. Trudny do zatrzymania był Robert Kamyszek, na środku drużyną kierował Maciej Pilitowski również dorzucając kilka bramek w ważnych momentach. W końcówce kaliszanie prowadzili nawet 13-9, ale goście odbili się. Rzucili dwie bramki, wybronili akcje gospodarzy, w ostatnich sekundach mieli nawet kontrę na 13-12, ale sytuację 1 na 1 wybronił Mikołaj Krekora.
Drugą połowę mocno rozpoczęło Wybrzeże. Trener zdecydował o wprowadzeniu drugiego bramkarza, Pawła Kiepulskiego, co pomogło wzmocnić obronę. Energa MKS miała problemy ze zdobywaniem bramek, a Wybrzeże złapało kontakt. Nadzieję gości poza dobrą grą w obronie podtrzymywała odpowiednia forma Pawła Papaja, autora 7 bramek. W barwach MKS-u na parkiecie pokazali się wracający po kontuzjach: Kamil Adamski, Kirył Kniazeu i Konrad Pilitowski. Pomimo odrobienia straty goście nie mogli objąć prowadzenia. W końcówce spróbowali wysokiego wyjścia w obronie, ale na dwie zdobyte dzięki temu bramki stracili dwie kolejne. Ostatecznie mecz walki zakończył się wynikiem 25-23, a spotkanie mogło być dla kaliskich kibiców dobrym przedsmakiem kolejnych spotkań PGNiG Superligi w nowym roku.
Energa MKS Kalisz
Krekora, Zakreta, Liljestrand – Gąsiorek, Adamski, K. Pilitowski 1, Klopsteg 1, Misiejuk 2, Galewski 2, Krytski 3, Kniazeu 4, M. Pilitowski 5, Kamyszek 7
Torus Wybrzeże Gdańsk
Kiepulski, Chmieliński – Salacz, Frańczak, Sulej, Didyk, Sadowski 1, Powarzyński 1, Gądek 1, Gajek, Adamczyk 1, Pieczonka 2, Komarzewski 2, Janikowski 3, Prymlewicz 4, Papaj 7
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl