I Kaliski Marsz Równości przeszedł ulicami miasta [Dużo zdjęć]

Uczestnicy Marszu zgromadzili się na Nowym Rynku. Osoby z tęczowymi flagami, parasolami i transparentami manifestowały swoją wolność przekonań i poglądów, równości płci, odmienności seksualnej. Maszerowały osoby o różnych orentacjach płciowych, młodzi i starsi, niepełnosprawni, rowerzyści, a nawet osoby z hulajnogami. W tłumie było widać całe rodziny, także z małymi dziećmi  i dziadkami. Każdy miał swój powód, aby przejść w Marszu Równości w Kaliszu.

- W Marszu Równości nie chodzi tylko o to, że ktoś jest gejem czy lesbijką. Jestem tutaj, bo zagrożona jest nasza wolność w tym kraju, mówi się nam co i jak mamy robić, zagląda nam się do łóżka, wciska kit dzieciom w szkołach, próbuje wyprowadzić z Unii Europejskiej, nie ma na to mojej zgody! - mówi młoda matka idąca w marszu z całą swoją rodziną. 

Kolorowy tłum przemierzał ulice Kalisza z uśmiechem na ustach, śpiewając i wykrzykując hasła nawołujące do tolerancji wobec wszystkich ludzi.  Wzdłuż całej trasy przemarszu licznie gromadzili  się kaliszanie pozdrawiając manifestantów, machając do nich z balkonów, filmując i robiąc zdjęcia.  

Nie zabrakło też osób o innym zakresie  tolerancji, którym nie podobały się poprzebierani uczestnicy marszu. W zaułku przy Placu Jana Pawła stał młody człowiek z rozwieszonym  transparentem, który wróżył demonstrantom pójście do piekła. W pobliskim przejściu dało się zauważyć kilka osób przebranych w białe stroje, w maskach gazowych  imitujących służby sprzątające.  Na Złotym Rogu uwagę policji zwrócił Wójt Żelazkowa, który wszedł w mocną dyskusje z jednym z policjantów. Doszło też do przepychanek z grupą młodych ludzi, w wyniku których policja użyła żelu pieprzowego. 

Grupa  osób uczestniczących w Marszu Równości - na całej trasie - była eskortowana przez policję. Na czele - dostojnie prezentowała się kawaleria, wzdłuż marszu i na jego końcu uzbrojeni w pałki, w większości zamaskowani policjanci, a na tyłach - długi konwój samochodów policyjnych. W okolicach Pomnika Marii Konopnickiej, gdzie Marsz miał swój cel - dało się zauważyć także oddziały z psami policyjnymi.

Kolorowy marsz prowadziła Drag Queen Lola Vuitton. Patronką duchową KMR była Maria Konopnicka, która przez 20 lat była w związku z Marią Dulębianką. Wśród zebranych pojawiła się posłanka do Parlamentu Europejskiego Sylwia Spurek wraz z partnerem Marcinem Anaszkiewiczem. Organizatorami I Kaliskiego Marszu Równości byli Monika Mierzejewska, Igor Sulwiński i Kalina Michocka.

I Kaliski Marsz Równości zabezpieczało kilkuset policjantów – Jest to standardowe zabezpieczenie, które realizujemy już od 16 lat, a w tym roku zabezpieczaliśmy już 4 podobne marsze – mówi rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak – Według naszych obliczeń w I Kaliskim Marszu Równości wzięło udział około 400 uczestników i na trasie przemarszu nie odnotowaliśmy żadnych poważniejszych incydentów, które by wymagały interwencji – dodaje.

Jednak nie obyło się bez drobnych incydentów – Przy jednym z mostów zebrała się grupa przeciwników tego marszu, którzy wykrzykiwali jakieś hasła. W związku z marszem została zatrzymana jedna osoba, jest to 60- letni mężczyzna, który naruszył nietykalność cielesną funkcjonariuszy – szarpał się z nimi. Ten mężczyzna w tej chwili przebywa w jednostce policyjnej, gdzie m.in. będzie badana jego trzeźwość – mówi mł. insp. Andrzej Borowiak.

Policja ocenia, że marsz odbył się spokojnie, jednak – Nadal będziemy kontynuować nasze działania ponieważ uczestnicy tego marszu rozchodzą się do swoich domów i chcemy żeby przez najbliższe godziny było spokojnie – dodaje rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu.

Pierwszy Marsz Równości w Kaliszu przebiegał pokojowo i z pewnością można go uznać za jedno z najbardziej barwnych wydarzeń w historii Kalisza. "Konopnicka i Dąbrowska byłyby dumne" - padło w podsumowaniu Marszu na placu przed pomnikiem Marii Konopnickiej.