Kultura
Historyczne spotkanie z lalkami w Kaliszu! Zabawki produkcji Szrajera przyjechały spod Swarzędza
Musiały pokonać 140 kilometrów, spod Swarzędza, by odwiedzić miejsce swoich narodzin i zaprezentować się kaliszanom. Mowa tu o unikatowych i znanych na cały świat lalkach produkowanych w Kaliszu, w Fabryce Szrajera przy ulicy Niecałej. Stały się one życiową pasją Marii i Krzysztofa Piaseckich, którzy kolekcjonują takie okazy od 45 lat. Wiele z nich uratowali przed całkowitym zniszczeniem.

To było, jak mówią organizatorzy Kulturalnej Środy w Komodzie, historyczne spotkanie z lalkami, które narodziły się w Kaliszu. Fabryka Szrajerów szczyciła się imponującą datą założenia: 1884 r. – co czyniło ją największą i najstarszą fabryką lalek w Polsce. Sam budynek przedsiębiorstwa mieścił się przy ulicy Niecałej 2, w budynku po byłej fabryce sukna Repphanów, ale Szrajerowie byli właścicielami kilku budynków przy tej ulicy.
Państwo Piaseccy kolekcjonujący lalki od 45 lat, byli już w Kaliszu na 11 edycjach popularnego Święta Ulicy Niecałej, którego te niezwykłe zabawki stały się symbolem. Jednak takie oficjalne spotkanie z kaliszanami w Komodzie odbyło się po raz pierwszy. 15 listopada Maria i Krzysztof Piaseccy przyjechali spod Swarzędza do Kalisza z częścią swojej kolekcji, tej wyprodukowanej właśnie w naszym mieście. Jak zaczęła się pasja do kolekcjonowania zabawek?
- Żona miała 19 lat, a ja 20. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem rząd kilkunastu lalek. Stwierdziłem, że nie chcę mieć takiej żony, że szukam poważnej kobiety, która chce założyć rodzinę i mieć dzieci, a nie bawi się lalkami - mówił żartobliwie Krzysztof Piasecki. - Pozwoliłem żonie zachować 3 lalki, a resztę kazałem spakować i przekazać do domu dziecka. To było 45 lat temu.
Skąd więc pasja u Pana Piaseckiego do lalek?
- Przez kolejne lata chciałem się żonie zrehabilitować i przywiozłem 300 lalek do kolekcji. Nie myślałem już o tym jako o zadośćuczynieniu żonie, ale lalki stały się moją pasją, poznałem ich wartość. Wszystkie lalki są piękne, ale lalki wyprodukowane w Kaliszu były w Polsce najpiękniejsze - opowiada Pan Krzysztof.
- Każdy wyjazd musiał zakończyć się przywiezieniem lalki do kolekcji. Były one w różnym stanie, często znajdowane na strychu, pogniecione, brudne, potargane. Odkryłam w sobie pasję naprawiania lalek by nie zmarnować takich okazów - mówiła Pani Maria.
Spotkanie z kolekcjonerami lalek w Komodzie. WIDEO
W swoich zbiorach mają lalki przedwojenne, powojenne i z lat siedemdziesiątych. Na pytanie ile lalek mają w swojej kolekcji, odpowiadają, że przy 200 przestali już liczyć.
- Imion lalkom nie nadajemy, bo jest ich za dużo. Nie bawię się tymi lalkami, nie przebieram w ciuszki. Ubieram i wstawiam do szafy aby się nie kurzyły - mówiła żartobliwie Pani Maria.
Pani Maria własnoręcznie naprawia lalki, nawet takie, którym nikt nie dałby już drugiej szansy. Jedna ze znalezionych lalek była rozłożona na czynniki pierwsze, ale po tygodniu naprawy wyglądała jak nowa.
- Maria ma złote ręce. Naprawa ruchomych oczów lalek nie jest prosta. Żona posiada narzędzia chirurgiczne do naprawy - mówił Pan Krzysztof.
Jak przyznają Państwo Piaseccy, dbanie o stan lalek i ich naprawa zajmują im większość czasu, ale udało im się wygospodarować chwilę by zaprezentować te przepiękne okazy produkowane w Kaliszu.
Skąd twórca lalek Adam Szrajer czerpał inspiracje i wzory do swoich zabawek?
- Adam Szrajer przed wojną organizował konkursy na dziecięce twarze. Rodzice z małymi dziewczynkami przyjeżdżały do fabryki, gdzie odbywały się sesje zdjęciowe, aby wyłonić najładniejsze twarze. Twarze lalek odzwierciedlają więc fizjonomię dzieci z tamtego okresu - mówił Pan Krzysztof. - Lalki przedwojenne przemawiają do mnie najwięcej. Kiedy widzę je jako mężczyzna to jestem zachwycony ich wykonaniem, w każdym calu. Wiele lalek zostało wysłanych na bardzo wymagający kaliski rynek.
Takie lalki były towarem kosztownym i ekskluzywnym. Nie każdego było na nie stać. Zbiór takich zabawek znalazł zupełnie przypadkiem Pan Krzysztof u spadkobiercy dyrektora Banku Ziemskiego z Poznania.
- W pewnym momencie mały chłopiec przyniósł walizkę z lalkami. W tej walizce ukryta była druga walizka. W walizce znajdowało się 7 kaliskich lalek. Żona się popłakała. Były w bardzo dobrym stanie. Bankowców było stać na takie lalki - mówi Pan Krzysztof.
O istnieniu fabryki Szrajera na początku swojej pasji Pani Maria dowiedziała się dzięki lalkom, które zachowały się po jej kuzynkach i były schowane u babci.
Podczas spotkania poznaliśmy historię słynnej kaliskiej Fabryki Szrajera i jego zabawek.
- W okresie międzywojennym produkowano lalki w trzech działach - z kartonu, wypychane i zabawki celuloidowe. Adam Szrajer w swojej fabryce zaczął samodzielnie produkować główki celuloidowe, które wcześnie sprowadzał z Niemiec. W tym okresie fabryka Szrajera była największym zakładem w Polsce, w którym powstawały zabawki. W latach 1938-39 eksportowano lalki do Anglii, Belgii, Holandii, Szwecji, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Palestyny czy Indii - mówiła Pani Maria.
Fabryka Szrajera oferowała bardzo szeroki asortyment. W czasie największego rozkwitu zatrudnionych było tam 270 pracowników. Działały również dwie filie: przy ulicy Kwiatowej i ulicy Kościuszki. Produkowano tam wyroby najwyższej jakości, nieustępujące niczym produktom zagranicznym. Ręcznie wykonywane lalki były z drewnianego korpusu na stawach kulkowych wraz z biskwitową głową, czyli wstępnie spieczoną masą ceramiczną. W fabryce oprócz lalek powstawały też inne zabawki: pluszowe, flanelowe, celuloidowe i drewniane, instrumenty, piłki, pojazdy, grzechotki. Ciekawostką były zestawy klocków do budowania kolejki na Kasprowy Wierch czy samoloty o napędzie gumowym, szybowce do puszczania z procy.
Szczególnie popularne były tzw. shirlejki, czyli lalki wzorowane na postaci popularnej aktorki amerykańskiej Shirley Temple. Produkowano je przy ulicy Niecałej 2. Pomysł Adam Szrajer przywiózł ze Stanów, gdzie również próbowano sprzedawać kaliskie zabawki. Malowane lub szklane oczy, czerwone usta oraz jaskrawo pomalowana buzia to dość charakterystyczna cecha kaliskich laleczek.
Dzięki wzbogaceniu się na produkcji lalek, rodzina Szrajerów zbudowała charakterystyczny budynek przy ul. Kościuszki 9. Kamienica w stylu secesyjnym powstawała w latach 1904-1905.
Niestety, w czasie I wojny światowej fabryka została całkowicie zdewastowana przez okupantów. Po wojnie Szrajerom nie tylko udało się odbudować zakład, ale podjęli też decyzję o wprowadzeniu do produkcji nowoczesnego i taniego, jak na tamte czasy, materiału – celuloidu. Zaczęli także samodzielnie tworzyć odlewy korpusów, kończyn i główek lalek. Zakres produkcji uległ wówczas znacznemu rozszerzeniu, obejmując, oprócz dotychczas wyrabianych artykułów, również lalki celuloidowe i zabawki drewniane. Szacuje się, że po I wojnie światowej w murach przy ulicy Niecałej produkowano do 5 tys. zabawek dziennie, a przedsiębiorstwo było jednym z większych zakładów w Kaliszu. Na zakup takich przedmiotów mogły pozwolić sobie tylko osoby zamożne, ponieważ przedwojenne polskie zabawki były dość drogie. Lalki były sygnowane literami ASK w odwróconym trójkącie.
Lalki produkowane przy ulicy Niecałej były eksportowane do wielu krajów, a przedsiębiorstwo podczas Powszechnej Wystawy Krajowej (PeWuKa) w 1929 roku otrzymało za swoje produkty złoty medal.
Po śmierci Adama Szrajera w 1934 roku fabryka przeszła w ręce jego synów: Leona, Henryka i Mieczysława. Ostatni z nich, Mieczysław, wyjechał do Stanów Zjednoczonych, aby zaprezentować kaliskie lalki. Rozpoczął współpracę z amerykańską spółką Ideal Toy Company, a ze względu na przybierające na sile nastroje antysemickie w Polsce, mężczyzna sprowadził część rodziny do USA. Fabryka w Kaliszu została zamknięta, a Szrajerowie rozpoczęli interesy związane z produkcją zabawek w Stanach Zjednoczonych. Jedynie Leon, najstarszy z braci, pozostał w Polsce i zginął podczas Powstania Warszawskiego w 1944 roku.
Podczas 2 wojny światowej fabrykę przejął Niemiec Theodor Reinke i produkował lalki z sygnaturą TR. Po wojnie produkcję lalek przejęły Kaliskie Zakłady Przemysłu Terenowego przy ul Przybrzeznej pod szyldem PPMK.
W latach 50. i 60. lalki baz sygnatur,z kaliskich form, pojawiały się jeszcze w sklepach Cepelii. W 1965 roku produkcja lalek została wstrzymana ze względu na łatwopalny celuloid.
Lalki produkowane w fabryce Szrajera są bardzo rzadkie i stanowią przedmiot poszukiwań kolekcjonerów z całego świata. Często są pamiątkami rodzinnymi przekazywanymi kolejnym pokoleniom. Niektóre z nich obejrzeć można w Muzeum Osiakowskich, mieszczącym się przy ulicy Garbarskiej 2.
Spotkanie 15 listopada w Komodzie uświetniły występy wokalne młodych artystów ze Szkoły Muzycznej MusicalArt.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)


Wdzięczny Zespół Calisia.pl