Sport
Energa MKS Kalisz wygrywa z MMTS-em [Dużo zdjęć]
To był taki mecz, który od dawna chcieli widzieć na swoim parkiecie kibice z Kalisza. Prowadzenie od początku do końca, opanowanie w momentach stresu i znakomita gra w obronie. Pewnym elementem była bramka. Łukasz Zakreta bronił na poziomie 44 proc. Dzięki równej postawie Energa MKS Kalisz pokonała MMTS Kwidzyn 27:23 (12:8).
Znów kaliszanie znakomicie rozpoczęli mecz. W pewnym momencie prowadzili już 10:4, aby zakończyć pierwszą połowę 12:8. Na początku drugiej połowy znów zobaczyliśmy tradycyjny przystrój, jednak teraz nie odbił się na ostatecznym wyniku meczu. Kaliszanie przetrwali ataki MMTS-u, od stanu 14:12, szybko przeszli do 17:12 i kontrolowali przebieg spotkania, dopuszczając Kwidzynian w najgorszym momencie na dystans trzech bramek. Ostatecznie kaliszanie wygrali 27:23 wskakując tym samym na szóste miejsce w tabeli PGNiG Superligi.
- Graliśmy u siebie. Musimy narzucać swoje tempo gry. Po zwycięstwie w Gdańsku nasze morale były wysokie. Ten mecz był dla nas bardzo ważny ponieważ gdybyśmy przegrali to zrównalibyśmy się z Kwidzynem punktami – mówił po meczu zdobywca 5 bramek Robert Kamyszek.
4 lata w MMTS-ie Kwidzyn spędził środkowy rozgrywający Maciej Pilitowski, który był jednym z ojców piątkowego sukcesu Energi MKS Kalisz – W Kwidzynie urodziła się moja córeczka, tam wziąłem ślub więc na pewno mam jakieś przywiązanie do miasta i do chłopaków, ale teraz gram w Kaliszu i nie ma sentymentów. Zawsze staram się, żeby trzy punkty zostały w Kaliszu – mówi Maciej Pilitowski.
44 proc. skutecznych obron zaliczył w pojedynku z MMTS-em Łukasz Zakreta – Koledzy robią niesamowitą pracę w obronie. Mamy super obronę. Bardzo cieszy to zwycięstwo, bo był to ciężki mecz i zwycięstwo za „sześć punktów” - mówił po meczu Łukasz Zakreta.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl