Energa MKS - Grupa Azoty Tarnów [Dużo zdjęć]
Po czterech porażkach w końcu kibice Energii MKS doczekali się zwycięstwa na własnym parkiecie. W fenomenalnej formie jest Kirił Kniazew, który rzucił 13 bramek. Znakomicie w końcówce spisywał się młodszy z braci Pilitowskich, który z konieczności grał na lewym skrzydle i rzucił 6 bramek. Ostatecznie Energa MKS Kalisz pokonała beniaminka z Tarnowa 33:28 (16:13).
Pierwsza połowa była wyrównana. Beniaminek naciskał, ale to kaliszanie po 30 minutach schodzili z trzybramkową przewagą. Kibiców na Arenie mogła martwić czerwona kartka dla podstawowego w tym sezonie obrotowego Krzysztofa Misiejuka. Kołowy musiał zejść z parkietu w 25 minucie po trzeciej karze 2 minut.
Zmorą kaliskich szczypiornistów w poprzednich starciach był początek drugiej połowy, jednak w tym meczu udało się przetrwać ten czas. Znakomicie grał Kirił Kniaziew który ostatecznie strzelił 13 bramek. To jak na razie największa liczba goli Białorusina w tym sezonie w jednym meczu. W końcówce trener Grupy Azoty Tarnów grał opcją 7 w polu, jednak kaliszanie grali uważnie i nie dali się dogonić. W ostatnich 10 minutach "odpalił" Kanrad Pilitowski, który grając na lewym skrzydle nie pomylił się ani razu i rzucił 6 bramek.
- Jestem szczęśliwy - mówił po meczu Konrad Pilitowski - Chcieliśmy dzisiaj za wszelką cenę wygrać. Dzisiejszy mecz graliśmy o życie w tabeli, bo stawka ucieka i musimy ją gonić - dodaje.
Kluczem do zwycięstwa był rozegrany równo początek drugiej połowy - Przełamaliśmy się psychologicznie. To zwycięstwo było bardzo potrzebne - mówi Kirił Kniaziew - Chcieliśmy pokazać, że gramy u siebie i że będziemy walczyli - dodaje podkreślając, że tak dobra jego skuteczność nie byłaby możliwa bez odpowiedniej gry kolegów.
Już w środę do Kalisza przyjeżdża Wisła Płock, która pokonała w niedawnym meczu Mistrza Polski Vive Kielce.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl