CPK tak – ale z głową. Pawliczak i Oliwiecka odpierają zarzuty prawicy

Debata o przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego od miesięcy jest jednym z głównych tematów politycznych w kraju. Po przegranej wyborczej PiS i utracie wpływu na projekt, narracja obozu prawicy stała się wyjątkowo agresywna. Teraz jednak chodzi nie o to, czy CPK powstanie – bo nikt tego nie kwestionuje – ale o to, jak projekt ma być realizowany i czy jest dostosowany do realiów rynkowych i społecznych.

Po odrzuceniu w środę 5 lutego przez sejmową komisję infrastruktury obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla CPK" posłanka Paulina Matysiak z Lewicy opublikowała w mediach społecznościowych listę parlamentarzystów (tzw. "listę hańby"), którzy zagłosowali za odrzuceniem tego dokument. Temat podchwyciły prawicowe media, także te lokalne, które postanowiły uderzyć w Karolinę Pawliczak i Barbarę Oliwiecką, twierdząc, że ich głosowanie przeciwko projektowi ustawy „zobowiązującej” rząd do realizacji CPK to sprzeciw wobec samej inwestycji. Tyle że, jak przekonują polityczki, to manipulacja.

Karolina Pawliczak

Karolina Pawliczak tłumaczy, że projekt ustawy był wyłącznie politycznym narzędziem, a nie merytorycznym dokumentem gwarantującym dobrą realizację inwestycji:

Projekt CPK będzie realizowany w sposób racjonalny, rozsądny, z poszanowaniem dobra mieszkańców, a jednocześnie niewykluczający naszego miasta i całej aglomeracji z publicznego transportu kolejowego – mówi posłanka portalowi Calisia.pl.

Projekt, nad którym głosowano w komisji sejmowej, miał sztywno zobowiązywać rząd do realizacji CPK w pierwotnym kształcie, według założeń ekipy Morawieckiego, bez możliwości modyfikacji. Co to oznacza w praktyce? Żadnej elastyczności, żadnej przestrzeni na korekty, nawet gdyby okazało się, że część planów jest zwyczajnie nieopłacalna lub oderwana od rzeczywistości. Tymczasem eksperci wskazują, że w projekcie nie wzięto pod uwagę aktualnych prognoz ruchu lotniczego, które uwzględniałyby zmiany rynkowe po pandemii i szybki rozwój tanich linii lotniczych. Była ekipa rządząca, planując CPK, bazowała na przestarzałych danych, zakładających gigantyczny wzrost tranzytowego ruchu lotniczego – podczas gdy obecne trendy pokazują zupełnie co innego. Jak wskazuje w swoim artykule dla "Polityki" Marek Serafin, ekspert w dziedzinie ruchu lotniczego, władza PiS zamawiała prognozy ruchu lotniczego trzykrotnie – za każdym razem z założeniami oderwanymi od realiów rynkowych. 

Jak podkreśla Pawliczak – niedawna decyzja komisji infrastruktury nie oznacza, że CPK nie powstanie; oznacza jedynie, że projekt nie będzie realizowany w sposób chaotyczny i bezrefleksyjny:

Dyskusja w tej sprawie była bezprzedmiotowa. Chodziło jedynie o szerzenie propagandy, robienie zamieszania, a tym samym również zahamowanie tej inwestycji, podobnie jak przez lata pisowskich rządów odkładano realizację obwodnicy miasta Kalisza. Ponadto projekt ustawy przedstawiany i rekomendowany przez polityków PiS i Konfederacji był tak samo „obywatelski”, jak kandydat Nawrocki – komentuje posłanka. 

Barbara Oliwiecka

Barbara Oliwiecka wskazuje również na liczne wady odrzuconego projektu ustawy w specjalnym nagraniu w mediach społecznościowych. 

Program CPK jest konsekwentnie realizowany zarówno w części lotniczej, jak i kolejowej. Ustawa 'Tak dla CPK' zawierała nieaktualne harmonogramy finansowe i czasowe. Nakazywała np. zamknięcie lotniska Chopina do 2031 r., podczas gdy uaktualniony harmonogram realizacji etapu II zakłada rok 2032. Ustawa zakazywała również dofinansowywania lotnisk regionalnych, a one pełnią kluczową rolę w rozwoju Polski regionalnej właśnie i nie można w ten sposób odbierać kompetencji samorządom.

W kontekście lokalnym obie posłanki  podkreślają wagę rozwoju infrastruktury kolejowej. 

Kalisz mimo ogromnych trudności demograficznych, gdzie od 2018 roku ubyło blisko 10 tys. mieszkańców, w aspekcie realizacji KDP będzie w Polsce największym kolejowym beneficjentem, o czym pisały już ogólnopolskie media, i najbardziej skorzysta na rozbudowie infrastruktury kolejowej. To ważna prorozwojowa perspektywa. Dlatego apeluję do środowisk prawicowych; przestańcie blokować tę inwestycję, czas na współpracę na rzecz mieszkańców miasta Kalisza. Dziś trzeba spokojnie, konsekwentnie, bez afer i awanturnictwa realizować projekt, który będzie służył naszemu miastu i mieszkańcom całej aglomeracji – mówi Karolina Pawliczak.

„Trasa „Y” kolei dużych prędkości, przebiegająca przez Kalisz, jest zadaniem priorytetowym i to jest dla nas najważniejsze. Siatka połączeń dla Kalisza ma być zwiększona czterokrotnie. Teraz powinniśmy odłożyć politykę na bok i razem działać, aby przystanek w Kaliszu był zlokalizowany bezpośrednio na linii szybkiej kolei – dodaje Barbara Oliwiecka.

Posłanka Polski 2050 wskazuje również, że każda koncepcja wymaga dyskusji i aktualizacji:

Do każdej wersji czy koncepcji można mieć uwagi. Nie ma koncepcji idealnej. Rząd Koalicji 15.X dostał mandat społeczny do zmiany koncepcji i trzeba to uszanować. Jako Polska 2050 głośno jednak mówimy, że obok Kolei Dużych Prędkości trzeba rozwijać kolej regionalną, bo Polska to nie tylko wielkie aglomeracje. Jesteśmy za kompleksowym i zrównoważonym rozwojem kraju. Tego będziemy pilnować. Ten rozwój powinien nas łączyć, a nie dzielić –  podsumowuje.