Chorzy bezdomni

Kaliska noclegownia funkcjonująca przy Oddziale PCK, przy ulicy Dobrzeckiej otwarta jest przez cały rok. Oddana do dyspozycji potrzebujących mężczyzn, którzy mogą liczyć na ciepły kąt z łóżkiem, a w sezonie zimowym - ogrzewalnie, gdzie mogą przygotować sobie ciepły posiłek w aneksie kuchennym i napić się gorącej herbaty. Niestety chory bezdomny nie ma czego w noclegowni szukać: - Jeżeli bezdomny jest trzeźwy przyjmowany jest natychmiast, natomiast jeżeli jest chory np. z odleżynami, niestety nie przyjmujemy, wysyłamy go do szpitala, ponieważ my nie mamy warunków, nasz opiekun nie potrafi się takim przypadkiem zająć ponieważ nie jest to pielęgniarz. Nie możemy ryzykować zakażenia wszystkich mężczyzn w noclegowni oraz pracowników. Raz zdarzyła się taka sytuacja i wszyscy musieli zostać przebadani pod kątem prątków gruźlicy. Na szczęście wtedy nikt nie zachorował - mówiła Jolanta Stefańska z kaliskiego PCK. Bezdomni do szpitala przyjeżdżają wygłodzeni, wychłodzeni i najczęściej pod wpływem alkoholu. Są zawszeni, mają świerzb, owrzodzenia, ropiejące rany oraz przewlekłe schorzenia neurologiczne. Bezdomnego nie można zacząć leczyć, przed poddaniem go zabiegom higienicznym - koło więc się zamyka, bo chory nie może wrócić do PCK przed wyleczeniem, czasem w szpitalu zostaje nawet na kilka tygodni lub miesięcy. Dopiero bezdomny z zaświadczeniem od lekarza - np. dermatologa, informującym o tym, iż nie choruje na groźną chorobę zakaźną może liczyć na miejsce w noclegowni. Noclegownia może przyjąć jednorazowo 40 mężczyzn. Już w tym momencie zajętych jest 28 łóżek.