Branżówki i technika na fali. Zmiana trendów w edukacji w regionie

– W tym roku mieliśmy najlepszy nabór do szkoły branżowej pierwszego stopnia na wszystkie zawody. Każdy z zawodów – kucharz, kelner i cukiernik – ma teraz pełną klasę po ponad 30 osób – mówi Dorota Szaleniec-Plichta, dyrektorka Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich im. Janka Bytnara „Rudego” w Kaliszu. To znacząca zmiana wobec lat poprzednich, gdy – jak wspomina – klasy były często łączone, a jeden oddział obejmował kilka zawodów.

Ta zmiana to efekt długoletnich działań promocyjnych, ale też nowej świadomości edukacyjnej młodzieży i rodziców. – To nie jest tak, że młodzież wybierająca szkołę branżową to młodzież z gorszymi wynikami. Często są to osoby bardzo zdolne, z pasją, z konkretnym planem na przyszłość – zauważa Magdalena Sekura-Nowicka, dyrektorka Centrum Wsparcia Rzemiosła, Kształcenia Dualnego i Zawodowego w Kaliszu​.

Dane Urzędu Statystycznego w Poznaniu pokazują, że w roku szkolnym 2022/2023 do szkół branżowych I stopnia uczęszczało w Wielkopolsce 26 483 uczniów, a do techników – 73 019. Z kolei licea ogólnokształcące wybrało 61479 uczniów.

– Bardzo mocno zbliżamy się do proporcji, w których mamy nawet 60% uczniów w szkołach branżowych i technicznych w stosunku do liceów. Wcześniej to było 30–40%. Nasze działania w CWRKDiZ pokazują, że szkolnictwo branżowe też jest cool, też jest fajne, też jest trendy. Kiedy na rynku brakuje fachowców, to właśnie kształcenie w rzemiośle pozwala młodym ludziom szybko wejść na rynek pracy, usamodzielnić się i zarabiać własne pieniądze – mówi Sekura-Nowicka.

W Kaliszu dużą rolę odgrywa też doradztwo zawodowe i promocja rzemiosła. – Z tych szkół, które aktywnie uczestniczą w naszych wydarzeniach, Nocy Zawodowców, Festiwalu Rzemiosła, mamy najwięcej uczniów, którzy wybierają potem kształcenie zawodowe. Ta ścieżka rzeczywiście działa. Jesteśmy jedynym województwem, które utworzyło Centra Wsparcia Rzemiosła Kształcenia Dualnego i Zawodowego finansowane ze środków samorządu województwa. Takie jednostki nie istnieją nigdzie indziej – zaznacza Sekura-Nowicka.