Awantura o obligacje

W uzasadnieniu uchwały czytamy, że obligacje nie spowodują zwiększenia zadłużenia Kalisza, a jedynie jego restrukturyzację. Pozwoli to na poprawę relacji, o której mowa w art. 243 Ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 roku o finansach publicznych.
- Zaskoczyła nas ta propozycja uchwały. Mieliśmy duże wątpliwości na Komisji Budżetu i Finansów dlaczego chcemy przekładać spłatę zobowiązań na kolejny okres i zrezygnować z tego w kolejnych dwóch latach, tylko pozostawiać to, być może, następcy pana prezydenta. Dzisiaj nie mamy wyjścia, bo jeśli tego nie zrobimy, przekroczymy wskaźniki - skomentował uchwałę radny Tomasz Grochowski z SLD.
- Kiedy zapytałem jakie konkretne inwestycje byłyby finansowane, gdybyśmy się zgodzili, nie uzyskałem takiej odpowiedzi. Chcieliśmy więcej odpowiedzi, bo być może byłyby to inwestycje takie, jak na ul. Kordeckiego (ma tam zostać przeniesiony Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1 im. Janusza Korczaka - przyp. red.), a takich więcej byśmy nie chcieli - dodał radny.
Radny stwierdził, że inwestycje są Miastu potrzebne, ale nie poprzez dalsze zadłużanie Kalisza. Dodatkowo stwierdził, że balansowanie na progu 60-procentowego wskaźnika, po przekroczeniu którego wszedłby do miasta zarząd komisaryczny, jest zatrzymywaniem dalszych inwestycji.
- Jesteśmy postawieni w sytuacji bez wyjścia przez rozporządzenie ministra finansów i ustawę o finansach publicznych, która wprowadziła nowe wskaźniki dopuszczalnego zadłużenia. Mamy wybór - możemy nie emitować obligacji i o kwotę 10 000 000 w przyszłym roku i 8 000 000 złotych w roku 2014 zmniejszyć inwestycje w mieście - odpowiedział wiceprezydent Daniel Sztandera.
Dochód ze sprzedaży obligacji kilka lat temu pozwolił na modernizację szkół. Wówczas była to kwota 25 mln zł. Tym razem emisja umożliwi na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów przypadających na lata 2013-2014. Będzie to osiemnaście tysięcy sztuk obligacji na okaziciela, każda o wartości tysiąca złotych.