Społeczne

85. rocznica pierwszych deportacji kaliskich Żydów

2024-12-02 15:30:00 redakcja@calisia.pl

Mija 85 lat od pierwszych deportacji kaliskich Żydów. W poniedziałek 2 grudnia na skwerze Rozmarek odbyły się uroczystości patriotyczne upamiętniające tamte wydarzenia. 

fot. Calisia.pl
fot. Calisia.pl

W uroczystości wzięli udział m.in. przedstawiciele Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Poznaniu – przewodnicząca Alicja Kobus i członek zarządu Aleksander Imas, Tsippy Ganan – potomkini rodziny kaliskich Żydów, Sławomir Lasiecki – przewodniczący rady miasta, Aneta Ochocka skarbniczka miasta, radni Magdalena Sekura-Nowicka i Marcin Małecki, przedstawiciele służb mundurowych, Miejskiej Publicznej Biblioteki im. Adama Asnyka w Kaliszu i uczniowie kaliskich szkół. Prezydent miasta ani wiceprezydenci nie pojawili się na wydarzeniu. 

 

Niemieckie deportacje kaliskich Żydów, pozbawiły nasze miasto kupców, fabrykantów, rzemieślników, artystów, ludzi nauki i świata duchowego, bohaterów I wojny światowej, ludzi którzy odbudowywali miasto po zburzeniu w 1914 roku. W grudniu 1939 roku porwano na śmierć kaliszan, rodziców i dzieci, zamożnych i ubogich, ludzi, którzy byli wspaniałymi ambasadorami Kalisza na całym świecie. Miasto straciło ważną część swoich obywateli, swojej wielokulturowej spuścizny. Mieszkańcy miasta to jego żywy krwiobieg, to oni stanowią o jego sile i pięknie. Niemcy w tym samym kanale Babinki, próbowali pogrzebać polską i żydowską historię  i tożsamość, niszcząc polskie i żydowskie książki, a burząc synagogi starli widoczne elementy wielokulturowego, otwartego miasta. Po latach okazało się niestety, że owoce niemieckiej nienawiści do Polaków i Żydów na zawsze zmieniły oblicze naszego miasta – mówił Zbigniew Judasz, pełnomocnik Prezydenta Miasta Kalisza do spraw wielokulturowego dziedzictwa Kalisza oraz mniejszości narodowych i etnicznych.

 

Hila Marcinkowska, przewodnicząca Rady Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, nie mogła wziąć udziału w uroczystości. List od niej odczytał Jerzy Szukalski: 

Każdego roku przedstawiam państwu historię rodziny z Kalisza. Jest to ważne, aby imiona i nazwiska tych ludzi znów wybrzmiewały w przestrzeni miasta, wszak ludzie żyją, póki żyje pamięć o nich. Dziś, miast imienia konkretnej osoby, niech wybrzmi wiersz izraelskiej poetki Zeldy Schneurson "Każdy człowiek ma imię": Każdy człowiek ma imię/ Które dał mu Bóg/ Które dali mu ojciec i matka/Każdy człowiek ma imię/ Które dali mu podług jego wzrostu i uśmiechu/ Które dali mu podług stroju/ Każdy człowiek ma imię,/ Które nadały mu góry/ Oraz ściany domostwa/ Każdy człowiek ma imię/ podług gwiazd na niebie/ I takie jakim zwą go sąsiedzi/ Każdy człowiek ma imię/ Które nadały mu jego grzechy/ Które nadały mu jego pragnienia/ Każdy człowiek ma imię/ Które nadały mu jego wrogowie/ Które nadała mu miłość… /Każdy człowiek ma imię/ Które nadało mu morze/ I które nadała mu/ Śmierć.

 

Osobistą historią podzieliła się ze zgromadzonymi Tsippy Ganan do 1939 roku w Kaliszu mieszkało blisko 200 członków jej bliższej i dalszej rodziny,  przeżyły 4 osoby:

Mój dziadek mówił, że Kalisz jest najpiękniejszym miastem na świecie. Mam nadzieję, że teraz patrzy na mnie z uśmiechem, widząc, że mogę tu być – powiedziała.

 

Przed wojną Żydzi stanowili niemal połowę populacji miasta, mieszkało ich tu blisko 30 tys. Niemal wszyscy zginęli podczas Zagłady. 

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować